„TATO, TE DZIECI W ŚMIECIACH WYGLĄDAJĄ DOKŁADNIE JAK JA!” — CHŁOPIEC ROBI WRAŻENIE MILIONEROWI – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

„TATO, TE DZIECI W ŚMIECIACH WYGLĄDAJĄ DOKŁADNIE JAK JA!” — CHŁOPIEC ROBI WRAŻENIE MILIONEROWI

Sential zniknął na zawsze. Teraz, słysząc ten spontaniczny i radosny śmiech, zrozumiał z absolutną jasnością, że Pedro zawsze odczuwał bolesną nieobecność braci, mimo że nie zdawał sobie sprawy z jego istnienia. W uporządkowanej ciszy biura Eduardo włączył swój nowoczesny komputer i zaczął skrupulatnie badać wszystko, co mógł, na temat Marcii Saetos, niespokojnej siostry Patricii.

Zebrał szczegółowe zapisy licznych zmian adresów, kilka raportów policyjnych dotyczących drobnych przestępstw i niepokojącą historię chronicznej niestabilności fizycznej. Ale najbardziej zszokowało go odkrycie, że Marcia w tajemniczy sposób otrzymała znaczną sumę pieniędzy od nieznanej osoby tuż przed tragicznymi narodzinami dzieci. Wyglądało to tak, jakby ktoś wpływowy celowo zapłacił jej za zniknięcie z dziećmi i nigdy nie powrót. Rosnące podejrzenia Eduarda natychmiast skierowały się w stronę jego własnej rodziny.

Fernandezowie zawsze byli znani z tradycjonalizmu, konserwatyzmu i obsesyjnego dbania o nienaganny wizerunek publiczny. Urodzenie trojaczków w skomplikowanej i nieplanowanej ciąży, z tragiczną śmiercią młodej matki przy porodzie, można było interpretować jako druzgocący skandal, coś, co należało za wszelką cenę ukryć. Być może ich rodzice, autorytarni i oziębli, konserwatywni dziadkowie Pedra, zaaranżowali to okrutne i okrutne rozstanie. Nagle telefon zadzwonił z mocą, przepełniony smutkiem. To był dr.

Erik dzwoni z samochodu. Eduardo, będę za kilka minut. Przywiozłem wszystko, co potrzebne do testów DNA, ale muszę cię ostrzec, że pełne wyniki będą gotowe dopiero za 72 godziny. Doktorze Eriku, oprócz DNA, proszę dokładnie zbadać oboje dzieci. Żyją na ulicy i mogły mieć poważne problemy zdrowotne. Proszę się nie martwić, przywiozłem cały zestaw. Przeprowadzimy szczegółową ocenę wszystkiego. Kiedy Eduardo drżąc zszedł po marmurowych schodach, zobaczył scenę domową, która poruszyła go bardziej niż jakiekolwiek inne dorosłe życie.

Rosa z miłością przygotowała nieskazitelną przekąskę na eleganckim stole w salonie, a trójka dzieci, siedząc grzecznie i jak dżentelmeni, rozmawiała z czułością o swoich marzeniach i możliwościach zrobienia sobie zdjęć. Panowała między nimi rodzicielska harmonia, która przekraczała wszelką logikę. „Jeśli zostanę lekarzem” – powiedział Pedro, a jego zielone oczy błyszczały – „będę miał wielki szpital tylko po to, by opiekować się biednymi dziećmi, które nie mają pieniędzy”. „Będę też lekarzem” – dodał Mateus z równą determinacją.

Ale będę opiekował się przygnębionymi zwierzętami z miłością, bo są jak ludzie. I będę nauczycielem – powiedział Lucas z godnym podziwu przekonaniem, ucząc z cierpliwością dzieci, które sam dopiero teraz miał okazję prawdziwie studiować. Eduardo był pod głębokim wrażeniem rodzicielstwa, dzięki któremu ta trójka projektowała zjednoczoną i zintegrowaną przyszłość, jakby od zawsze wiedział, że będą gotowi stawić czoła życiu. Jakby dzielili nie tylko tendencje, ale także wartości, marzenia i tę samą wizję świata.

Doktor Erika przybył punktualnie o umówionej godzinie, ostrożnie niosąc dwie ciężkie, profesjonalne torby medyczne. Był to dystyngowany, 60-letni mężczyzna, z kompletnie rozczochranymi włosami i eleganckimi złotymi okularami, który natychmiast wzbudził zaufanie i wiarygodność. Znał Eduarda od czasów studiów i profesjonalnie zajął się całą druzgocącą tragedią śmierci Pedra i Patricii. — powiedział Edward, pospiesznie opuszczając pokój i gwałtownie zatrzymując się, widząc kłócącą się trójkę dzieci.

„Boże, jakież to niewiarygodne podobieństwo. Właśnie o tym niewytłumaczalnym podobieństwie muszę z wami pilnie porozmawiać” — odpowiedział poważnie Eduardo. Doktor Erika podeszła do dzieci ostrożnie, z troską i delikatnością typową dla doświadczonego pediatry, który poświęcił dekady opiece nad dziećmi. „Witajcie, drogie dzieci. Jestem doktor Erika, od wielu lat jestem lekarzem pierwszego kontaktu Pedra. Możecie mnie czule nazywać doktor Eriką”. „Dzień dobry, doktorze” – zwrócili się do pacjenta Lucas i Mateus z nienaganną uprzejmością, którą Eduardo wielokrotnie dostrzegał i podziwiał.

„Muszę wykonać kilka bardzo prostych badań. Nie ma problemu, to w ogóle nie będzie bolało, obiecuję”. Podczas gdy lekarz skrupulatnie badał dzieci z pomocą wyspecjalizowanego technika medycznego, Eduardo szczegółowo wyjaśniał całą złożoną sytuację. Dr Enrique słuchał uważnie, z narastającym zdziwieniem oraz obawą medyczną i etyczną. Eduardo, jeśli to wszystko zostanie potwierdzone naukowo, wkraczamy w niezwykle delikatną, nielegalną sytuację medyczną. Dzieci te zostały pozbawione nie tylko biologicznej rodziny, ale także odpowiedniej i nieregularnej opieki medycznej.

Szczegółowe badanie lekarskie wykazało, że Locas i Mateus mieli widoczne wyniszczenie, łagodną, ​​ale niepokojącą anemię oraz znaczne niedobory witamin. Jednak nie było niczego, co dałoby się całkowicie odwrócić za pomocą odpowiedniego leczenia, suplementacji.

i regularną opiekę medyczną. Będą wymagać intensywnego wsparcia i nadzoru medycznego przez następne sześć miesięcy, wyjaśnił lekarz z profesjonalną powagą. Jednak jej dzieci są silne i odporne dzięki drożności. Przy odpowiedniej opiece całkowicie wyzdrowieją. Pobranie materiału do badań DNA przebiegło zaskakująco szybko i bezboleśnie.

Dr Erika ostrożnie pobrał próbki śliny od trójki dzieci za pomocą specjalnych sterylnych wymazówek. Skrupulatnie oznaczył wszystko odpowiednimi kodami i przechowywał w odpowiednich, szczelnych pojemnikach. Eduardo, osobiście zaniosę ten cenny materiał do najbardziej wiarygodnego i dyskretnego laboratorium, jakie znam. Dokładnie za 72 godziny będziemy mieli ostateczne potwierdzenie naukowe. Po wyjściu lekarza prowadzącego, Eduardo natychmiast zabrał trójkę dzieci do przytulnego salonu na poważną i ważną rozmowę. Dzieci, muszę wam wyjaśnić coś bardzo ważnego, abyście to w pełni zrozumieli.

Istnieje realne prawdopodobieństwo, że są biologicznymi braćmi, ale musimy cierpliwie poczekać na oficjalne dowody naukowe, które to potwierdzą. Już wiemy z absolutną pewnością, że jesteśmy braćmi – powiedział Pedro z przekonaniem. – Nie potrzeba dowodów naukowych, żeby potwierdzić to, co już wiemy. Wiem to doskonale, synu. Ale dorośli i władze potrzebują niezbitych dowodów naukowych, żeby podejmować ważne decyzje prawne. A jeśli test wykaże, że naprawdę jesteśmy braćmi – zapytał Locas z widocznym niepokojem.

Możemy zostać w tym domu na zawsze. Jeśli wynik będzie pozytywny, nasza trójka nie rozstanie się ani na jeden dzień. To moja najświętsza obietnica. Mateus, który przez całą rozmowę był zamyślony i milczał, w końcu odezwał się cichym, ale stanowczym głosem: Panie Eduardo, czy naprawdę możemy nazywać pana tatą? Pierwsze pytanie było jak cios w żołądek Eduarda. Przez dokładnie pięć lat samotności tylko Pedro nazywał go tatą.

Usłyszenie tego świętego słowa z ust chłopca, którego znała zaledwie kilka godzin temu, poruszyło jej serce głębokim lękiem, o którego istnieniu nawet nie wiedziała. „Czy możesz nazywać mnie tak, jak ci wygodnie?” – odpowiedziała, a jej głos załamał się z emocji. „Więc od teraz jesteś moim tatą” – powiedział Locas z wzruszającą prostotą. „Im dłużej będziemy sami, tym bardziej będziemy upadać”. Ta chwila jest wyjątkowa i przemieniająca. Eduardo starannie zaaranżował miejsce dla Locasa i Mateusa, aby spali w swoich luksusowych pokojach obok pokoju Pedra, ale trójka dzieci nalegała na spanie razem w pokoju rodzinnym Pedra.

„Spaliśmy osobno przez całe życie” – wyjaśnił Pedro z powagą i serdeczną swobodą. „Teraz chcemy być blisko, żeby nadrobić stracony czas”. Eduardo zgodził się natychmiast, głęboko poruszony potrzebą fizycznej bliskości po latach wymuszonej rozłąki. Położył dodatkowe materace na podłodze w pokoju Pedra i zorganizował coś w rodzaju przytulnego, rodzinnego azylu. Podczas gdy dzieci cicho szykowały się do snu, Rosa dyskretnie podeszła do Eduarda z poważną miną. „Panie Eduardo, czy mogę panu powiedzieć coś ważnego?”. „Jasne, Rosa, mów swobodnie”.

Od ponad 30 lat z oddaniem pracuję z dziećmi. Widziałem wiele różnych i złożonych sytuacji, ale to, co wydarzyło się dzisiaj w tym domu, było dziełem Boga. Te dzieci rozpoznały się w sposób, którego nie da się wytłumaczyć. Naprawdę myślicie, że jesteście prawdziwymi braćmi? Panie Eduardo, nie potrzebuję dowodu DNA, żeby mieć pewność. Wystarczy uważnie obserwować, jak zachowujecie się wobec siebie po ojcowsku. Tak jak trzy idealne elementy układanki, które w końcu do siebie pasują.

Przed snem Eduardo poszedł cicho do pokoju dzieci, aby z miłością życzyć im dobrego ranka. Znalazł ich troje leżących obok siebie na materacach, a Pedro strategicznie umiejscowił się między nimi, mocno trzymając Lúcasa i Mateúsa za ręce niczym rodzicielski opiekun. „Tato” – wyszeptał Pedro w ciemność – „Bardzo dziękuję za odnalezienie moich zagubionych braci. Dziękuję, że nas zabrałeś z ulicy” – wyszeptał Locas z wdzięcznością. „Dziękuję za pomoc” – dodał Mateus głosem pełnym emocji.

Eduardo delikatnie pocałował w czoła trójkę dzieci, odczuwając emocjonalną i duchową radość, której doświadczał przez całe dorosłe życie. Dobry wieczór, moje ukochane dzieci. Miejcie je w swojej opiece. Tata jest tutaj, czuwa nad nimi na zawsze. Później, zupełnie sam w swoim cichym pokoju, Eduardo z determinacją zadzwonił do swojej matki, Doñi Elépy Fernández, dominującej matriarchy tradycyjnej rodziny. Mamo, muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego. Co się teraz stało, Eduardo? Czy coś poważnego stało się Pedrowi?

Pedro ma się doskonale, ale dzisiaj odkryłam dwoje martwych dzieci, które mogłyby być moimi biologicznymi dziećmi. Po drugiej stronie linii zapadła długa i znacząca cisza. Jak to możliwe, Eduardo? Dwoje dzieci absolutnie identycznych jak Pedro. Głęboko wierzę, że to te same niemowlęta, które zmarły razem z nim tej strasznej nocy. Eduardo, masz kompletne urojenia. Pedro był jedynakiem od samego początku.

nning. Nie było innego dziecka przy narodzinach. Mamo, wyraźnie pamiętam fragmenty tego traumatycznego porodu.

Pamiętam, jak lekarze z naciskiem mówili o trudnych decyzjach, o ratowaniu kogokolwiek, kto się da. A te dzieci znają intymne szczegóły, które ja mogłabym poznać tylko wtedy, gdybym była w tym szpitalu, tego samego dnia. To zupełnie niemożliwe i absurdalne. Gdyby istniały inne dzieci, wiedziałabym wszystko. Wiedziałaś doskonale, Mamo. Teraz jestem tego całkowicie pewna i chcę natychmiast dowiedzieć się, co dokładnie stało się z moimi zaginionymi dziećmi. Cisza, która nastąpiła, była ogłuszająca i pełna napięcia.

Eduardo wyraźnie słyszał ciężki, płytki oddech matki po drugiej stronie słuchawki. Eduardo, wróć jutro wcześnie do domu. Musimy o tym wszystkim pilnie porozmawiać. Dlaczego nie możesz mi powiedzieć teraz? Bo to niezwykle delikatna rozmowa, którą trzeba przeprowadzić twarzą w twarz, a ty przywiozłeś ze sobą dzieci. Muszę je zobaczyć na własne oczy. Po odłożeniu słuchawki drżącymi rękami Eduardo nie spał całą noc, wpatrując się w okno i obsesyjnie myśląc o wszystkim, co wydarzyło się tego niezwykłego dnia, który odmienił jego życie.

W ciągu niecałych dwunastu bolesnych godzin jego życie zmieniło się całkowicie i nieodwracalnie. Z samotnego ojca jedynaka stał się oddanym ojcem trojaczków. Z mężczyzny z małą, kontrolowaną rodziną stał się odpowiedzialny za trójkę dzieci, które rozpaczliwie potrzebowały opieki, bezwarunkowej miłości i nieustannej ochrony. Ale najboleśniejsze było odkrycie, że przez pięć długich lat żył w misternym i okrutnym kłamstwie. Jej dwoje pozostałych biologicznych dzieci nie zmarło przy porodzie, w co zawsze szczerze wierzyła.

Celowo je rozdzielił, zbrodniczo ukrył i wychował z dala od siebie z powodów, których wciąż nie do końca rozumiał. Przez ciche okno Edward widział pierwszy promień złotego słońca wznoszący się majestatycznie nad horyzontem. Nowy dzień powoli wstawał, a wraz z nim konkretna obietnica ostatecznych odpowiedzi na pytania, które dręczyły go od lat. „Jutro w końcu poznamy całą prawdę” – mruknął do siebie, myśląc o trójce dzieci, które spały spokojnie w sąsiednim pokoju, w końcu zjednoczone po pięciu okrutnych latach wymuszonej i niepotrzebnej rozłąki.

Poranek nastał wcześniej niż się spodziewano, powitany cichymi odgłosami krzątania się dzieci w sąsiednim pokoju. Ledwie szósta, gdy Eduardo usłyszał cichy śmiech i przyciszone rozmowy dochodzące z pokoju Pedra. Wstał w milczeniu i, zerkając przez uchylone drzwi, zobaczył scenę, która napełniła go jednocześnie smutkiem i melancholią. Cała trójka siedziała w kręgu na podłodze, wciąż w piżamach, dzieląc się ciasteczkami, które Pedro schował w pudełku.

Locas pokazywał Mateusowi swoją grę rękoma, a Pedro obserwował uważnie, również chętny do nauki. Tego ranka przypominał sobie lata straconych gier. „Dzień dobry, chłopaki” – powiedział Eduardo, wychodząc z pokoju ze szczerym uśmiechem. „Dobrze spałeś? Tato, to była najlepsza noc w moim życiu” – odpowiedział natychmiast Pedro. „Śniło mi się, że razem lataliśmy po niebie. Śniło mi się też, że lataliśmy” – dodał zdumiony Locas. I piękna kobieta uśmiechała się do nas z nieba. Eduardo poczuł dreszcz na plecach.

Patricia zawsze mówiła, że ​​kiedy umrze, chce latać swobodnie jak ptak. Możliwe, że dzieci śniły o matce, którą znały. „I śniło mi się, że mieszkaliśmy w dużym domu z ogrodem pełnym kwiatów” – dodał Mates. „I mieliśmy brązowego psa, który się z nami bawił”. Eduardo omal się nie potknął. Zanim Patricia umarła, planowała kupić golden retrievera, żeby dotrzymał towarzystwa dziecku, które wciąż nie żyło, ale dała mu tylko Pedra.

W tym momencie w drzwiach pojawiła się Rosa z tacą ciepłej czekolady i świeżo upieczonymi bułeczkami. Dzień dobry, aniołki. Smacznego śniadania, bo dziś ważny dzień. Podczas gdy dzieci jadły śniadanie, Eduardo odebrał niespodziewany telefon. To był dr Roberto, jego prawnik, dzwoniący wcześniej niż się spodziewano. Eduardo, muszę z tobą pilnie porozmawiać. Wczoraj wieczorem wydarzyło się coś poważnego. Co się stało, Roberto? Policja otrzymała nakaz aresztowania za porwanie nieletnich. Ktoś powiedział, że dwójka jej dzieci jest przetrzymywana w domu wbrew jej woli.

Eduardo poczuł, jak krew mu gęstnieje. Co masz na myśli mówiąc o porwaniu? Te dzieci znaleziono na ulicy. Wiem, ale złożono skargę i teraz Rada Tutela chce je odwiedzić. Mogę przyjechać w każdej chwili. Roberto, te dzieci to moje dzieci. Jestem pewien, że to wiem, Eduardo, ale dopóki nie będziemy mieli dowodów DNA, nadal są prawnie zaginione. Musisz w pełni współpracować z władzami. Po rozłączeniu się Eduardo zebrał dzieci z powrotem do salonu.

Musiałem cię przygotować na wszystko, co może się wydarzyć. Chłopaki, dzisiaj mogę zobaczyć, jak ważne osoby zadają wam pytania. Chcę, żebyś zawsze odpowiadał.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Przepis na bułki z makiem

Instrukcje Przygotowanie ciasta: W małej misce wymieszaj ciepłe mleko i drożdże. Odstaw na 5-10 minut, aż piana się spieni. W ...

Uwolnij się od bólu pięty w sposób naturalny dzięki tym 9 pomysłom

4. Ćwiczenia Migawka Kilka prostych ćwiczeń rozciągających może zrobić ogromną różnicę w przypadku kłopotliwych pięt, szczególnie gdy wykonuje się je ...

Składniki na smażonego kurczaka w sosie słodko-kwaśnym:

Przygotowanie w piekarniku: Rozgrzej piekarnik do 163°C (325°F). Przygotowanie kurczaka: Posyp kawałki kurczaka solą i pieprzem. Obtocz je w mące ...

Puszysty Miodownik z Kremem Kaszowym – Słodka Przyjemność na Każdą Okazję

Pieczenie ciasta: Przełóż ciasto do formy o wymiarach 22×22 cm (wysmarowanej masłem i oprószonej mąką) i wstaw do piekarnika nagrzanego ...

Leave a Comment