„Anno, zaczekaj!” krzyknęła Polina, a jej rude włosy błyszczały jasno w hotelowych światłach. Sofia i Wiktoria poszły za nimi, znikając z ich dotychczasowej wyniosłości. Generałowie brygady, Maksym, Paweł i Lew, poszli za nimi, zachowując swoje sztywne pozy.
Kierowca Anny stał przy samochodzie, ale ona uniosła rękę, zatrzymując go. Odwróciła się, jej zielone oczy były spokojne, gotowa zamknąć ten rozdział. „Niesamowite było cię widzieć!” – powiedziała Sofia drżącym głosem, a jej diamentowe kolczyki błyszczały.
„Nie wiedzieliśmy!” Anna skinęła głową, jej uśmiech był uprzejmy, ale chłodny. Minęło sporo czasu.
Nie potrzebowała ich aprobaty, nie po latach dowodzenia Dowództwem Operacji Specjalnych, pokonując próby, których nigdy nie zrozumieją. Victoria podeszła bliżej, jej cekinowa sukienka była matowa z emocji. „Anno, mówiłam poważnie, przepraszam!”
Jej oczy były wilgotne, ale Anna nie potrafiła stwierdzić, czy to wina, czy strach przed własną mocą. „Dziękuję, Victorio!” powiedziała cicho Anna. „Zostawmy przeszłość za sobą!”
W jej głosie nie było goryczy, tylko niezachwiany spokój kogoś, kto stoczył o wiele większe bitwy. Polina poruszyła się, a jej złota biżuteria odbijała światło. „Czy możemy… pozostać w kontakcie?” – zapytała niemal nieśmiało.
Uśmiech Anny lekko się ocieplił. „Oczywiście! Dzwoń kiedy chcesz!” Wiedziała, że mogą nie zadzwonić, ale to nie miało znaczenia.
Zrezygnowała. Maksym, Paweł i Lew podeszli. Na ich twarzach malował się szacunek.
„Proszę pani, to był zaszczyt!” powiedział Maksym, nie odrywając wzroku od jej niebieskich oczu. Paweł dodał: „Pani przywództwo nadal nas prowadzi!”
Spojrzenie Lwa było spokojne, ale stanowcze. „Jesteś legendą, proszę pani!” Serce Anny wypełniło się nie dumą, lecz więzią zbudowaną dzięki wspólnemu poświęceniu.
„Jesteście dobrymi ludźmi!” powiedziała. „Służcie dalej!” Skinęli głowami.
Ich oddanie było niewypowiedziane, ale wyraźne. Myślami Anna wróciła do Siergieja, który czekał na nią w domu. Jego przesłanie: „Wróć do domu, kiedy będziesz gotowa!” stało się dla niej kotwicą.
Stawiła czoła duchom liceum Maplewood nie po to, by udowodnić im, że się mylą, ale by się uwolnić. Kpiny, szepty, lata bezwartościowości – wszystko to bledło w porównaniu z prawdą o tym, kim była. Pułkownik Anna Kowalczuk, kobieta, która wzniosła się dzięki wytrwałości i determinacji, a nie ich aprobacie.
Odwróciła się do grupy, jej głos był wyraźny. „Wszyscy się zmieniliśmy, prawda? Życie nas zaskakuje!”. Jej wzrok złagodniał, gdy spojrzała na ich twarze. Niektórzy byli nieśmiali, inni zamyśleni.
Nauczyłam się czegoś w wojsku: siła nie bierze się z poniżania innych, ale z ciągłego podnoszenia się. Słowa zawisły w powietrzu, proste, ale ciężkie. Oczy Victorii napełniły się łzami, a Sofia odwróciła wzrok, jej ramiona napięły się…
Nawet generałowie spuścili wzrok, zszokowani prawdą. Anna kontynuowała łagodnym, ale stanowczym tonem. Szacunek dla siebie nawzajem – to czyni życie lepszym.
Za nas wszystkich. Grupa skinęła głowami, ich twarze były zamyślone. Głos Poliny był ledwo słyszalny.
„Masz rację, Anno!” Przez chwilę przeszłość wydawała się mniej raną, a bardziej odległym wspomnieniem. Anna uśmiechnęła się, a w jej oczach pojawił się cichy błysk. „Do następnego razu”.
„Uważaj na siebie”. Podeszła pewnie do samochodu, z lekkim sercem. Światła hotelowe za nią przygasły, gdy wślizgnęła się na tylne siedzenie.
Kierowca odpalił silnik i ulice Kijowa przemknęły przed nią. Anna odetchnęła, a cień dawnego bólu ustąpił. Nie była już dziewczyną, która ukrywała się w bibliotece.
Była wolna. Wolna, by żyć. Wolna, by kochać Siergieja.
Żyj z sensem. Gwiazdy jasno świeciły za oknem, obiecując świetlane jutro. Telefon Anny zawibrował.
Znowu Siergiej. „Jestem z ciebie dumny. Do zobaczenia wkrótce”.
Uśmiechnęła się, dotykając palcami zegara. Noc zamknęła drzwi, a przed nią było tylko światło.
Yo Make również polubił
Karmelizowany sernik
Co należy, a czego nie należy robić, aby zatamować krwawienie z nosa?
Znany jako najzdrowszy owoc. Oto co się dzieje, gdy jesz 3 dziennie.
Przestań wyrzucać plastikowe butelki dzięki temu genialnemu pomysłowi