„Przepraszam, ale muszę panią zatrzymać. Nigdzie pani teraz nie leci”.
„Ale dlaczego?!” wyszeptała żona. „To nonsens! Przeszliśmy kontrolę!”
„Nie pani jest problemem. Problemem jest pani dziecko” – powiedział spokojnie Alex, patrząc na dziewczynkę.
A potem funkcjonariusz zauważył coś nieoczekiwanego i przerażającego. Ciąg dalszy pierwszego komentarza😱😱👇👇
Ostrożnie wziął pluszowego misia od dziewczynki i zabrał psa na miejsce obsługi. Minutę później blady funkcjonariusz wrócił ze skanerem rentgenowskim.
„W zabawce znajdowały się kapsułki zawierające rzadki, syntetyczny narkotyk. Bardzo drogi. I tak dobrze zakamuflowany, że zwykłe skanery go nie wykryły”.
Matka opadła na krzesło. Jej ramiona drżały.
„To nie my!” krzyknęła. „My… nie wiemy! Kupiliśmy tego misia wczoraj od kobiety z wózkiem na ulicy. Dziewczynka sama go wybrała!”
„Zbadamy sprawę” – powiedział Alex i wyszedł z pokoju.
Dwa dni później śledztwo ujawniło nieoczekiwane: kobieta z wózkiem nie była sprzedawczynią, lecz kurierką grupy przestępczej. „Nieumyślnie” oferowała pluszowe zabawki z ukrytą zawartością podróżnym z dziećmi, wiedząc, że ich rzeczy są rzadziej sprawdzane.
Rodzina była niewinna. Zostali zwolnieni, a pluszowy miś stał się dowodem w sprawie. Policja aresztowała trzy osoby zamieszane w przemyt narkotyków w pluszowych zabawkach.
A Bim? Został bohaterem. Na lotnisku odsłonięto tablicę pamiątkową ku jego czci: „Pies, który wywęszył prawdę”.
Yo Make również polubił
5 ostrzegawczych znaków, że Twoja trzustka ma problemy
Dalekobretoński ze śliwkamiDalekobretoński ze śliwkami
Nie mogę uwierzyć, że nie wiedziałem tego wcześniej
Pianka do golenia na miotle, zabierz ją mężowi – to sekret każdej gospodyni domowej