„Audrey, oni cię wykorzystują” – powiedziała podczas naszych rzadkich lunchów. „Są dorośli, powinni sami o siebie zadbać, a nie żyć z córki”. „To moi rodzice” – odpowiedziałam, co stało się moją automatyczną obroną.
Tata wciąż szuka pracy, a mama nigdy nie miała kariery. Co mam zrobić? Wyrzucić ją na ulicę? Zoe tylko pokręciła głową, wiedząc, że nie ma sensu się kłócić. Znała mnie od studiów i była świadkiem, jak osiągałem każdy ze swoich celów, a potem zostawiałem nagrodę mojej rodzinie.
W środę rano miałem ważną prezentację dla potencjalnego nowego klienta, wielomilionowego funduszu emerytalnego. Victoria powierzyła mi to zadanie – znak, że przygotowuje mnie do kolejnego etapu. Jeśli uda mi się zdobyć to zlecenie, porozmawiamy o stanowisku starszego analityka, które mi obiecała.
Poprawiając marynarkę i sprawdzając swój wygląd przed wyjściem, dostrzegłem ojca w kuchni, pijącego kawę i przeglądającego telefon. „Dzisiaj wielki dzień, tato” – powiedziałem, starając się włożyć odrobinę entuzjazmu w głos. „Życz mi powodzenia”.
Ledwo podniósł wzrok. „Jasne, kochanie, powodzenia”. Pojechałam do pracy, tłumiąc znajome ukłucie rozczarowania.
Dzisiaj chodziło o moją karierę. Musiałem udowodnić Victorii i sobie, że zasługuję na awans. Dzisiaj chodziło o moją przyszłość. Nie miałem pojęcia, jak drastycznie się ona zmieni.
Prezentacja poszła lepiej, niż się spodziewałem. Klienci byli zaangażowani, zadawali wnikliwe pytania, a na koniec kiwali głowami, zgadzając się z moimi rekomendacjami. Victoria przykuła moją uwagę w sali konferencyjnej i dyskretnie pokazała mi kciuk w górę.
W końcu dyrektor zarządzający funduszu emerytalnego uścisnął mi mocno dłoń. „Pani Foster, odrobiła pani pracę domową. Wkrótce się skontaktujemy”.
Po ich wyjściu Victoria wzięła mnie na stronę. „Świetna robota, Audrey. Chyba nam się udało”.
Weź sobie resztę dnia wolnego. Zasłużyłeś. Byłem pełen ekscytacji, pakując swoje rzeczy…
Nie mogłem się doczekać, żeby komuś opowiedzieć o tej nowinie. Mimo wszystko, moi rodzice byli pierwszymi osobami, o których pomyślałem. Może tym razem tata będzie naprawdę dumny.
Spojrzałem na zegarek. Była 14:30. Nie spodziewali się mnie jeszcze przez kilka godzin, więc mogłem ich zaskoczyć dobrą nowiną i może nawet zaproponować uczczenie tego kolacją na mieście. Skręcając na nasz podjazd, zauważyłem ich dwa zaparkowane tam samochody.
Nietypowe jak na środowe popołudnie; mama zazwyczaj miała swój klub książki. Cicho weszłam bocznymi drzwiami prowadzącymi prosto do kuchni, gotowa oznajmić moje wczesne przybycie i sukces. Ale wtedy usłyszałam głos ojca dochodzący z sypialni, którą zamienił w coś w rodzaju gabinetu.
Rozmawiał przez wideorozmowę, a jego głos wyraźnie niósł się z korytarza. „Tak, Stan, nadal z nią mieszkamy. Jaki mamy wybór? Rynek nieruchomości jest teraz absurdalny”.
Rozpoznałem głos po drugiej stronie jako Stanleya Bennetta, przyjaciela mojego ojca z czasów, gdy był robotnikiem budowlanym. Miałem właśnie zawołać, gdy coś w głosie ojca mnie powstrzymało. „Czekaj, zakończę tę rozmowę porządnie”.
Audrey ciągle mnie namawia, żebym po prostu wcisnął czerwony przycisk. Usłyszałem kliknięcie, a potem znowu głos mojego ojca. Dobra, teraz możemy swobodnie rozmawiać.
Tylko że nie zakończył połączenia. Słyszałem, jak Stanley pytał, czy nadal jest. Mój ojciec zminimalizował okno, bo myślał, że się rozłączył.
Ona jest nikim, Stan. Nieudacznikiem. Nigdy nie powinna się urodzić.
Te słowa uderzyły mnie jak cios. Zamarłem na korytarzu, nie mogąc się ruszyć ani do przodu, ani do tyłu. „Jasne, dobrze zarabia” – kontynuował ojciec, a w jego głosie słychać było pogardę.
Ale co to za życie? Trzydzieści jeden lat i wciąż singielka, żonaty z pracą. To żałosne. A ona robi nam przysługę, jakbyśmy powinni być wdzięczni, że pozwala nam tu mieszkać.
„Przynajmniej masz dach nad głową” – odpowiedział Stanley, a jego głos brzmiał blado z głośników. „Tak, ale jakim kosztem? Moją godnością? Wiesz, jakie to krępujące, kiedy ludzie pytają mnie, co robię, a ja muszę przyznać, że moja córka mnie wspiera? To upokarzające. A co z Heather? Czy wszystko z nią w porządku?”. Głos mojego ojca natychmiast złagodniał, a duma była wyczuwalna w każdym słowie.
To moje prawdziwe osiągnięcie: troje pięknych wnucząt. Stabilne małżeństwo.
Jasne, nie skończyła luksusowego college’u jak Audrey, ale ma to, co najważniejsze: rodzinę. Miłość.
Biznes Keitha idzie całkiem nieźle. Rozmawiają o kupnie większego domu. Usłyszałem, jak otwierają się drzwi sypialni i do rozmowy włącza się głos mojej matki.
Z kim rozmawiasz, Ray? Tylko ze Stanem. Rozmawialiśmy o dziewczynach. Och! Głos mojej mamy ucichł, gdy podeszła bliżej komputera.
Powiedziałaś mu o awansie Audrey? O tym, o którym ciągle gada? O czym tu gadać? O kolejnym szczeblu na drabinie kariery. I co z tego?
„Wiem” – westchnęła moja matka. „Czasami zastanawiam się, co zrobiliśmy z nią nie tak”.
Taka zimna. Tak skupiona na pieniądzach i statusie. Zupełnie inna niż nasza Heather.
Dokładnie. Jedyną zaletą mieszkania tutaj jest to, że oszczędzamy fortunę. Za rok lub dwa będziemy mogli pozwolić sobie na zaliczkę na dom niedaleko Heather i dzieci…
To jest właśnie to marzenie. Moja mama się zgodziła. Mam już dość chodzenia po kruchym lodzie wokół Audrey i udawania, że interesują mnie jej historie z pracy.
Pamiętacie zeszłe święta, kiedy dała nam te drogie zegarki? Mój ojciec się śmiał, jakbyśmy potrzebowali przypomnienia, ile ma pieniędzy. Takie bez smaku. Ścisnęło mnie w żołądku.
Te zegarki kosztowały mnie 3000 dolarów. Spędziłem tygodnie szukając idealnego stylu dla każdego z nich, aby nadać im coś wyjątkowego i trwałego. „No cóż, na razie będziemy kontynuować” – powiedziała moja mama.
Ona potrzebuje nas bardziej niż my jej, nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy. Co ona ma bez nas? Nie ma męża, nie ma dzieci, tylko tę okropną przyjaciółkę Zoe, która ciągle podsuwa jej nowe pomysły. To prawda.
Pamiętacie, jak Zoe przekonała ich, żeby pojechali do Cabo, zamiast pomagać nam w remoncie łazienki? Oboje byli egoistami. Odwołałem wyjazd. W ostatniej chwili, po tym, jak tata narzekał, że potrzebuje pomocy przy remontach domu, straciłem zaliczkę i zamiast tego wykorzystałem urlop na malowanie i układanie płytek.


Yo Make również polubił
Nie kupuję drogich tabletek do toalety: za 1 euro mam zapas na kilka miesięcy – pięknie pachną i usuwają bakterie i cały kamień!
Łatwe ciasto czekoladowe
NIE JESTEŚ GRUBY!! MASZ W SOBIE „KUPĘ” I OTO JAK NATYCHMIAST SIĘ JEJ POZBYĆ
5-minutowy chleb doprowadzi Cię do szaleństwa