Pierwszej nocy, stojąc na piasku, obserwowałem, jak fale przypływu ciągną się w stronę brzegu, a potem wymazywałem je, raz po raz. Mój telefon zawibrował, sygnalizując SMS-a.
To było od Caleba.
Zgadnij co, napisał. Nasza nauczycielka plastyki prowadzi po szkole kółko garncarskie. Mama mówi, że jeśli ci to nie przeszkadza, może kiedyś przyjdziesz i pokażesz nam, jak robisz te krzywe kubki. Mówi, że jesteś królową granic i misek.
Śmiałem się do wiatru.
Powiedz jej, że przyjmuję koronę, odpisałem. I powiedz swojej nauczycielce, że chętnie ją odwiedzę. Kiedyś.
Odłożyłam telefon i podeszłam bliżej wody, pozwalając falom obmywać moje kostki. Niebo było usłane różem i złotem, a powietrze pachniało solą i czymś nowym.
Przez większość mojego życia słowo „zasługuję” było bronią przeciwko mnie.
Tata mówi, że na to zasługujesz. Zasługujesz na to. Zasługujesz na to, co dostajesz.
Stojąc tam, z palcami stóp zanurzonymi w mokrym piasku, szepnęłam to na głos, do nikogo i do siebie.
„Zasługuję na to.”
Nie kara. Nie plucie. Nie te niekończące się rachunki na moje nazwisko.
Ten.
Szum fal. Ciężar moich własnych wyborów. Stały, cichy rytm życia, które odbudowałam od podstaw, nie wbrew rodzinie, ale niezależnie od jej chaosu.
Nazywam się Mara Elise Klene. Mam trzydzieści dwa lata. Mam siostrzeńca, który rysuje mnie z krzywymi włosami i pelerynami superbohaterów, kuzyna, który przynosi bajgle, gdy mój świat się wali, matkę i siostrę, które powoli i z trudem uczą się mówić „przepraszam” bez „ale”.
I po raz pierwszy w historii nie jestem ofiarą we własnej historii.
Ja to piszę.


Yo Make również polubił
Spanie w skarpetkach: zły nawyk czy realna korzyść dla zdrowia?
Obcinacz do paznokci, sekretna opcja, która ułatwia życie: prawie nikt tego nie zauważył.
Pieczone ziemniaki, mega pyszne i super łatwe!
Usuń uporczywy tłuszcz z garnków za pomocą tej skutecznej sztuczki