„To jest Lily. Wiem, że będzie idealna dla Liama… po rozwodzie”. W Boże Narodzenie moja teściowa z dumą przedstawiła mojemu mężowi nową kobietę. Uśmiechnęłam się słodko: „A tak przy okazji, dom jest na moje nazwisko, nie na jego”. Pokój zamarł. – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

„To jest Lily. Wiem, że będzie idealna dla Liama… po rozwodzie”. W Boże Narodzenie moja teściowa z dumą przedstawiła mojemu mężowi nową kobietę. Uśmiechnęłam się słodko: „A tak przy okazji, dom jest na moje nazwisko, nie na jego”. Pokój zamarł.

Helen zawsze nalegała na organizowanie wystawnych uroczystości świątecznych. Boże Narodzenie było jej klejnotem w koronie – formalna kolacja dla trzydziestu najbliższych przyjaciół i rodziny. Kiedy zadzwoniła, żeby potwierdzić naszą obecność, jej głos ociekał fałszywą słodyczą.

„Och, Emily, kochanie, mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza, ale zaprosiłem uroczą młodą kobietę o imieniu Lily. Jest nowa w mieście i nie ma rodziny w pobliżu. Po prostu nie znoszę, kiedy ktoś jest sam w święta”.

Słyszałam jej samozadowolenie. Myślała, że ​​mnie przypiera do muru, zmuszając do oglądania, jak nowa kobieta mojego męża bawi się w dom. Nie zdawała sobie sprawy, że wręcza mi idealną scenę.

Tydzień przed świętami kupiłam olśniewającą czerwoną sukienkę, którą Liam zawsze uwielbiał. Miałam wyglądać promiennie, kiedy ich świat się zawali.


Nadszedł dzień Bożego Narodzenia, rześki i pogodny. Liam był niezwykle uważny, co teraz uznałam za wyrzut sumienia. Dotarliśmy do posiadłości Turnerów o 6:30. Dom wyglądał jak magazyn migoczących światełek.

„Emily, kochanie, wyglądasz ślicznie” – powiedziała Helen, całując mnie w policzek z ciepłem węża.

Salon był pełen typowych podejrzanych. Ale na sofie, na pierwszym planie, siedziała wysoka, blond, elegancka kobieta, którą rozpoznałem ze zdjęć Jasona. Lily Harris. Na widok Liama ​​jej twarz się rozjaśniła.

„Liam” – zawołała Helen – „chodź, poznaj Lily. Tyle jej o tobie opowiadałam”.

Obserwowałam występ męża. Udało mu się wyglądać na zaskoczonego i zadowolonego, ściskając dłoń Lily i trzymając ją odrobinę za długo. „Lily, jak miło. Mama wspominała, że ​​jesteś nowa w mieście”.

„Tak, przeprowadziłam się tu z Bostonu” – odpowiedziała Lily ciepłym głosem. „Twoja mama była taka gościnna”.

Stałam tam uśmiechnięta, odgrywając rolę oddanej żony. Czułam w pomieszczeniu podskórną nutę oczekiwania. Najbliższe przyjaciółki Helen obserwowały mnie z ledwie skrywanym podekscytowaniem.

Zapowiedziano kolację, a Helen ułożyła krzesła jak arcydzieło w walce towarzyskiej. Liam siedział naprzeciwko Lily. Ja zostałem zepchnięty na sam koniec stołu.

Rozmowa toczyła się dalej, ale wyczuwałem napięcie, gdy Helen wciąż kierowała rozmowę na Lily, chwaląc jej karierę, wykształcenie, pochodzenie.

„Lily ukończyła Harvard Business School” – oznajmiła Helen podczas kursu sałatkowego. „Zupełnie jak nasz Liam. Mają ze sobą tak wiele wspólnego”.

„Ale ciekawe” – odpowiedziałem gładko, patrząc Lily w oczy. „Prosto ze studiów licencjackich założyłem własną firmę. Specjalizuję się w zarządzaniu kryzysowym i odbudowie reputacji. Niesamowite, jak szybko można zniszczyć solidną reputację i ile pracy wymaga odbudowanie zaufania, gdy już zostanie nadszarpnięte”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Leave a Comment