Rozdział 1: Cień na korytarzu
Anna Martinez do perfekcji opanowała sztukę niewidzialności już w trzeciej klasie liceum Riverside. Poruszała się po korytarzach jak duch, z opuszczoną głową, zgarbionymi ramionami i tak minimalną obecnością, że nauczyciele czasami zapominali sprawdzić jej obecność, nawet gdy siedziała w pierwszym rzędzie. Jej za duże bluzy z kapturem, znoszone dżinsy i zwyczaj jedzenia lunchu samotnie w bibliotece stworzyły pancerz anonimowości, który chronił ją przed hierarchiami społecznymi i przypadkowym okrucieństwem, które definiowały nastoletnie życie.
Ale Anna dowiedziała się, że niewidzialność to także supermoc.
Z cienia widziała wszystko. Zauważyła, którzy uczniowie handlowali narkotykami za budynkiem nauk ścisłych, którzy nauczyciele okazywali faworyzowanie graniczące z niestosownością, a które popularne dzieciaki ukrywały pod starannie utrzymanymi fasadami zaburzenia odżywiania, problemy rodzinne i trudności w nauce. Co najważniejsze, dokumentowała systematyczne rządy terroru prowadzone przez Marcusa „Tanka” Rodrigueza, kapitana drużyny futbolowej, którego ideą rozrywki było uprzykrzanie życia innym uczniom.
Tank był wszystkim, czym Anna nie była – metr dziewięćdziesiąt pięć, muskularny i pewny siebie, z naturalną charyzmą, która sprawiała, że dorośli mu ufali, a rówieśnicy się go bali. Wcześnie zrozumiał, że połączenie sprawności fizycznej, bogactwa rodziny i fizycznej zastraszalności chroniło go przed konsekwencjami, jednocześnie pozwalając mu traktować słabszych uczniów jak osobistą rozrywkę. Nauczyciele nie zwracali uwagi na jego okrucieństwo, ponieważ przynosił do szkoły trofea. Dyrekcja ignorowała skargi, ponieważ jego ojciec hojnie wspierał programy sportowe. Inni uczniowie milczeli, ponieważ natknięcie się na Tanka oznaczało, że stanie się jego kolejnym celem.
Przez trzy lata Anna obserwowała, jak Tank systematycznie niszczy zaufanie i bezpieczeństwo dziesiątek uczniów. Widziała, jak wpychał pierwszoklasistów do szafek, kradł pieniądze na lunch dzieciakom, których nie było stać na ich utratę, i rozsiewał plotki, które skłoniły niejednego ucznia do zmiany szkoły, zamiast stawić czoła społecznej katastrofie, jaką mógł zorganizować. Sporządziła w myślach katalog jego ofiar, jego metod i zaniedbań administracyjnych, które pozwoliły mu na dalsze niekontrolowane zachowanie.


Yo Make również polubił
Wysłałem SMS-a na czacie grupowym FAMILY o treści: „SAMOLOT LĄDUJE O 15:00 — CZY KTOŚ MOŻE MNIE ODEBRAĆ?”. Mój BRAT odpowiedział…
Zaskakujące korzyści z mieszania pasty do zębów z solą
Moi rodzice wręczyli mi dokumenty o wydziedziczeniu podczas eleganckiej kolacji z okazji ukończenia szkoły w Chicago, ale to nie biała koperta, którą przesunęli po stole, zadecydowała o mojej przyszłości – zadecydował o tym mikrofon mojego dyrektora generalnego.
Smoothie, które pomoże Ci schudnąć