Odwzajemniłem uśmiech.
„W kuchni.”
Następnego ranka słońce wzniosło się nad Zatoką niczym złota moneta rzucana na niebo.
Siedziałem na balkonie z kawą i iPadem.
Internet się rozpadał.
Klip vlogera osiągnął liczbę 4 000 000 wyświetleń w ciągu nocy.
Ślub prezesa zarządu odwołany w połowie toastu wzniesionego przez właściciela hotelu. #Karma #Standardy #PracownicyJedząWKuchni
Komentarze posypały się lotem błyskawicy:
Zachowanie królowej.
Poczekaj — czy to Jordan Fields, ten facet, który zwolnił 500 osób na Zoomie?
Napis „Pracownicy jedzą w kuchni” powinien znaleźć się na koszulce.
Rezerwacje na przyszły sezon wzrosły o 400% przed południem.
Ludzie nie widzieli we mnie złoczyńcy.
Postrzegali mnie jako strażnika norm.
Azure Coast stał się hotelem, w którym można było się bawić i dowiadywać ciekawych rzeczy.
I najwyraźniej ta nisza okazała się lukratywna.
Sarah zapukała, uśmiechając się szeroko. „Masz przesyłkę”.
Postawiła pudełko na stole.
Z biura Jordana.
W środku: podpisane przez kontrargument potwierdzenie rozwiązania umowy, czek na kwotę 19 500 dolarów za uszkodzenie dywanu i notatka na tanim papierze, próbująca brzmieć szlachetnie.
Wyraziłeś swój pogląd.
Zgniotłem kartkę i wyrzuciłem do kosza.
Nadal uważał, że to kwestia sporna.
Nie było.
Chodziło o posprzątanie domu.
Sarah zawisła w drzwiach. „Poza tym… Astrid jest na topie na Twitterze”.
„Nie w dobrym tego słowa znaczeniu?” – zapytałem, popijając kawę.
Pokręciła głową z zachwytem. „Jej umowy sponsorskie spadają. Wszędzie jest filmik, jak rzuca się na vlogera”.
„Tragiczne” – powiedziałem i miałem to na myśli dokładnie tak, jak zabrzmiało.
Wpatrywałem się w spokojną, błękitną wodę.
Pomyślałam o kobiecie, którą kiedyś byłam – Valerie Fields, specjalistka od cateringu, płacząca w łazience, podczas gdy Jordan flirtował z inwestorami.
Chciałbym móc wrócić i jej powiedzieć:
Trzymać się.
Jest coraz lepiej.
Zadzwonił mój telefon.
Dawid.
„Val” – powiedział rozbawiony i wyczerpany – „mamy problem”.
„Co teraz?”
„Dzwonią trzy firmy technologiczne. Chcą u nas organizować przyjęcia świąteczne”.
“I?”
„Pytają, czy właściciel będzie obecny” – powiedział – „żeby wszyscy byli na miejscu”.
Zaśmiałem się.
„Powiedz im, że tak” – powiedziałem. „Ale cena właśnie wzrosła o 30%”.
„Jesteś bezwzględny” – mruknął Dawid.
„Jestem wydajny” – poprawiłem.
Zakończyłem rozmowę i oparłem się o balustradę balkonu.
Maria podniosła wzrok znad basenu i pomachała.
Odmachałem mu.
Astrid miała rację w jednej kwestii.
Pracownicy jedzą w kuchni.
Ale zapomniała o najważniejszym.
Kuchnia to miejsce, w którym przechowuje się noże.
A w moim domu wiemy dokładnie, jak je wykorzystać.


Yo Make również polubił
Złoty napój długowieczności: marchewkowy koktajl młodości na każdy dzień
Moja siostra wepchnęła moją córkę do basenu w pełni ubraną, podczas gdy wszyscy jedli lunch…
Magiczna metoda na storczyki: Kwiaty przez cały rok bez pleśni i chorób!
Wlej ocet do pralki. Oto dlaczego. To jest coś, czego nigdy nie powiedzą ci fachowcy od naprawy sprzętu AGD.