Podczas porządkowania biura mojego zmarłego męża znalazłam pendrive z napisem: „Sarah, tylko jeśli umrę”. Podłączyłam go do komputera. Włączył się film: mój mąż płakał i mówił: „Sarah… ja… nie jestem…”. Zabrakło mi tchu. Potem zadzwoniłam do prawnika. Dwadzieścia cztery godziny później miałam dowody – i plan. – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Podczas porządkowania biura mojego zmarłego męża znalazłam pendrive z napisem: „Sarah, tylko jeśli umrę”. Podłączyłam go do komputera. Włączył się film: mój mąż płakał i mówił: „Sarah… ja… nie jestem…”. Zabrakło mi tchu. Potem zadzwoniłam do prawnika. Dwadzieścia cztery godziny później miałam dowody – i plan.

Tego popołudnia odebrałem telefon, na który czekałem, ale który wciąż budził we mnie niepokój.

Eleanor Patterson zadzwoniła, aby omówić planowaną uroczystość żałobną dla swojego syna.

„Sarah, postanowiliśmy zorganizować nabożeństwo, które upamiętni zarówno zbrodnie Jamesa, jak i jego próby odkupienia poprzez życie, które zbudował jako Robert Mitchell” – powiedziała. „Chcielibyśmy, żebyś ty i Alex wzięli w nim udział, jeśli czujecie się na siłach”.

„Pani Patterson, myślę, że to byłoby dla nas wszystkich znaczące” – odpowiedziałem. „Jak ty i Robert przyswajacie sobie wszystko, czego się dowiedzieliśmy?”

„To było trudne” – powiedziała szczerze. „Znów opłakujemy naszego syna – najpierw za to, że straciliśmy go dwadzieścia sześć lat temu, potem za to, że dowiedzieliśmy się o jego zbrodniach, a wreszcie za jego śmierć trzy miesiące temu. Ale jesteśmy też wdzięczni, wiedząc, że starał się żyć dobrze pomimo strasznych decyzji, których dokonał w młodości”.

„A co sądzisz o Alexie i o mnie?” – zapytałem. „Reprezentujemy rodzinę, którą James zbudował, posługując się skradzioną tożsamością – ale jesteśmy też rodziną, która ujawniła jego zbrodnie, choć mogliśmy je zachować w tajemnicy”.

„Sarah, ty i Alex postanowiliście oddać hołd ofiarom, zamiast dbać o własny komfort” – powiedziała cicho. „To mówi nam coś ważnego o tym, na kogo James was wychował, nawet jeśli wychował was w fałszywych okolicznościach”.

Uroczystość żałobna odbyła się w pochmurne sobotnie popołudnie w Springfield. Wzięła w niej udział rodzina Pattersonów, żyjący krewni Mitchella, Alex i ja, a także kilku byłych kolegów Jamesa z pracy w szkole, którzy poznali jego prawdziwą tożsamość.

Katherine Foster opowiedziała o swoim kuzynie Robercie Mitchellu, opisując marzenia i aspiracje, które zostały przerwane przez wypadek.

Eleanor Patterson opowiedziała o dzieciństwie Jamesa i żalu, jaki jej rodzina przeżyła po jego dwudziestosześcioletnim zaginięciu.

Alex opowiadał o ojcu, który go wychował – niedoskonałym, ale kochającym, pełnym poczucia winy, ale szczerze oddanym edukacji i rodzinie.

„Dorastałem wierząc, że jestem Alexem Mitchellem, synem człowieka, który przezwyciężył problemy związane z opieką zastępczą i tragedią, by stać się oddanym nauczycielem” – powiedział Alex podczas mowy pogrzebowej. „Teraz wiem, że jestem Alexem Pattersonem, synem człowieka, który podjął straszne decyzje, ale przez dekady starał się oddać hołd życiu, które przypadkowo odebrał komuś innemu.

„Obie wersje mojego ojca kochały mnie, uczyły mnie ważnych wartości i ukształtowały mnie w osobę, którą jestem dzisiaj”.

Na końcu zabrałem głos, mówiąc o złożoności kochania kogoś, czyja tożsamość została zbudowana na oszustwie i tragedii.

„James Patterson żył dwadzieścia sześć lat pod nazwiskiem Roberta Mitchella” – powiedziałem. „Ale żył też dwadzieścia sześć lat, próbując stać się godnym życia, które ukradł. Prześladowały go jego zbrodnie, ale jednocześnie szczerze pragnął być dobrym mężem, ojcem i nauczycielem.

„Poznanie prawdy o jego przeszłości było druzgocące. Ale pozwoliło nam wszystkim w końcu zrozumieć całą historię wydarzeń z 1998 roku”.

Gdy wychodziliśmy z ceremonii żałobnej, Martha Mitchell podeszła do Alexa i do mnie z niespodziewaną prośbą.

„Pani Patterson, moja rodzina rozmawiała o czymś, co chcielibyśmy, żeby pani rozważyła” – powiedziała. „Chcielibyśmy, abyście razem z Alexem pomogli nam w ustanowieniu stypendium edukacyjnego imienia Roberta Mitchella, finansowanego częściowo z odszkodowania przekazanego przez Jamesa – ale także z darowizn od osób, które chcą uczcić pamięć Roberta i wesprzeć studentów, którzy tak jak on przezwyciężyli trudne sytuacje”.

Ta sugestia mnie poruszyła i uznałem, że jest to okazja, by przekształcić zbrodnie i poczucie winy Jamesa w coś, co odda hołd prawdziwym marzeniom i aspiracjom Roberta Mitchella.

„Pani Mitchell, myślę, że to byłby piękny sposób, aby nazwisko Roberta kojarzyło się z możliwościami edukacyjnymi, których sam nigdy nie miał okazji wykorzystać” – powiedziałem.

Dowiedziałem się, że pewne odkupienie nie następuje poprzez zapomnienie bolesnych prawd, lecz poprzez przekształcenie ich w okazję do oddania hołdu skrzywdzonym ludziom i utraconym marzeniom.

Rok po tym, jak ujawniliśmy wyznanie Jamesa, fundacja stypendialna Robert Mitchell Memorial Scholarship zebrała ponad 150 000 dolarów i przyznała pierwsze stypendia trzem studentom, którzy po wyjściu z pieczy zastępczej rozpoczęli karierę nauczycielską.

Alex zaangażował się intensywnie w działalność komisji stypendialnej, odnajdując cel w przekształcaniu przestępstw swojego ojca w szanse dla młodych ludzi, którzy podzielali pierwotne okoliczności i marzenia Roberta.

„Mamo, spotkanie ze stypendystami pomogło mi zrozumieć coś ważnego w historii taty” – powiedział Alex, wracając do domu po ceremonii wręczenia nagród. „Ci studenci przypominają mi, kim Robert Mitchell mógłby się stać, gdyby żył – ludźmi, którzy wykorzystują trudne doświadczenia jako motywację do pomagania innym, a nie jako wymówkę dla złych wyborów”.

„I jak to zmienia twoje wyobrażenie o ojcu?” – zapytałem.

„To nie usprawiedliwia tego, co zrobił tata” – powiedział Alex. „Ale pomaga mi zrozumieć, dlaczego tak bardzo pragnął zostać doskonałym nauczycielem. Myślę, że chciał oddać hołd Robertowi, prowadząc życie, o jakim Robert marzył – pomagając uczniom, którzy mieli problemy w nauce i potrzebowali kogoś, kto rozumiałby ich wyzwania”.

Myślałem o spostrzeżeniu Alexa, mijając szkołę, w której James uczył przez ponad dwie dekady. W budynku mieściła się teraz mała wystawa poświęcona Robertowi Mitchellowi, na której prezentowano zdjęcia prawdziwego Roberta z college’u oraz informacje o stypendium ustanowionym ku jego pamięci.

Dziwnie było zobaczyć prawdziwą twarz Roberta w miejscu, w którym James pracował pod nazwiskiem Roberta przez tyle lat.

„Alex, wczoraj odebrałem ciekawy telefon” – powiedziałem. „Detektyw Rodriguez powiedział, że zeznania Jamesa pomogły rozwiązać dwie inne nierozwiązane sprawy dotyczące kradzieży tożsamości. Najwyraźniej jego techniki dokumentacyjne były tak szczegółowe, że dały organom ścigania nowe podejście do badania podobnych przestępstw”.

„Naprawdę?” zapytał Alex. „Wyznanie taty pomaga rozwiązać inne sprawy?”

„James udokumentował każdy aspekt tego, jak przyjął tożsamość Roberta” – powiedziałem. „Sfałszowane dokumenty, zmanipulowana dokumentacja medyczna, strategie, których używał, aby uniknąć wykrycia. Te informacje stały się źródłem informacji dla śledczych pracujących nad sprawami osób zaginionych, które mogły żyć pod przybranymi tożsamościami”.

Wieczór spędziliśmy na przeglądaniu listów, które otrzymaliśmy od rodzin, których sprawy zaginięć posunęły się naprzód dzięki technikom śledczym poznanym z materiałów zeznań Jamesa.

Rodzice poszukujący dzieci.

Małżonkowie porzuceni bez wyjaśnienia.

Organy ścigania pracujące nad niewyjaśnionymi zaginięciami.

Wszyscy odnieśli korzyści ze zrozumienia, jak bardzo ktoś mógł zmienić swoją tożsamość w 1998 roku.

„Mamo, to dziwne myśleć, że przestępstwa taty pośrednio pomagają w łączeniu innych rodzin i rozwiązywaniu kolejnych zagadek” – powiedział Alex. „James był metodyczny we wszystkim, co robił – w tym w oszustwie. Ta sama dbałość o szczegóły, która pozwoliła mu uniknąć wykrycia przez dwadzieścia sześć lat, stała się teraz narzędziem pomagającym innym ofiarom znaleźć odpowiedzi na temat zaginionych członków rodziny”.

Dwa dni później odebrałem telefon, który w nieoczekiwany sposób zakończył historię naszej rodziny.

Katherine Foster zadzwoniła, aby powiedzieć mi, że rodzina Mitchellów postanowiła przekazać oryginalne rzeczy Roberta — przedmioty przechowywane na strychu Davida i Helen od 1998 roku — na fundusz stypendialny, gdzie będą mogły być eksponowane i wykorzystywane do zbierania funduszy.

„Pani Patterson, znaleźliśmy materiały dydaktyczne Roberta, jego podręczniki akademickie i listy, które napisał o swoich planach pomocy uczniom mającym problemy z matematyką” – wyjaśniła Katherine. „Uważamy, że te materiały powinny zostać wykorzystane na wsparcie stypendium, a nie leżeć w magazynie przez kolejne dwadzieścia sześć lat”.

„Brzmi to jak wspaniały sposób, by uczcić pamięć Roberta i wesprzeć jego możliwości edukacyjne, z których nigdy nie miał okazji skorzystać” – powiedziałem.

„Jest jeszcze coś, Sarah” – dodała Katherine. „Wśród rzeczy Roberta znaleźliśmy korespondencję między Robertem a Jamesem z czasów studiów – listy, które pokazują, jak bliska była ich przyjaźń i jak bardzo się o siebie troszczyli”.

„Co ujawniły listy?” – zapytałem.

„Ujawniają, że James zmagał się z problemami alkoholowymi na studiach i że Robert starał się pomóc mu je rozwiązać” – powiedziała. „Robert przekonał nawet Jamesa do uczestnictwa w sesjach terapeutycznych i był jego partnerem w utrzymywaniu trzeźwości”.

Poczułem mieszankę złożonych emocji, gdy dowiedziałem się, że Robert próbował pomóc Jamesowi pokonać problemy z alkoholem, które ostatecznie doprowadziły do ​​wypadku, w którym zginął Robert.

„Katherine, ta informacja dodaje kolejny poziom tragedii do tego, co wydarzyło się tamtej nocy” – powiedziałem. „Robert zginął z powodu tego samego problemu, który próbował pomóc rozwiązać Jamesowi”.

„Ale to pokazuje również, że poczucie winy Jamesa nie ograniczało się do spowodowania wypadku i przyjęcia tożsamości Roberta” – odpowiedziała. „Czuł się również winny z powodu zawiedzenia kogoś, kto szczerze starał się pomóc mu stać się lepszym człowiekiem”.

Listy, które znalazła Katherine, dostarczyły nowego wglądu w stan psychiczny Jamesa w latach po wypadku. W kilku listach wspominał, że czuje się zobowiązany do życia, z którego Robert byłby dumny – jakby sukcesy w roli nauczyciela i ojca rodziny mogły w jakiś sposób usprawiedliwić fatalne decyzje, których dokonał tamtej nocy w 1998 roku.

„Mamo, czytanie tych listów pozwala mi inaczej zrozumieć nagranie z wyznaniem taty” – powiedział Alex, kiedy otrzymaliśmy kopie. „Kiedy tata mówił o tym, że stara się być wart miłości, którą mu dałaś, myślę, że starał się też być wart przyjaźni, którą zaoferował mu Robert.

„Kiedy mówił o spełnieniu marzeń Roberta i staniu się najlepszym nauczycielem, jakiego można sobie wyobrazić, prawdopodobnie miał na myśli konkretne rozmowy, jakie przeprowadzili na temat pomocy uczniom mającym problemy w nauce”.

W ten weekend Alex i ja uczestniczyliśmy w uroczystości otwarcia klasy imienia Roberta Mitchella w Jefferson High School – sali, w której James uczył matematyki przez ponad dwadzieścia lat.

Przestrzeń odnowiono dzięki funduszom z programu stypendialnego i obecnie znajdują się w niej wystawy dotyczące życia Roberta i jego filozofii edukacyjnej, a także informacje na temat wspierania studentów, którzy zmagają się z wyzwaniami akademickimi i osobistymi.

„Dziwnie się tu czuję” – przyznał Alex, kiedy staliśmy w klasie, w której James spędził tak wiele lat swojej kariery. „Ta sala symbolizuje zarówno zbrodnie taty, jak i jego szczere zaangażowanie w edukację”.

„Może i słusznie” – odpowiedziałem. „Historia Jamesa jest skomplikowana, bo ludzie są skomplikowani. Był zdolny do fatalnych osądów i kunsztownych oszustw – ale był też zdolny do poświęcenia i miłości”.

Po zakończeniu ceremonii kilkoro byłych uczniów Jamesa podeszło do nas, aby podzielić się z nami tym, jak wiele znaczyło dla nich jego nauczanie. Mówili o jego cierpliwości do uczniów z problemami w nauce, o jego pozalekcyjnych korepetycjach i o tym, jak potrafił przybliżyć matematykę uczniom, którzy stracili wiarę we własne możliwości akademickie.

„Pani Patterson, wiemy, że pan Mitchell tak naprawdę nie był panem Mitchellem” – powiedział jeden z byłych uczniów. „Ale kimkolwiek był, zmienił nasze życie, wierząc w nas, gdy sami w siebie nie wierzyliśmy. Nauczył nas, że nie popełnianie błędów nas definiuje – definiuje nas to, jak na nie reagujemy”.

Słuchając tych świadectw, uświadomiłem sobie, że dziedzictwo Jamesa było o wiele bardziej złożone, niż można to ująć w prostych kategoriach dobra i zła.

Dopuścił się poważnych przestępstw i przez dziesięciolecia żył pod przybranym nazwiskiem.

Ale naprawdę pomógł setkom studentów i starał się oddać hołd człowiekowi, którego życie przypadkowo odebrał.

Dowiedziałem się, że niektórzy ludzie mieli w sobie zarówno druzgocące porażki, jak i znaczące odkupienie.

A żeby w pełni zrozumieć ich historię, trzeba zaakceptować tę złożoność, zamiast kierować się prostymi kategoriami moralnymi.

James Patterson odebrał życie czterem osobom i ukradł tożsamość.

Ale spędził też dwadzieścia sześć lat, starając się żyć godnie, otrzymując przebaczenie, o które nigdy nie prosił, i przyjaźń, którą zdradził.

Trzy lata po odnalezieniu wyznania Jamesa, Alex ukończył studia, uzyskując dyplom z pedagogiki, i ogłosił, że zamierza zostać nauczycielem matematyki — idąc w ślady zarówno ojca, który go wychował, jak i mężczyzny, którego tożsamość przyjął jego ojciec.

Żadne z nas nie umknęła ironia faktu, że Alex Patterson będzie podążał tą samą ścieżką kariery, o jakiej marzył Robert Mitchell, zanim jego życie zostało przerwane.

„Mamo, wiem, że może się to wydawać dziwne, że chcę uczyć matematyki po tym wszystkim, czego dowiedzieliśmy się o przeszłości taty” – powiedział Alex, kiedy rozmawialiśmy o jego planach zawodowych. „Ale myślę, że teraz rozumiem, dlaczego tata tak bardzo pasjonował się edukacją i dlaczego Robert Mitchell wybrał nauczanie jako swoje powołanie”.

„Co rozumiesz z ich motywacji?” – zapytałem.

„Oboje doświadczyli poczucia zagubienia i odłączenia” – powiedział. „Robert przez opiekę zastępczą, tata przez problemy rodzinne i problemy z alkoholem. Oboje postrzegali nauczanie jako sposób na pomoc innym ludziom, którzy czuli się zagubieni lub mieli trudności z nauką”.

„I czujesz powołanie, żeby kontynuować tę pracę” – powiedziałem.

„Czuję się powołany, by oddać hołd im obojgu i stać się nauczycielem, który pomaga uczniom pokonywać trudności i odkrywać swój potencjał” – powiedział.

Alex zatrzymał się, najwyraźniej zastanawiając się, jak wyrazić coś ważnego.

„Mamo, chcę uczyć w liceum Jefferson” – powiedział. „W tej samej klasie, w której tata pracował przez dwadzieścia lat”.

Decyzja Alexa poruszyła mnie, odebrałem ją jako hołd i odkupienie – jako wyraz uznania dla poświęcenia Jamesa na rzecz edukacji, a jednocześnie jako wyraz uznania dla pierwotnego marzenia Roberta Mitchella, aby pomóc uczniom mającym problemy w osiągnięciu sukcesu.

„Alex, jak myślisz, jak sobie poradzisz z pracą w miejscu, w którym twój ojciec przez tyle lat żył pod ukradzioną tożsamością?” – zapytałem.

„Myślę, że poradzę sobie z tym, będąc całkowicie szczerym co do tego, kim jestem i dlaczego tu jestem” – powiedział. „Chcę, żeby uczniowie wiedzieli, że jestem Alexem Pattersonem, synem Jamesa Pattersona, który uczył tu jako Robert Mitchell – i że jestem oddany tym samym wartościom edukacyjnym, które prezentował mój tata, niezależnie od komplikacji w jego osobistej historii”.

Latem tego roku Alex został zatrudniony w Jefferson High School, gdzie uczył w klasie imienia Roberta Mitchella. Stał się pierwszym nauczycielem pracującym w tej placówce od czasu ujawnienia prawdy o tożsamości Jamesa.

Dyrektorka szkoły, pani Rodriguez, poparła wniosek Alexa ze względu na jego wyjątkowe zrozumienie złożonej historii klasy.

„Alex wnosi perspektywę, jakiej nie mógłby zaoferować żaden inny kandydat” – wyjaśniła radzie szkoły podczas procesu rekrutacji. „Rozumie on zarówno poświęcenie dla edukacji, które charakteryzowało nauczanie jego ojca, jak i wagę uczciwości i odpowiedzialności w rozwiązywaniu błędów z przeszłości”.

Pierwszego dnia nowego roku szkolnego wziąłem udział w inauguracyjnych zajęciach Alexa, na których przedstawił się trzydziestu dwóm studentom pierwszego roku algebry, którzy nie mieli pojęcia o dramatycznej historii związanej z ich klasą.

„Nazywam się Alex Patterson i cieszę się, że w tym roku będę waszym nauczycielem matematyki” – zaczął Alex, stojąc w tym samym miejscu, w którym James uczył setki uczniów przez dwie dekady. „Ta klasa ma wyjątkową historię, którą chcę, żebyście zrozumieli, ponieważ wpłynie ona na nasze podejście do nauki i popełniania błędów w tym roku szkolnym”.

Alex opowiedział o Robercie Mitchellu – młodym człowieku, który planował uczyć matematyki, aby pomóc uczniom mającym problemy z nauką, których marzenia zostały przerwane przez tragiczny wypadek. Opowiedział o programie stypendialnym wspierającym studentów w zdobywaniu wykształcenia pedagogicznego oraz o tym, jak ważne jest uczenie się zarówno z sukcesów, jak i porażek.

„W tej klasie będziemy celebrować ideę, że popełnianie błędów jest częścią uczenia się” – powiedział Alex. „I że to, jak reagujemy na nasze błędy, ma większe znaczenie niż one same. Będziemy się wspierać w trudnych koncepcjach i pamiętać, że każdy zasługuje na pomoc, gdy ma trudności ze zrozumieniem czegoś nowego”.

Przyglądałem się, jak Alex rozpoczynał swoją karierę nauczycielską z tym samym cierpliwym entuzjazmem, który charakteryzował podejście Jamesa do edukacji, ale z uczciwością co do swojego pochodzenia rodzinnego, której James nigdy nie był w stanie okazać.

Studenci docenili autentyczność Alexa i jego szczere zaangażowanie w pomoc w osiągnięciu sukcesu, niezależnie od ich poziomu wykształcenia.

Tego wieczoru Alex zadzwonił, aby opowiedzieć mi, jak wyglądał jego pierwszy dzień i opowiedzieć o rozmowie, jaką odbył z Katherine Foster, która odwiedziła szkołę, aby zobaczyć, w jaki sposób wykorzystywana jest sala lekcyjna.

„Pani Foster powiedziała mi coś ciekawego o Robercie, czego nigdy wcześniej nie słyszeliśmy” – powiedział Alex. „Najwyraźniej Robert szczególnie chciał uczyć w szkołach, do których uczęszczali uczniowie z trudnych środowisk, ponieważ rozumiał, jak ważne jest dla dzieci z trudnościami, aby miały nauczycieli, którzy wierzą w ich potencjał”.

„To zgadza się ze wszystkim, czego dowiedzieliśmy się o charakterze i motywacjach Roberta” – powiedziałem.

„Ale mamo, pani Foster powiedziała też, że jej zdaniem Robert pochwaliłby tatę za to, że uczy na jego miejscu – i że uważa, że ​​Robert pochwalałby mnie za to, że uczę tutaj teraz” – dodał Alex.

„Co ją do tego skłoniło?” – zapytałem.

„Powiedziała, że ​​Robert uważał, że ludzie zasługują na drugą szansę i możliwość naprawienia swoich błędów” – odpowiedział Alex. „Pani Foster uważa, że ​​Robert zrozumiałby zaangażowanie taty w czczenie jego pamięci poprzez doskonałe nauczanie – nawet jeśli nie mógł zaakceptować okoliczności, które doprowadziły do ​​tego, że tata przyjął jego tożsamość”.

Sześć miesięcy później otrzymałem ostateczną dokumentację prawną, która oficjalnie rozwiązała komplikacje administracyjne spowodowane trwającą dziesiątki lat kradzieżą tożsamości Jamesa.

Nasze małżeństwo zostało uznane wstecz.

Tożsamość Alexa jako Alexa Pattersona została w pełni ustalona.

Wszystkie kwestie emerytur i świadczeń związanych z karierą nauczycielską Jamesa zostały uregulowane na mocy porozumień z rodzinami ofiar.

Detektyw Rodriguez zadzwonił do mnie, aby poinformować, że zeznania Jamesa ostatecznie przyczyniły się do rozwiązania dwunastu spraw zaginięć osób i pomogły organom ścigania opracować nowe protokoły dotyczące badania podejrzeń o kradzież tożsamości.

„Pani Patterson, dokumentacja pani męża stała się materiałem szkoleniowym dla śledczych pracujących nad sprawami kradzieży tożsamości w całym kraju” – wyjaśniła. „Dokładność jego dokumentacji i uczciwa ocena tego, jak uniknął wykrycia, pomogły nam zrozumieć luki w systemach identyfikacji, które od tego czasu zostały wzmocnione”.

Kiedy odłożyłam słuchawkę, uświadomiłam sobie, że historia Jamesa przerodziła się z osobistej tragedii w coś, co służy szerszym celom – uczczeniu pamięci Roberta Mitchella, połączeniu innych rodzin z zaginionymi krewnymi i nauczaniu nowych pokoleń uczniów dzięki zaangażowaniu Alexa w edukację.

Mój mąż zostawił mi pendrive’a, na którym wyznał, że przeżył dwadzieścia sześć lat pod przybranym nazwiskiem mężczyzny, którego życie przypadkowo odebrał sobie, prowadząc samochód po pijanemu.

Ale dał mi też okazję, by odkryć, że niektóre sekrety, gdy w końcu zostaną ujawnione z odwagą i szczerością, mogą stać się przyczyną sprawiedliwości dla ofiar, ponownego połączenia rodzin i nadziei dla młodych ludzi, którzy muszą uwierzyć, że błędy ich nie definiują.

To co zrobisz później, ma znaczenie.

Dowiedziałem się, że niektóre zeznania nie polegają tylko na przyznaniu się do winy.

Chodziło o stworzenie okazji do poznania prawdy, uzdrowienia i odkupienia, które wykraczałyby daleko poza osobę, która pierwotnie skrywała sekrety.

James Patterson spędził dwadzieścia sześć lat pod nazwiskiem Robert Mitchell. Jednak jego ostatni akt uczciwości pozwolił, by dziedzictwo obu mężczyzn w końcu posłużyło edukacyjnym marzeniom, w które obaj wierzyli.

Poznanie prawdy było druzgocące.

Dało to również wielu rodzinom swobodę pójścia naprzód z uczciwością, zrozumieniem i nadzieją na przyszłość zbudowaną na autentycznych fundamentach, a nie na skomplikowanych oszustwach.

Dziękuję za wysłuchanie. Napisz komentarz, oceniając moją historię w skali od 0 do 10. Subskrybuj i wyślij go komuś, kto również lubi słuchać takich historii.

Z wyrazami szacunku.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Wenn Sie 1 Apfel🍎, 1 Ei i Joghurt haben! Machen Sie umiera deser w 5 minut! ohne Ofen oder Sauerteig.✨

Do gotowania: Gorący olej Przygotowanie: Przygotowanie ciasta: Obierz jabłko i zetrzyj je na tarce do dużej miski. Dodaj jajko, cukier, ...

„Zajmujesz za dużo miejsca”: Moja macocha wyrzuciła moją młodszą siostrę z domu, który odziedziczyła – nie spodziewała się, co zrobię dalej

Tata patrzył na mnie ze zdziwieniem. Rzuciłem płaszcze na łóżko i spojrzałem na nich.  „Zgadza się. Bo wychodzicie”. Brwi taty poszybowały ...

Moja siostra ogłosiła: „Mój syn jest dzieckiem twojego męża, więc wezmę połowę twojego domu wartego 800 000 dolarów”. Pomachała nawet testamentem. Uśmiechnąłem się i powiedziałem: „Aha, rozumiem”.

Posłuchaliśmy jego rady, tworząc dokumentację wszystkiego, co dotyczyło tej sytuacji. Adam również prawidłowo zaktualizował swój testament, korzystając z oficjalnych kanałów, ...

Leave a Comment