3. Czas oczekiwania:
Pozostaw pastę na powierzchni piekarnika na co najmniej 15-20 minut, a najlepiej na 30 minut, aby zmiękczyć tłuszcz i brud. Jeśli zanieczyszczenia są naprawdę trudne do usunięcia, zostaw pastę na noc.
4. Usuwanie pasty:
Po upływie czasu, weź wilgotną ściereczkę lub ręcznik papierowy i zacznij wycierać wnętrze piekarnika, usuwając pastę sodową. Możesz również użyć gąbki, ale pamiętaj, aby była delikatna, by nie zarysować powierzchni.
5. Użycie octu (opcjonalnie):
Jeśli w piekarniku pozostaną uporczywe plamy lub resztki pasty, użyj octu. Wlej ocet do spryskiwacza i lekko spryskaj wnętrze piekarnika. Ocet w reakcji z sodą oczyszczoną pomoże usunąć pozostałości i nada piekarnikowi blasku. Spryskaj powierzchnię, a po chwili przetrzyj ściereczką lub ręcznikiem papierowym.
6. Czyszczenie rusztów:
Ruszty z piekarnika możesz umyć w ciepłej wodzie z dodatkiem płynnego detergentu. Jeśli są mocno zabrudzone, namocz je na kilka godzin, a potem użyj gąbki lub szczotki do usunięcia resztek jedzenia.
7. Finalny połysk:
Na zakończenie przetrzyj wnętrze piekarnika suchą ściereczką, aby uzyskać połysk. Możesz także użyć odrobiny oliwy z oliwek na czystą ściereczkę, aby wypolerować powierzchnię piekarnika, co dodatkowo przywróci mu blask.
Dodatkowe wskazówki:
Zewnętrzna powierzchnia piekarnika: Jeśli piekarnik ma zabrudzoną zewnętrzną część, wystarczy użyć mieszanki octu i wody (1:1) w spryskiwaczu, aby go przetrzeć. Użycie szmatki z mikrofibry pomoże uniknąć smug i zarysowań.
Regularne czyszczenie: Aby zapobiec gromadzeniu się tłuszczu i brudu w piekarniku, warto regularnie go czyścić, najlepiej raz w miesiącu, lub zaraz po intensywnym pieczeniu tłustych potraw.
Dzięki tej metodzie Twój piekarnik nie tylko będzie czysty, ale również lśniący i gotowy do kolejnych kulinarnych wyzwań!


Yo Make również polubił
Ciasto bananowe z kremem
Sałatka wielkanocna
Ludzie z TAK MAŁYM PALCEM są naprawdę wyjątkowi. Czy słyszałeś kiedyś o chiromancji?
Rodzina zaprosiła mnie na kolację. „Mamy ważną nowinę!” – powiedzieli. Kiedy przybyłam, wszyscy już byli – wszyscy oprócz osoby, którą rzekomo świętowali. Na sali wisiał baner: *„Gratulacje dla naszej prawdziwej córki!”. Wybuchnął śmiech. „Wreszcie” – powiedziała mama – „powód do dumy!”. Milczałam, ręce mi drżały. Potem kelner podszedł, podał mi kopertę i wyszeptał: „Właściciel prosił, żebym ci to wręczył”. Otworzyłam ją – i w tej chwili wszystko się zmieniło.