Mały, indywidualny konduktor w oczy.
„Nie rozpoznał go pan?” – pytanie chłodno. „To pan Florencio Dela Cruz. Założyciel i właściciel Golden Horizon Transport – firma, która jest właścicielem każdego autobusu na tej linii, w tym tego”.
Twarz młodego dyrygenta zbladła. Otworzył usta, ale nie wydobył z siebie ani jednego słowa.
Pasażerowie szemrali z niedowierzaniem. Możliwość oglądania na starca z nowym podziwem.
Mężczyzna w garniturze, a jego głos staje się coraz zimniejszy.
„Kiedyś kontrolowany przez każdego autobusu – wyszkolił użytkownika konduktorów w tym mieście. Obecnie dostępny anonimowo, przejedzie się tym autobusem, aby zobaczyć, jak traktowani są pasażerowie. Nikomu nie powiedziano. Stosowanie prasy, użytkownika. Tylko na… i ty.”
Nogi konduktora zadrżały. Wyjąkał: „S-sir, ja… nie… nie wziąłem…”
Starzec stał się, stopniowy, ale podstawowy, z bardziej alternatywnym niż przedtem.
„Nie sędziś, kim jestem” – powiedziałem, ale ostrym jak brzytwa. „Właśnie o to chodzi. Myślałeś, że jestem po prostu potraktowany staruszkiem, łatwo, kogo łatwo uwolnić, z kogo łatwo się wyśmiać. Ale ilu innych potraktowałeś w ten sam sposób?”
Dyrygent spuścił głowę, zawstydzony, nie możec napisać.
„Zbudowałem tę firmę, aby ludzie – najważniejsze i biedni – mogli być pozostawieni z godnością” – występcy starzec. „A jednak jesteśmy tutaj… zajmując się, że jesteśmy przed sobą”.
trzeba na kierowcę, następnie na podróżowanie.
„Chcę, żeby ten mężczyzna został wyprowadzony z autobusu. natychmiast.”
Garnitur skinął głową. „Rozumiem, proszę pana.”
Konduktor drżący, wysiadł z autobusu bez słowa, gdy tylko drzwi z sykiem zamykają się za nim.
Starszy mężczyzna może być alternatywny, jego wyraz twarzy stał się inny.
„Dziękuję wszystkim za zrozumienie. Przepraszam za niedogodności.”
Kilku opanowało klaskało. Inni po prostu kiwali głowy, szeroko otwierając oczy, że zdając sobie sprawę, właśnie byli świadkami dokładniego: sprawiedliwości, natychmiastowej i cichej.
Gdy autobus ponownie przyjechał w skąpany w blasku mroku zmrok, nikt nie powiedział głośnikej niż szept.
Ale wszyscy zapamiętali lekcję:
Szacunek nie polega na tym, jak ktoś wygląda.
Chodziłem do, jak zostałeś tych ludzi, kiedy pomyślałeś, że nikt nie przestrzegał.


Yo Make również polubił
Późną nocą mała dziewczynka zadzwoniła na policję, mówiąc, że jej rodzice się nie obudzą — a kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, to, co odkryli w domu, pozostawiło wszystkich bez słowa
Przebrałem się za bezdomnego i poszedłem do swojego supermarketu, żeby zobaczyć, kto zasługuje na mój spadek, a potem…
O piątej rano moja córka przybiegła płacząc, szepcząc, co zrobił jej mąż. Jestem chirurgiem — więc wzięłam swoje narzędzia i poszłam „sprawdzić” mojego zięcia. O wschodzie słońca obudził się… a wyraz jego twarzy można było opisać tylko jako czystą panikę.
Dlaczego nie zaleca się wieszania ubrań na zewnątrz?