Przenikliwy dźwięk telefonu przeciął moje rozmyślania niczym nóż. Mokre dłonie szukały ściereczki, podczas gdy telefon natarczywie domagał się połączenia. Słuchawka naścienna była zimna w dotyku, gdy ją uniosłem, mrużąc oczy i wpatrując się w identyfikator dzwoniącego przez okulary do czytania.
Ta liczba zaparła mi dech w piersiach. Rick.
Przez chwilę nie mogłem się ruszyć. Rok milczenia rozciągnął się między nami niczym ocean. Ostatnim razem, kiedy rozmawialiśmy, wybiegł, bo odmówiłem mu pożyczki na inwestycję. Margaret poradziłaby sobie z tym lepiej. Zawsze znała odpowiednie słowa.
„Witaj.” Mój głos zabrzmiał bardziej szorstko, niż zamierzałem.
“Tata.”
W głosie Ricka pobrzmiewał ten sam niepewny ton, który towarzyszył mu w dzieciństwie, gdy zniszczył coś cennego i nie był pewien, w jak wielkich tarapatach się znalazł. „To… to ja”.
Mocniej ścisnęłam telefon, a serce waliło mi jak młotem.
„Rick, nie spodziewałem się…”
„Wiem. Wiem, że to trwało…” – zrobił pauzę i słyszałam jego oddech. „Za długo. Zdecydowanie za długo”.
Powoli przeniosłem się do fotela, tego, który Margaret nalegała, żebyśmy kupili, bo dobrze podpierał moje plecy. Skóra była wytarta od lat oglądania wieczornych wiadomości i niedzielnych krzyżówek.
„Jak się masz, synu?”
„Wszystko w porządku. Naprawdę dobrze. Emma i ja… rozmawialiśmy i zdaliśmy sobie sprawę, jak bardzo nam ciebie brakuje. Jak bardzo tęsknimy za… rodziną.”
Słowo zawisło w powietrzu między nami. Rodzina. Coś, czym kiedyś byliśmy. Duma, pieniądze i uparte milczenie wznosiły między nami mury.
„Ja też za tym tęsknię” – przyznałam, zaskoczona szczerością we własnym głosie.


Yo Make również polubił
Deser Napoleon w szklance – szybka i pyszna przyjemność na leniwe dni
Właściwie mogłabym jeść to jedzenie codziennie, cała rodzina je uwielbia
Sernik z marakujami i białą czekoladą
Mój koreański przyjaciel podzielił się ze mną tą przepisem i od tamtej pory jest to mój ulubiony przepis!