Wprowadzenie
Jeśli zastanawiasz się, jak skutecznie i naturalnie zadbać o wygląd swoich płytek – szczególnie w łazience lub kuchni – soda oczyszczona będzie Twoim najlepszym sojusznikiem! Ten prosty, ale bardzo skuteczny środek sprawdzi się nie tylko w walce z zabrudzeniami, ale również pomoże nadać płytkom naturalny blask bez użycia szkodliwych chemikaliów. Soda oczyszczona działa jak delikatny środek ścierny, usuwając brud i zacieki, a przy tym nie rysując powierzchni. Oto jak jej używać, aby Twoje płytki były zawsze lśniące i czyste!
Składniki:
3 łyżki sody oczyszczonej
1/2 szklanki wody (może być ciepła)
1 łyżka octu (opcjonalnie, dla lepszego efektu czyszczenia)
Ścierka lub gąbka do czyszczenia
Ręcznik papierowy lub ściereczka do polerowania
Sposób przyrządzenia:
Przygotowanie pasty czyszczącej:
W misce wymieszaj 3 łyżki sody oczyszczonej z 1/2 szklanki ciepłej wody, tworząc pastę o konsystencji przypominającej pastę do zębów. Jeśli chcesz uzyskać jeszcze silniejszy efekt czyszczący, możesz dodać łyżkę octu. Mieszanka zacznie lekko musować, co oznacza, że zaczyna działać.
Aplikacja na płytki:
Nałóż przygotowaną pastę na zabrudzoną powierzchnię płytek, szczególnie w miejscach, gdzie osadził się kamień lub plamy. Użyj gąbki lub ściereczki, aby równomiernie rozprowadzić pastę po powierzchni.


Yo Make również polubił
Taka dobra lista! Zapiszę na później
Mój syn sprzedał ich dom wart 620 000 dolarów, pozwolił żonie przepuścić ostatniego dolara na biżuterię, „inwestycje” i wizyty w spa, a następnie wjechał na mój cichy podjazd na Środkowym Zachodzie SUV-em pełnym walizek, spodziewając się, że przeprowadzi się do mojego małego, spłaconego domu — tylko po to, by odkryć, że 64-letnia matka, którą niedoceniał, wciąż miała przed sobą jedną przeprowadzkę, o której nic nie wiedział.
Prezes wspólnoty mieszkaniowej próbowała mnie eksmitować za „podejrzaną działalność”, bo zaparkowałem nieoznakowany samochód na podjeździe. Nie wiedziała, że jestem tajnym detektywem ds. narkotyków, a jej „dowody” właśnie dały mi prawdopodobny powód do jej aresztowania.
Na zaręczynach siostry mojego męża, na plakiecie przypiętej do mojej sukienki widniał napis „Gosposia”. Jego matka uśmiechnęła się krzywo. „Jesteś tu służbą, nie rodziną”. Nie było dla mnie krzesła. Nie było talerza. Nie było miejsca przy stole. Kiedy spojrzałam na męża, prosząc o pomoc, roześmiał się. „Jedzenie jest dla rodziny, kochanie”. Powoli wstałam, wszystkie oczy zwrócone na mnie, i zdjęłam obrączkę. „Więc chyba już nie jestem twoja” – powiedziałam spokojnym głosem. Jego uśmieszek zniknął – i to był dopiero początek.