Twarz Emmy zbladła. „Co?”
Sięgnęłam do torebki i wyciągnęłam akt własności. „Kupiłam go od taty ponad rok temu. Tata potrzebował pieniędzy, więc mu pomogłam. Sprzedaż legalna, prawidłowo zarejestrowana. Jest mój od czternastu miesięcy”.
„Kłamiesz!” krzyknęła Emma.
Prawnik zbadał akt. „Wydaje się, że jest legalny”.
„To nie może być prawda!” Mama wyrwała papiery piskliwym głosem. „To oszustwo! Oszukałaś go!”
„Nikt nikogo nie oszukał” – powiedziałem spokojnie. „Tata potrzebował pomocy. Pomogłem mu. Po prostu.”
„Wiedziałaś!” Emma wstała i wskazała na mnie. „Wiedziałaś, że myśleliśmy, że dostaniemy dom!”
„Nigdy nie pytałeś. Po prostu założyłeś. A skoro o tym mowa” – powiedziałem lodowatym głosem – „masz dwa tygodnie na wyprowadzkę”.
„Dwa tygodnie?” – krzyknęła mama. „Nie znajdziemy mieszkania w dwa tygodnie!”
„Powinieneś był o tym pomyśleć, zanim wyrzuciłeś moje rzeczy na trawnik”. Ruszyłem w stronę drzwi.
Przez następny tydzień mój telefon dzwonił bez przerwy. Mama płakała i błagała. Emma krzyczała i groziła. Ignorowałam ich wszystkich.
Dwa tygodnie później pojechałem do domu. Na podjeździe stała ciężarówka do przeprowadzek. Kiedy wszedłem do środka, dom był ogołocony ze wszystkiego. Zabrali meble, sprzęt AGD, nawet lampy i deski sedesowe. Zostały tylko książki taty.
Emma zobaczyła mnie w drzwiach, a łzy spływały jej po twarzy. „To wszystko twoja wina! Będziemy mieszkać w jakimś gównianym mieszkaniu przez ciebie!”
„Mieszkasz w gównianym mieszkaniu, bo wydałeś cały spadek na głupie bzdury, zamiast zachować się jak odpowiedzialny dorosły” – odpowiedziałem spokojnie. Odjechali bez słowa.
Stałem w pustym domu i uśmiechałem się.
Przez kolejne kilka miesięcy słyszałem, co się wydarzyło. Mama musiała wrócić do pracy na pełen etat. Emma sprzedała mercedesa i dostała pracę w sklepie. Tyler rzucił ją, gdy tylko zdał sobie sprawę, że nie jest już bogata.
Mieszkam w tym domu od dwóch lat. Wyremontowałem go dokładnie tak, jak chciałem. Dom, w którym nigdy nie czułem się mile widziany, jest teraz moim azylem. Rodzina, która mnie wyrzuciła, zmaga się z problemami, podczas gdy ja rozkwitam. Czy czuję się z tym źle? Raczej nie. Oni podjęli swoje decyzje. Ja podjąłem swoje. I jeśli to czyni mnie złoczyńcą w ich historii, to mogę się z tym pogodzić. Czasami dobrzy naprawdę wygrywają.


Yo Make również polubił
Jeśli pies idzie z tobą do toalety, nie ignoruj go: próbuje ci w ten sposób dać znać.
Jeśli Twoje nerki są w niebezpieczeństwie, Twój organizm da Ci 10 sygnałów
MUFFINKI z konfiturą, mięciutkie i puszyste! Super znika w mgnieniu oka!! deser w 5 minut
Pyszne paczuszki z ciasta francuskiego: Szybka przyjemność, którą pokochasz