Nie ma potrzeby robić sceny!
„Kochanie, w czym mogę pomóc? Pozwól, że nakryję do stołu?” Maksym biegał po mieszkaniu.
„Tak, możesz zabrać sztućce do salonu” – Angela skinęła głową w stronę stołu, na którym stały talerze, kubki i łyżki.
„Wspaniale! Siedzisz tam i siekasz sałatki, zostawiając mnie bez zajęcia” – natchniony mężczyzna zebrał naczynia i, nucąc coś pod nosem, wyszedł z kuchni.
„Dobrze, że postanowiliśmy zjeść romantyczną kolację sylwestrową!” – zawołała kobieta za odchodzącym mężem. „Ile to już lat minęło, odkąd świętowaliśmy to święto w zaciszu domowym?”
„Nadia ma szesnaście lat, a Pasza czternaście. Więc policz je!” – odpowiedział głośno Maksym, po czym pojawił się w drzwiach kuchni. „Cieszę się, że mieliśmy trochę prywatności” – powiedział mężczyzna, podchodząc do żony i obejmując ją od tyłu.
„Dzieci są już dorosłe. W końcu możemy znaleźć dla siebie czas” – Angela zwróciła się do męża. Przez lata mieli swoje problemy i radości… Ale nadal go kochała. „Powinniśmy wstawić wino do lodówki, bo inaczej nie będzie smakowało”.
“Zrobię to teraz!” Max puścił oko do żony, wyjął dwie butelki z szafki i wyniósł je na balkon.
Angela i Maxim byli małżeństwem od siedemnastu lat. Poznali się na uniwersytecie i niemal natychmiast wzięli ślub. Po ślubie urodziła im się córka, a dwa lata później syn.
Rodzice poświęcili całe życie swoim dzieciom. Oboje pracowali i poświęcali całą swoją energię wychowaniu Nadii i Paszy. Ale teraz, gdy dzieci są już dorosłe, para przestała być nadopiekuńcza.
W tym roku nastolatki postanowiły nie spędzać świąt noworocznych z rodzinami. Nadieżda wyraziła chęć wyjazdu do domu swojej babci na wsi. Miała tam wielu przyjaciół.
Patrząc na siostrę, Paweł również zdecydował, że nie chce zostać w domu z rodzicami. Powiedział, że on też pojedzie do ukochanych dziadków.
Lód i niespodziewany dar losu


Yo Make również polubił
Bez mąki, w 10 minut! Pyszne danie z jogurtem – prosto i smacznie!
Kremowe pieczone mleko
Sałatka z sernikiem czerwono-biało-niebieskim
Mama napisała mi SMS-a: „Wymieniliśmy wszystkie zamki – nie masz już domu”. Myśleli, że to odważne. Dwa dni później dostałem pilnego maila od ich prawnika: „Mamy problem. Zadzwoń natychmiast”.