Chociaż dźwięk ten może wywoływać emocje u osób pogrążonych w żałobie, niekoniecznie oznacza on żałobę u osoby umierającej.
Instynktowne przeczucie końca życia?
Niektórzy twierdzą, że potrafią „wyczuć” zbliżającą się śmierć bliskiej osoby, nawet bez widocznych objawów medycznych. Ta zdolność może być związana z naszym instynktem przetrwania, biologicznym mechanizmem, który pozwala nam wykrywać subtelne zmiany chemiczne w naszym otoczeniu.
Hospice UK, specjalistyczna organizacja opieki paliatywnej, potwierdza, że zapach może być oznaką ostatnich chwil życia. Jednak każdy człowiek jest wyjątkowy i nie wszyscy umierający będą odczuwać ten zapach wyłącznie w ten sposób.
Wsparcie zapewniające spokój ducha
Pomimo niepokojącego charakteru tych sygnałów, ważne jest, aby pamiętać, że są one częścią naturalnego cyklu życia. Rozumiejąc te zjawiska, możemy wspierać bliską osobę w zapewnieniu jej większego spokoju ducha u schyłku życia.
Zapach śmierci i rzężenie przedśmiertne to fizjologiczne realia, ale nie powinny wywoływać niepokoju. Najważniejsze to być obecnym, pocieszać i okazywać uczucia aż do ostatniego tchnienia.


Yo Make również polubił
Jak dokładnie wyczyścić i odtłuścić piekarnik za pomocą tabletki do zmywarki
Ciasto jabłkowo-cytrynowe z polewą morelową
Mówiłeś mi, że rodzinne wakacje zostały przełożone, powiedziałam. To dla ciebie, uśmiechnęła się moja siostra. Więc zabrałam im każdego dolara, zablokowałam im dostęp do willi i dopilnowałam, żeby ich bagaże nigdzie nie powędrowały.Powiedziałaś mi, że rodzinne wakacje zostały przełożone. Powiedziałam, że to dla ciebie. Moja siostra uśmiechnęła się krzywo. Więc zabrałam im każdego dolara, zablokowałam im dostęp do willi i dopilnowałam, żeby ich bagaże nigdzie nie poszły. Przepraszam. Co? – powiedziałam, mrugając, patrząc na siostrę po drugiej stronie korytarza. Powiedziałaś, że wyjazd został przełożony. Clara nawet nie drgnęła. Po prostu przewijała dalej ekran telefonu, jej lśniące różowe paznokcie leniwie stukały o ekran. Potem spojrzała na mnie z tym zadowolonym, protekcjonalnym uśmiechem, który znałam od dzieciństwa. Przełożono, powiedziała słodko. Dla ciebie? Poczułam, jak podłoga pode mną się zapada. Zaledwie dwa tygodnie temu powiedziała mi, że wakacje zostały odwołane. Za drogie, twierdziła. Tata źle się czuje, dodała. Celujmy w przyszły sezon. Ale teraz, stojąc w domu rodziców, wciąż trzymając torbę z zakupami, które im przywiozłam, zobaczyłam walizki ustawione w kolejce przed drzwiami, usłyszałam śmiech dochodzący z kuchni, żarty rodziców, mojego brata chwalącego się awansem do hotelu i Clarę wykrzykującą rozkazy, żeby spakowała odpowiednie stroje.
Kilka minut po porodzie moja teściowa spojrzała na moje dziecko i szepnęła: „To dziecko nie jest dzieckiem mojego syna” — a ja dokładnie wiedziałam, jak zareagować…