Farha, najważniejsze jest to, że moja matka zabierała mnie z miejsca na miejsce, ale nic. Wszystkie szpitale w Algierii kazały jej zabrać córkę do domu, żeby dożyła swoich dni. Mój mąż nie zadzwonił do mnie ani nie zapytał o mnie. Moja matka wiedziała, że coś jest nie tak, a problem w tym, że nie mogę nic powiedzieć, usta mam zamknięte jak zaszyte. Tylko moja żona płacze. W każdym razie nadszedł czas na uzdrowicieli i zaczęli recytować nade mną. Ludzie, kiedy słyszę Koran, czuję się, jakby psy mnie zjadały. Powiedzieli jej, że moja córka cierpi z powodu wszelkiego rodzaju magii. Byli w szoku, zastanawiając się, jak to możliwe, że jeszcze żyję. Nawet ta kobieta powiedziała mojej matce, że powinniśmy zabrać ją do Al-Ahmar, ale jest za późno, a kiedy dużo się przeprowadzam, moje ciało zaczyna się rozpadać. Ale dzięki Bogu, udało im się z nim kontynuować i przyszedł do mojego domu. Nieważne, ile z nim rozmawiam, to nie wystarcza, naprawdę nie wystarcza. Kiedy mnie zobaczył, usiadł przede mną i po prostu zaczął płakać. Powiedział im, że nie może uwierzyć, że robi to innym ludziom. Zapytał, czy mam jakichś wrogów, a oni powiedzieli mu, że jest mężatką. Ożeniłem się i rozwiodłem, a każdy poszedł swoją drogą. Powiedzieli mu, że odkąd ponownie wyszła za mąż, jej stan stale się pogarsza. Tak czy inaczej, uzdrowiciel mnie zatrzymał i wykonał wszelkiego rodzaju czary. Znalazł mnie przywiązaną do męża, do domu, do dzieci. Zaczął mnie leczyć i podawać mi lekarstwa przez sześć miesięcy, stojąc nade mną, aż, dzięki Bogu, zaczęłam widzieć. Otworzyłam oczy, a moja druga żona przychodziła prawie codziennie, żeby sprawdzić, czy jeszcze żyję. Ale nikt jej nie powiedział, że jestem leczona. Nawet moi bracia, którzy stali przy mnie, powiedzieli jej: „Uważaj na siebie, ona umrze dziś albo jutro”, żeby ją uspokoić, bo bali się, że pójdzie i pogorszy sprawę. Tak czy inaczej, moje ciało zaczęło wysychać i goić się, i minął rok. Zacząłem leczyć się lekarstwami i mogłem znowu pojechać do wioski Al-Ahmar. Dwa lata leczenia minęły, ludzie! Dwa lata, zanim stanąłem na nogi. Moja druga żona została odebrana; nie pozwalali jej się ze mną widywać. Powiedzieli jej, że nikt nie może się z nią widywać. Ponieważ nie było nikogo, zaczęła wysyłać męża i kazać mu ją odwiedzać i sprawdzać, co u niej. Udawałem, owijałem całe ciało gazą i nasączałem ją lekarstwem. Wchodził na chwilę, wychodził i mówił jej, że odkleiłem spód, nic nie zostało. Najważniejsze, że poczułem ulgę z boku i dziękowałem Bogu, kiedy skończyłem, wyzdrowiałem i wróciłem do zdrowia. Powiedziałem, że muszę znaleźć rozwiązanie dla mojej drugiej żony, ale miałem problem. Wszyscy ją znali, była dla mnie dobrą osobą, nawet moja teściowa ją chwaliła, zwłaszcza gdy wydała mnie za mąż za swojego męża, żeby pokazać ludziom, że jest dobra i nie pozbawia męża ojcostwa, podczas gdy w tajemnicy zostawiła go dla siebie. W każdym razie martwiłam się o męża, powiedziałam, że bardziej niż ja jest sparaliżowany przez czarownika. Poszłam do urzędnika i opowiedziałam mu całą historię. Ojciec poszedł ze mną. Powiedziałam mu, że nie mam dowodów, że musi znaleźć dla mnie rozwiązanie i chronić mnie przed nią. Zajął się moją sprawą i powiedział mojej matce, żeby do niej zadzwoniła i powiedziała, że moja córka jest wyleczona, dzięki Bogu, żeby przyszła do niej, kiedy jej o tym powie. Więc około północy przyszła do mnie płacząc i przepełniona radością. Moja rodzina była w szoku. Powiedzieli mi: „To hollywoodzka aktorka, ma ją!”. Ale nie dałam jej znać, że chodzę. Powiedziałam jej: „Widzę i mówię, ale jeszcze nie chodzę, a moje ciało też się jeszcze nie porusza”. Powiedziałam jej: „Jak tylko otworzyłam oczy, wiedziałam, że muszę ci podziękować za to, że przy mnie stanęłaś”. Powiedziała: „Proszę bardzo, jesteś dla mnie jak córka i siostra”. Tak czy inaczej, zostawiła mnie, a oni wciąż za nią podążali. O piątej rano wstała wcześnie i poszła do swojej czarownicy. Weszli i przyłapali ją na gorącym uczynku z tą kobietą, na oczach wszystkich. Wszyscy ją aresztowali, było ich sześciu. Po przesłuchaniu i wymuszeniu na niej wyjawienia sekretów, wyznała wszystko. Powiedziała im: „Bardzo kocham mojego męża i gdybym tego nie zrobiła, ożeniłby się z kimś innym. Nie pozwolę, żeby mi go ktoś odebrał”. Powiedziała im: „Zaaranżuję mu małżeństwo, jak chcę, i poślubię go, jak chcę”. Powiedziała im: „Wiele razy aranżowałam mu małżeństwa, ale to mi pomogło”. Powiedziała im: „Będę jej nienawidzić”. Jej życie było istnym chaosem, dopóki mój mąż nie zaczął się do niej przywiązywać i całkowicie się z nią nie związałam. Kobieta przyznała się do używania magii na całej rodzinie. Tak czy inaczej, skazano ją na 18 lat więzienia i wydało mi się to łagodne, bo wiedziałam, że wyjdzie na wolność i znowu zrobi mi to samo. Postępuję zgodnie z prawem, żeby uzyskać dla niej dłuższy wyrok. Kiedy wszyscy to usłyszeli, byli w szoku, zwłaszcza mój mąż. Dla niego to był ogromny szok. Teraz, dzięki Bogu, on też korzysta z pomocy uzdrowiciela. Sprzedał dom swojej żony i mój, i przeprowadziliśmy się do innej prowincji. Zaczynamy nowe życie. Pięć lat zmarnowałem na choroby i śmierć. Nigdy jej tego nie wybaczę i nigdy nie zapomnę tego, co mi się przydarzyło, nawet jeśli będę żył 200 lat. Każdej kobiecie, która mówi mi, że pierwsza żona była ofiarą drugiej, mówię, że ze mną stało się coś przeciwnego. I każdej kobiecie, która mówi mi, że zamierza poślubić drugą żonę, mówię, żeby o tym zapomniała, bo jeśli jest z tego powodu szczęśliwa, to na pewno coś planuje. Niemożliwe, żeby kobieta zaakceptowała małżeństwo męża z inną kobietą. Niech Bóg da każdej kobiecie własnego męża, żeby nie stała się współżoną. Proszę, módlcie się za mnie, aby Bóg usunął ze mnie wszelkie zmartwienia i smutki.
Koniec… Co sądzisz o tej historii? Nie zapomnij śledzić strony 🥰🥰


Yo Make również polubił
Twój organizm ostrzega Cię miesiąc przed udarem: 10 sygnałów, których nie należy ignorować
To urządzenie kuchenne, które każdy ma, musi zostać odłączone od zasilania przed pójściem spać, aby uniknąć ryzyka pożaru
Rozkosz kakaowa i kruszone ciasteczka
Przy barze kilku studentów kpiło z mojej żony i śmiało się ze mnie, gdy wychodziliśmy. Uśmiechnąłem się tylko – dwadzieścia lat w piechocie morskiej uczy cierpliwości. Ale kiedy wyszli za nami na zewnątrz, zrozumieli, dlaczego ten uśmiech nigdy nie znikał mi z twarzy.