Kobieta w żałobie | Źródło: Midjourney
„Znajdziemy sobie miejsce” – powiedziałam do Benny’ego, wymuszając uśmiech. „Tylko ty i ja, kolego”.
Znaleziony przez nas domek był mały, ale czysty, z małym podwórkiem, na którym Benny mógł się bawić. Czynsz pochłaniał połowę mojej pensji kelnerki, ale obserwowanie, jak mój syn goni motyle w rozrzuconej trawie, sprawiało, że było warto.
Pracowałam po godzinach, kiedy tylko mogłam. Noc w noc wracałam do domu z obolałymi stopami i zastawałam Benny’ego śpiącego na kanapie, czekającego na mnie. Zaniosłam go do łóżka, uważając, żeby go nie obudzić, a potem padłam obok niego, zbyt wyczerpana, żeby płakać.
Chłopiec głęboko śpiący | Źródło: Midjourney
Chłopiec głęboko śpiący | Źródło: Midjourney
Trzy miesiące po śmierci Zacha widziałam Doris.
Szedłem właśnie ulicą. Wychodziłem z dyskontu i kalkulowałem, czy starczy mi pieniędzy na opłacenie rachunku za prąd Benny’ego i przyborów szkolnych, gdy na parking luksusowego samochodu wjechał lśniący, czarny samochód.
Drzwi się otworzyły i wysiadła Doris. Miała na sobie coś, co wyglądało na designerski płaszcz, duże okulary przeciwsłoneczne na nosie i torby z drogich sklepów przewieszone przez nadgarstek.
O mało nie upuściłem zakupów. Kobieta, która przez 20 lat pracowała jako kasjerka, skrupulatnie licząc cudze pieniądze, wyglądała teraz, jakby wyszła z kolorowego magazynu.
Kobieta obok drogiego samochodu | Źródło: Midjourney
Kobieta stoi obok luksusowego samochodu | Źródło: Midjourney
Zanim zdążyłem się zastanowić, podszedłem do niej.
„Doris?”
Zamarła na mój widok, ale potem otrząsnęła się.
„Skąd wzięłaś na to wszystko pieniądze?” Wskazałem gestem jego samochód i ubrania. „Nigdy nie miałaś tego wszystkiego, kiedy Zach żył. Jesteś… jesteś kasjerką. Jak cię na to wszystko było stać?”
Jej oczy zwęziły się za drogimi okularami przeciwsłonecznymi. „Dobra… to nie twoja sprawa!” warknęła, przechodząc obok mnie i trzaskając drzwiami samochodu.
Kiedy odjechała, stałam w chmurze spalin, a podejrzenia mnie dręczyły.
Kobieta patrzy na samochód | Źródło: Midjourney
Kobieta patrzy na samochód | Źródło: Midjourney
„To była babcia, prawda?” pyta Benny, szarpiąc mnie za rękaw. „Dlaczego już nie chce się z nami widywać?”
Spojrzałam na zdezorientowaną twarz syna i wymusiłam uśmiech. „Niektórzy ludzie po prostu nie wiedzą, jak radzić sobie ze smutkiem, kochanie”.
Rusty Nail Bar nie był moim pierwszym wyborem, ale napiwki były dobre, a ponieważ było późno, mogłam tam pójść, kiedy Benny wróci ze szkoły.
Pewnego wtorkowego wieczoru, kiedy wycierałam stoły, ciężar zaginionego Zacha ciążył mi na piersi. Moja klatka piersiowa była jak głaz, którego nie mogłam odsunąć.
Neon | Źródło: Unsplash
Neon | Źródło: Unsplash
Wyciągnęłam jego zdjęcie z portfela — to z naszej rocznicowej wycieczki nad jezioro. Uśmiechnął się, a promienie słońca odbiły się w jego włosach.
„Hej, znam tego gościa”.
Podniosłam wzrok i zobaczyłam Maxa, barmana, pochylającego się nad moim ramieniem.
„Naprawdę?”
„Tak, kiedyś tu przychodził. Czekaj…” Jej oczy się rozszerzyły. „Jesteś jego żoną, prawda? Tiana, prawda? Zawsze o tobie mówił”.
Gulę uformowała mi się w gardle. „Naprawdę?”
Barmanka robiąca drinka | Źródło: Freepik
Barmanka robiąca drinka | Źródło: Freepik
Max skinął głową i wsunął się na krzesło naprzeciwko mnie. „Był taki dumny z ciebie i twojego dziecka… ciągle pokazywał nam zdjęcia”. Jego twarz spoważniała. „Słyszałem, co się stało”. „Bardzo mi przykro”.
„Dziękuję” – powiedziałam, odkładając zdjęcie.
„Więc dostałeś pieniądze od jego matki?”
Wpatrywałam się w niego. „Jakie pieniądze?”
Wyraz twarzy Maxa zmienił się ze współczucia w zmieszanie. „Gotówka. Oszczędności Zacha. Trzymał je u matki… Mówił coś o tym, że nie rozliczył się z nich z powodu starych długów”. Podszedł bliżej. „Musiał tam zaoszczędzić prawie sto tysięcy dolarów przez te lata”.
Oszołomiona kobieta | Źródło: Midjourney
Oszołomiona kobieta | Źródło: Midjourney
Moneta wydaje się przechylać. „Za 100 000 dolarów? I jego matka je ma?”
„Tak, w piwnicy. Zach pokazał mi je kiedyś, kiedy byliśmy razem. Powiedział, że to dla ciebie i Benny’ego.
Nagle Doris miała markowe ubrania, sportowy samochód i nagle stała się bogata… wszystko nabrało sensu.
„Muszę iść” – powiedziałam, chwytając już płaszcz. „Zastąpisz mnie?”
Max skinął głową, a na jego twarzy malował się niepokój. „Dasz sobie radę?”
Stałam przy drzwiach. „Nie. Ale idę po to, co należy do mojego syna”.
Zmartwiona kobieta | Źródło: Midjourney
Przerażona kobieta | Źródło: Midjourney
Policjant Sanders, według jego identyfikatora, patrzył nieswojo na mnie i Doris, gdy staliśmy w jego nieskazitelnym salonie.
„Proszę pani, bez żadnych dokumentów potwierdzających pieniądze…
„Jeśli to ty albo twój syn, niewiele możemy zrobić” – wyjaśnił.
Doris stała tam z założonymi rękami, a w jej oczach błyszczał triumf.
„Ale to były pieniądze mojego męża” – upierałam się. „Zachował je dla nas”.
„Słyszałam” – odpowiedziała Doris. „Zach nigdy mi o tym nie mówił”.
Policjant patrzy na swojego kolegę | Źródło: Pexels
Policjant patrzy na swojego kolegę | Źródło: Pexels
Funkcjonariusz Sanders wzdycha. „Pani Tiana, naprawdę pani współczuję. Ale z prawnego punktu widzenia posiadanie w takich przypadkach podlega dziewięciu dziesiątym przepisom”.
Jej partner, młodszy funkcjonariusz, który do tej pory milczał, odezwał się. „Chociaż muszę powiedzieć, proszę pani” – zwrócił się do Doris – „jestem raczej zszokowany, że zamiast pomagać synowej i wnukowi, wykorzystuje pani pieniądze zmarłego syna na kupno sportowych samochodów i drogich ubrań”.
Doris cofnęła się, a jej twarz odpłynęła.
„Wynoście się” – syknęła. „Wszyscy”.
Wściekła kobieta stała w drzwiach | Źródło: Midjourney
Wściekła kobieta stoi w drzwiach | Źródło: Midjourney
Wychodząc, zobaczyłam Zacha na rodzinnych zdjęciach na ścianie. Jego uśmiech, tak podobny do Benny’ego, zdawał się podążać za mną aż do drzwi.
„Przepraszam” – mówi funkcjonariusz Sanders, gdy dojeżdżamy do radiowozu. „Czasami prawo nie zawsze idzie w parze z tym, co słuszne”.
Skinęłam głową. Zdrętwiałam. „Dzięki za próbę”.
Tego wieczoru mocno trzymałam Benny’ego, siedząc na naszej zniszczonej kanapie, a na telewizorze z drugiej ręki cicho leciał film dla dzieci.
Kobieta ogląda telewizję | Źródło: Midjourney
Kobieta ogląda telewizję | Źródło: Midjourney
„Mamo, dlaczego mnie tak mocno trzymasz?” – zapytał, poruszając się w przód i w tył.
Rozluźniłam uścisk. „Przepraszam, kochanie. Bardzo cię kocham”.
Odwrócił się i spojrzał na mnie. „Czy to dlatego, że myślisz o tacie?”
„Coś w tym stylu. Benny, obiecasz mi coś?
„Co, mamo?”
Obiecaj mi, że nigdy nie pozwolisz, by pieniądze zmieniły twoją osobowość… że zawsze będziesz miła, nawet w trudnych chwilach”.
Jej twarz spoważniała. „Tak jak tata, który zawsze oddaje kanapkę bezdomnemu w parku?”
Łzy napłynęły mi do oczu. „Dokładnie”.
Ciekawski chłopiec | Źródło: Midjourney
Ciekawski chłopiec | Źródło: Midjourney
„Obiecuję” – powiedział uroczyście, a potem dodał: „Ale mamo? Czy nadal możemy czasami kupić lody, nawet jeśli nie mamy dużo pieniędzy?”
Zaśmiałam się przez łzy. „Tak, kochanie”. Zawsze możemy pójść na lody.
Dwa dni później nasze proste śniadanie, makaron z serem, zostało przerwane pukaniem do drzwi.
Kiedy otworzyłam drzwi, zobaczyłam nie tylko jedną osobę, ale co najmniej kilkunastu sąsiadów, których znałam z naszej małej uliczki. Z niektórymi przywitałam się tylko przelotnie.
Pani Patel, sąsiadka, zrobiła krok naprzód. „Tiana, słyszeliśmy, co się stało z twoją teściową”.
Ludzie stojący przed domem kobiety | Źródło: Midjourney
Ludzie stojący przed domem kobiety | Źródło: Midjourney
Za nią pan Greene, emerytowany nauczyciel z naprzeciwka, uniósł kopertę. „Plotki szybko się rozchodzą w małym miasteczku. To, co zrobiła, było złe”.
„Zebraliśmy się” – powiedział inny głos. „To niewiele, ale…”
Pani Patel wsunęła mi w ręce grubą kopertę. „Dobrze dbamy o naszych ludzi tutaj. Wszyscy tutaj są jak… rodzina.
Wpatrywałam się w to bez słowa, gdy Benny zerkał na moje nogi.
„Nie mogę…” zaczęłam, próbując sprowadzić go na ziemię. „To za dużo”.
Emocjonalna kobieta patrząca na kogoś | Źródło: Midjourney
Emocjonalna kobieta patrząca na kogoś | Źródło: Midjourney
„To absurd” – upierał się pan Greene. „Wszyscy mieliśmy pecha”.
„Proszę” – powiedziała cicho pani Patel. „Dla chłopca”.
Patrząc na ich poważne twarze, poczułam, jak coś rozluźnia się w mojej piersi po raz pierwszy od śmierci Zacha.
„Chcielibyście wejść na herbatę?” zapytałam, odsuwając się na bok. „I mamy ciasteczka, prawda, Benny?”
Mój syn entuzjastycznie skinął głową. „Mogę pokazać wszystkim moją kolekcję dinozaurów!”
Bardzo szczęśliwy chłopiec trzymający pluszowego dinozaura | Źródło: Midjourney
Yo Make również polubił
Umarłbym nie wiedząc! Połóż liść laurowy na stopach – przestań wydawać pieniądze na targu!
Dlaczego warto włożyć 2 liście laurowe pod poduszkę przed pójściem spać
Sprytna wskazówka szefa kuchni, jak uzyskać idealnie obrane jajka na twardo
Jeśli masz żółty język, uważaj na te 5 chorób