Żołądek mi się przewrócił. Myślałam, że jakoś uszkodziliśmy kardigan, a teraz ta bogata kobieta zażąda ode mnie zapłaty. Widziałam już metkę z ceną i kosztował więcej, niż zarobiłam w dwa tygodnie pracy.
Każdy instynkt podpowiadał mi, żebym uciekała, ale ciekawskie oczy Jenny patrzyły na mnie wyczekująco. Wzięłam więc głęboki oddech, wyprostowałam ramiona i podeszłam z powrotem.
Nieuprzejma sprzedawczyni już tam stała, wciąż uśmiechając się ironicznie jak kot, który właśnie złapał mysz.
Elegancka kobieta podała mi kardigan i powiedziała delikatnie: „Proszę, zanieś go do przymierzalni. Chciałabym zobaczyć, jak leży na twojej ślicznej córeczce”.
„Ja… ja przepraszam, ale mnie na to nie stać” – wyjąkałem. „Myślałem, że jest o wiele taniej, kiedy wcześniej na to patrzyłem”.
Mój głos załamał się w połowie zdania, zdradzając, jak kruchy czułem się w tamtej chwili.
Wtedy okrutna sprzedawczyni wydała z siebie ostry, nieprzyjemny śmiech.
„Widzisz? Powiedziałam ci dokładnie, o co mi chodzi” – zadrwiła prosto do eleganckiej damy. „Ta kobieta to kolejna bezdomna, która tu zabłądziła. Nie stać jej na nic w naszym sklepie. Pewnie już zniszczyła ten kardigan, dotykając go brudnymi rękami. Szczerze mówiąc, jej zapach może nawet przykleić się do materiału”.
Jej słowa przeszyły mi serce. Poczułem, jak gorący wstyd wspina się po mojej szyi i rozlewa po policzkach. Jenny przycisnęła swoją małą rączkę do mojej, jakby próbowała utrzymać mnie w całości swoją drobną siłą.
Ale potem wydarzyło się coś niesamowitego.
Wyraz twarzy eleganckiej kobiety całkowicie się zmienił. Nie na gniew czy obrzydzenie, jak się spodziewałem. Zamiast tego jej twarz zamieniła się w lodowaty lód. Powoli odwróciła wzrok w stronę sprzedawczyni i po raz pierwszy tego dnia zadowolony uśmieszek całkowicie zniknął z twarzy okrutnej kobiety.
Głos bogatej kobiety był spokojny, ale śmiertelnie poważny, gdy się odezwała.
„Właściwie myślę, że ten kardigan będzie wyglądał absolutnie uroczo na tej słodkiej dziewczynce”. Odwróciła się do mnie z szczerym uśmiechem. „Proszę, nie martw się o nic. Jeśli twojej córce się spodoba i będzie na niej dobrze leżał, dopilnuję, żebyś dostała bardzo hojny rabat”.
Byłem kompletnie oszołomiony. Ledwo byłem w stanie wyszeptać: „Bardzo dziękuję”.
Pospieszyliśmy do przymierzalni, a Jenny promieniała z ekscytacji, przymierzając miękki różowy kardigan. Leżał na niej idealnie, jakby był skrojony specjalnie na jej drobną sylwetkę.
„Mamo, tak bardzo to kocham!” wyszeptała, obracając się przed lustrem. „To najpiękniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek miałam na sobie!”
Kiedy wróciliśmy do głównej części, od razu zauważyłem, że twarz sprzedawczyni była teraz cała czerwona i stała w całkowitym milczeniu. Wyglądała, jakby zobaczyła ducha. Zanim zdążyłem zapytać o obiecany rabat, zaczęła mówić.
„Bardzo przepraszam za moje wcześniejsze słowa i komentarze” – powiedziała, spuszczając wzrok. „Były całkowicie niestosowne i nieprofesjonalne i szczerze przepraszam z głębi serca. Jest mi bardzo wstyd za to, jak zachowałam się wobec ciebie i twojej córki. Proszę, wybacz mi”.
Stałam tam jak sparaliżowana. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się żadnych przeprosin, zwłaszcza takich, które brzmiałyby tak szczerze i spanikowanie.
Ale zanim zdążyłam odpowiedzieć, Jenny spojrzała prosto na sprzedawczynię i powiedziała: „Dobrze, że przyznałaś się do błędu. Ale nie cofniesz tego, jak okrutna byłaś dla mojej mamy. Tylko nie bądź taka okrutna dla innych, dobrze?”
Przysięgam, że ta kobieta drgnęła mocniej, niż gdyby Jenny faktycznie uderzyła ją w twarz.
Potem nadszedł moment, który zmienił mój świat.
Elegancka kobieta zapytała łagodnie: „Czy kardigan dobrze leżał na pani córce?”
Skinąłem głową i zapytałem, jaką zniżkę może nam zaoferować.
„Bardzo przepraszam za okropne zachowanie mojej pracownicy” – powiedziała poważnie. „Aby zrekompensować krzywdę, jaką wam wyrządziła, daję wam ten kardigan całkowicie za darmo. Chciałabym jednak porozmawiać z wami prywatnie, jeśli to możliwe. Leslie zajmie się waszą córką i obiecała mi, że będzie się zachowywać wzorowo”. Spojrzała znacząco na przerażoną sprzedawczynię.
W swoim prywatnym gabinecie ta kobieta powiedziała mi coś, czego nie zapomnę do końca życia.
„Byłam kiedyś w dokładnie takiej samej sytuacji jak ty” – powiedziała cicho. „Ale widzę, że pomimo wszystkich twoich trudności, wychowujesz córkę na inteligentną, uprzejmą i życzliwą. Nie naciskam na ciebie wcale, ale chciałabym zaproponować ci posadę sprzedawcy”.
Zaniemówiłam. Przez chwilę myślałam, że źle usłyszałam. Oferta pracy? Tutaj? Od kogoś takiego jak ona?
Kontynuowała: „Płacimy uczciwe wynagrodzenie, zapewniamy ubezpieczenie zdrowotne, zniżki pracownicze, premie za wyniki i zapewniamy uniformy. Łącznie z pensją zasadniczą i prowizją, jeśli będziesz ciężko pracować, w ciągu zaledwie kilku miesięcy będziesz w stanie opłacić prawie wszystko, czego potrzebuje twoja córka, plus czynsz i własne ubrania”.
Tego się nie spodziewałem.
„Jesteś pewna?” – zapytałam. „No wiesz, nie mam makijażu, włosy mam w opłakanym stanie i pewnie wyglądam okropnie”.
Uśmiechnęła się ciepło. „Nie martw się o nic takiego. Moja siostra ma piękny salon w pobliżu. Załatwię ci kompleksową metamorfozę, całkowicie za darmo, w ciągu jednego dnia od rozpoczęcia”.
„Ale dlaczego zrobiłbyś to dla kogoś zupełnie obcego, takiego jak ja?” – wyszeptałam.
„Bo lata temu inna kobieta dała mi małego kopa do przodu, kiedy najbardziej tego potrzebowałam” – wyjaśniła. „Teraz jestem właścicielką sieci dobrze prosperujących sklepów. Obiecałam sobie, że będę przekazywać tę życzliwość innym, ilekroć będę mogła pomóc komuś, kto na to zasługuje. I widzę, że jesteś odpowiedzialna i troskliwa”.
Rozpłakałam się tam, w jej biurze.
Od razu przyjąłem jej ofertę, głównie dlatego, że pensja była ponad trzykrotnie wyższa od tej, którą zarabiałem w sklepie spożywczym.
W ciągu zaledwie kilku miesięcy Jenny i ja przeprowadziliśmy się do naszego własnego, małego, ale przytulnego mieszkania. Jenny miała nowe ubrania do szkoły i plecak, który absolutnie uwielbiała. W międzyczasie mogłam kupić sobie nowe ubrania, które idealnie na mnie leżały i sprawiły, że znów poczułam się jak człowiek.
Wszystko to wydarzyło się, ponieważ pewna bogata kobieta postanowiła szerzyć dobroć zamiast osądzania. Pani Jones nie tylko dała nam tego dnia darmowy kardigan. Przywróciła nam godność i przyszłość.
Teraz oszczędzam pieniądze co miesiąc i obiecałam sobie, że pewnego dnia, kiedy będę w stanie pomóc, zrobię dokładnie to samo, co ona dla nas. Przekażę tę dobroć innej matce, która najbardziej jej potrzebuje.


Yo Make również polubił
Naturalny odstraszacz myszy: 7 wskazówek, jak trzymać myszy z dala od domu
Kiedy 13-letnia dziewczynka przestała pracować z nerkami: ciche ostrzeżenie dotyczące słodzonych napojów i zdrowego nawodnienia
Krem Nivea i maska ze skrobi kukurydzianej do odmłodzenia skóry o 15 lat
Pikantny włoski kurczak z cytryną i pecorino