W naszą rocznicę zobaczyłam, jak mój mąż nalał mi coś do szklanki. Zamieniłam ją na szklankę jego siostry… – Page 6 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

W naszą rocznicę zobaczyłam, jak mój mąż nalał mi coś do szklanki. Zamieniłam ją na szklankę jego siostry…

Pilar czekała na mój telefon. Jeśli nie skontaktuję się z nią w ciągu godziny od wizyty, zadzwoni na policję. Noc była niespokojna. Ledwo spałam, przewracając się z boku na bok, analizując w myślach wszystko, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku dni. Rano ponownie omówiliśmy plan i zadzwoniłam do szpitala, żeby zapytać o stan Lucíi, ale powiedziano mi, że mogą udzielać informacji tylko najbliższej rodzinie. Dzień dłużył się w nieskończoność.

Byłam zbyt zdenerwowana, żeby czytać lub oglądać telewizję. Próbowałam pomóc Pilar w obowiązkach domowych, ale zauważyła, jak bardzo jestem zdenerwowana i kazała mi odpocząć. W końcu nadszedł czas, żeby się przygotować. Włożyłam proste ubrania, które pożyczyła mi Pilar: ciemne dżinsy, szary sweter i czarną kurtkę. Związałam włosy w kok i założyłam okulary przeciwsłoneczne.

Choć dzień był pochmurny, nie stanowiło to wielkiego kamuflażu, ale lepsze to niż nic. „Bądź w kontakcie” – powiedziała Pilar, odprowadzając mnie do taksówki. „I pamiętaj, jeśli coś nie wypali, natychmiast odejdź”. „Obiecuję”. Przytuliłam ją i wsiadłam do samochodu. Podczas jazdy patrzyłam przez okno, wypatrując samochodów, których nie śledziłam.

Ale ulice były zatłoczone zwykłym popołudniowym ruchem i nie zauważyłem niczego podejrzanego. Poprosiłem taksówkarza, żeby wysadził mnie przecznicę dalej od biblioteki. Resztę drogi przeszedłem pieszo, rozglądając się dookoła. Stary budynek Biblioteki Narodowej stał na końcu ulicy. Jego kamienne mury zdawały się kryć tysiące sekretów. Jeden z nich mógł mieć coś wspólnego ze mną i moją rodziną.

Wspiąłem się po szerokich schodach i przeszedłem przez główne wejście. W środku było chłodno i cicho. Kilkoro zwiedzających siedziało w głównej sali, pogrążonych w lekturze książek lub przed laptopami. Bibliotekarz przy ladzie nie zwracał na mnie uwagi, gdy przechodziłem obok niego w kierunku schodów.

Pokój z rzadkimi książkami znajdował się na trzecim piętrze. Wspinałem się powoli, cichymi krokami. Na korytarzu nikogo nie było. Podszedłem do drzwi i ostrożnie zajrzałem do środka. Był to duży pokój z wysokimi sufitami i oknami wychodzącymi na zachód. Słońce już zachodziło, rzucając złociste światło na wszystko. Regały tworzyły labirynt, w którym łatwo było się zgubić.

W tylnym rogu zobaczyłem mojego teścia. Siedział przy stole, tyłem do okna, więc jego twarz była w cieniu. Przed nim leżała teczka z dokumentami. Wziąłem głęboki oddech i wszedłem do pokoju. Uniósł głowę, słysząc moje kroki. Na jego twarzy malowała się mieszanka ulgi i zaniepokojenia.

Eleno, powiedział cicho, przyszłaś. Tak, odpowiedziałam, siadając naprzeciwko niego. Chcę poznać prawdę, całą prawdę. Rozejrzał się dookoła, jakby upewniając się, że nikogo nie ma w pobliżu, i pchnął teczkę w moją stronę. Spójrz na to. Otworzyłam teczkę i zobaczyłam zdjęcia. Wiele zdjęć. Wszystkie przedstawiały Miguela z kobietą, jedzącego lunch w restauracji, przechadzającego się po Retiro, wchodzącego do hotelu.

W niektórych trzymali się za ręce, w innych się całowali. „O co chodzi?” – zapytałem, choć już wiedziałem. „Miguel cię zdradza” – powiedział – „od ponad roku”. Nazywa się Alejandra Ríos. Pracuje w jednym z jego klubów nocnych. Ale to nie wszystko. Przewrócił stronę i pojawiły się dokumenty: bilanse, wyciągi bankowe, umowy. „Firma Miguela leży w gruzach” – kontynuował.

W ciągu ostatnich dwóch lat poniósł wiele strat. Zamknął już trzy restauracje, a dwa kluby stoją na skraju bankructwa. Jest zadłużony, i to bardzo, a niektórzy z jego wierzycieli nie są ani cierpliwi, ani łaskawi. Przerzucał strony, próbując przyswoić sobie informacje, liczby, wykresy – wszystko wskazywało na to samo.

Miguel był na skraju bankructwa. Ale co ja mam z tym wszystkim wspólnego? I Carmen. Mój teść westchnął i wyjął kolejny dokument z wewnętrznej kieszeni marynarki. Oto twoja polisa na życie. Miguel podwyższył sumę ubezpieczenia pół roku temu do 3 milionów euro. I jest jedynym beneficjentem. Drżącymi rękami wziąłem dokument.

Rzeczywiście, kwota została podwyższona i pamiętałem, że podpisywałem te papiery. Miguel powiedział mi wtedy, że to rutynowa sprawa, aktualizacja inflacji. Nie zwróciłem na to uwagi. Chciał mnie zabić za ubezpieczenie. Głos mi drżał, ale trzy miliony nie wystarczyłyby na uratowanie jego firmy, skoro jego długi były tak wysokie. „Nie chodzi tylko o firmę” – odpowiedział cicho mój teść.

Czy jest coś jeszcze? Dom, w którym mieszkasz. Według dokumentów jest na nasze oboje. Ale jest jeden haczyk. Jeśli coś ci się stanie, twoja część nie trafi do Miguela, ale do Carmen. Miguel kilkakrotnie prosił cię o zmianę testamentu. Pamiętasz? Skinęłam głową. Tak, wspominał o tym kilka razy w zeszłym roku. Powiedział, że trzeba zaktualizować dokumenty, co było normalne, ale ciągle to odkładałam z braku czasu.

A dwa tygodnie temu, kontynuował, udało mu się przekonać Carmen do podpisania pełnomocnictwa do zarządzania jego majątkiem, w tym tym, co mogłaby odziedziczyć. Co? Nie mogłam w to uwierzyć. Powiedział jej, że to po to, by chronić jej majątek przed podatkami i innymi problemami, że to dla jej dobra. Uwierzyła mu. Zawsze ufała ojcu. Poczułam gulę w gardle. Więc gdybym umarła, moja część domu przypadłaby Carmen, a Miguel, mając takie uprawnienia, mógłby nią rozporządzić. Sprzedać, zastawić. Dokładnie. Skinął głową.

Plus ubezpieczenie, plus twoje oszczędności, które również trafiłyby do Carmen, a zatem do niego. Wystarczająco dużo, żeby spłacić jego najgroźniejsze długi i zacząć wszystko od nowa z inną kobietą, bez żony, która by mu w tym przeszkadzała. Spojrzałam na dokumenty przede mną i myślałam tylko o jednym. Chciał mnie zabić. Mój mąż chciał mnie zabić.

„Ale dlaczego mi pomagasz?” – zapytałam, patrząc na teścia. „Zawsze byłeś po jej stronie”. Uśmiechnął się smutno. „Kocham mojego syna Elenę, ale nie mogę pozwolić, żeby został mordercą i żeby zniszczył życie Carmen. To moja wnuczka i kocham ją tak samo mocno jak syna. A Lucía wiedziała o tym wszystkim”. Teść skinął głową.

Tak, zawsze znała wszystkie jego sekrety i wspierała go. Nigdy cię nie kochała. Uważała, że ​​nie jesteś godny tej rodziny. Kiedy Miguel opowiedział jej o swoich problemach, to ona podsunęła mu pomysł: pozbyć się ciebie i odebrać pieniądze. Przypomniałem sobie tę rozmowę, którą podsłuchałem kilka miesięcy temu. Musisz rozwiązać ten problem, Miguel.

„Jak długo zamierzasz czekać?” Wtedy myślałam, że rozmawiają o interesach. Teraz zrozumiałam, że rozmawiają o mnie. To ja byłam problemem, który należało rozwiązać, a moja teściowa również o tym wiedziała. „Nie” – pokręciła głową. „Isabel nic nie wie o problemach finansowych ani planach Miguela. Myśli, że po prostu przechodzą kryzys małżeński. Co teraz?” – zapytałam.

„Co mam z tym wszystkim zrobić? Musisz chronić siebie” – powiedział stanowczo – „i chronić Carmen. Mam zaufanego prawnika. Pomoże ci z papierkową robotą. Odwołaj pełnomocnictwo, które Carmen dała Miguelowi. Chroń swoje aktywa. Musisz iść na policję. Ale nie mam dowodów, że dosypał mi czegokolwiek do drinka. Masz. Jest nagranie z kamery monitoringu w restauracji. Widziałem je”.

Wyraźnie widać, jak Miguel dodaje coś do twojego drinka. Widziałeś nagranie? Jak? Mam kontakty w restauracji. Poprosiłem o nagranie pod pretekstem, że chcę sprawdzić, czy któryś z kelnerów zabrał spinki do mankietów, które rzekomo zgubiłem tamtej nocy. Dali mi je i patrzyłem. I co dokładnie widzisz? Miguel dodaje coś do twojego drinka, kiedy wstajesz, żeby iść do toalety.

Potem wracasz, siadasz i zaraz potem zamieniacie się szklankami. Twoją i Lucíi. Zamarłem. Widziałeś to? I nie dałeś policji? Nie. Zrobiłem kopię, ale jeszcze jej nie przekazałem. Chciałem najpierw z tobą porozmawiać. Dlaczego? Bo chciałem zrozumieć, co się stało. Dlaczego zamieniliście się szklankami? Wiedziałeś, że Miguel coś tam wrzucił? Skinąłem głową. Tak, widziałem.

Stałem obok kolumny i widziałem ją wyraźnie. Nie wiedziałem, co robić. Spanikowałem i postanowiłem zmienić okulary. Nie chciałem zrobić krzywdy Lucíi, przysięgam. Chciałem się tylko chronić. Teść patrzył na mnie długo, a potem powoli skinął głową. Wierzę ci. I myślę, że policja też ci uwierzy, zwłaszcza gdy zobaczą nagranie. Ale mogą mnie oskarżyć o próbę otrucia Lucíi.

Wiedziałam, że coś jest w szklance, a mimo to ją wymieniłam. To była samoobrona. Eleno, nie wiedziałaś, co jest w tej szklance. Po prostu reagowałaś na zagrożenie. Każdy zrobiłby to samo. Nie byłam do końca pewna, czy to takie proste, ale skinęłam głową. „I co teraz? Mam iść na policję?” „Tak” – powiedział zdecydowanie. „Im szybciej, tym lepiej”.

Miguel nie przestanie cię szukać, a kiedy cię znajdzie, nie wiem, do czego będzie zdolny. Jest zdesperowany, a zdesperowani ludzie robią straszne rzeczy. Zebrałam dokumenty i schowałam je z powrotem do teczki. „Dziękuję za wszystko”. Uśmiechnął się smutno. „Nie dziękuj mi”.

Po prostu postępuję słusznie, choć boli mnie widok mojego syna. Wyszliśmy z biblioteki razem, ale różnymi drogami. Dał mi dane kontaktowe do prawnika i po raz kolejny nalegał, żebym jak najszybciej zgłosiła sprawę na policję. Obiecałam mu, że to zrobię. W drodze do domu Pilar próbowałam zebrać myśli.

To, co właśnie odkryłam, było zbyt wiele, zbyt bolesne. Mój mąż, ojciec mojej córki, mężczyzna, z którym dzieliłam 20 lat życia, chciał mnie zabić dla pieniędzy, dla innej kobiety, żeby zacząć nowe życie beze mnie. Pilar otworzyła drzwi, gdy tylko zadzwoniłam. Widząc moją twarz, wiedziała, że ​​wieści nie są dobre. Co się stało? Co powiedział ci twój teść? Weszłam do salonu.

Usiadłem na kanapie i opowiedziałem jej wszystko, czego się dowiedziałem. Pilar słuchała bez przerywania, kiwając lub kręcąc głową od czasu do czasu. „Mój Boże” – powiedziała Elena, kiedy skończyłem. „To straszne. Nie mogę uwierzyć, że Miguel jest zdolny do czegoś takiego. Ja też w to nie wierzyłem, ale dokumenty, zdjęcia, to, co powiedział jego ojciec – wszystko do siebie pasuje. I co teraz zrobisz? To, co zalecił mój teść”.

Pójdę na policję, opowiem im wszystko, pokażę dokumenty i zobaczymy, co się stanie. A Carmen, powiesz jej? Milczałam. Carmen uwielbiała swojego ojca. Zawsze była córeczką tatusia. Jak miałabym jej powiedzieć, że ojciec próbował zabić jej matkę? Że ją wykorzystał? Że zmanipulował ją, żeby podpisała pełnomocnictwo? Nie wiem, odpowiedziałam szczerze. Jeszcze nie.

Najpierw chcę porozmawiać z policją, dostarczyć dokumenty, upewnić się, że jest bezpieczna. Potem porozmawiamy. Kiedy jedziesz na komisariat? Jutro rano. Teść powiedział mi, że jest tam godny zaufania śledczy. Kapitan García. Muszę o niego zapytać. Świetnie, zgodziła się Pilar. Pójdę z tobą.

I nie kłóć się ze mną – dodał, widząc, że zaraz zaprotestuję. Nie musisz być w tym sama. Z wdzięcznością uścisnęłam mu dłoń. Dziękuję. Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła. Poszliśmy wcześnie spać, ale znów nie mogłam zasnąć. Myśli krążyły mi po głowie.

Przypomniałam sobie moje małżeństwo z Miguelem, dobre chwile, szczęśliwe dni. Szukałam w pamięci oznak, wskazówek, że się zmienił, że staje się zdolny do takiej zdrady, ale nic nie znalazłam. A może nie chciał tego widzieć. Rano zjedliśmy śniadanie, ubraliśmy się i pojechaliśmy na komisariat. Miałam teczkę z dokumentami, które dał mi teść.

Właśnie miałyśmy wychodzić, gdy zadzwonił mój telefon. Na ekranie pojawiło się imię Carmen. „To moja córka” – powiedziałam Pilar. „Muszę odebrać”. Pilar skinęła głową i odsunęła się, pozwalając mi porozmawiać na osobności. „Cześć, kochanie” – powiedziałam, starając się brzmieć spokojnie. „Jak się masz, mamo?” Jej głos brzmiał napięty, przerażający. „Mamo, gdzie jesteś?” „Jestem z przyjaciółką, mówiłam ci”.

„Co się dzieje?” „Mamo, musisz natychmiast przyjść”. Ciocia Lucía się obudziła. Jest przytomna i mówi. Mówi dziwne rzeczy o tobie, o tacie. Poczułam, jak moje serce na chwilę się zatrzymało. Co ona mówi? Mówi, że widziała, jak zmieniałaś okulary, że próbowałaś ją otruć, ale mówi też dziwne rzeczy o tacie, jakby chciał. Mamo, co się dzieje? Policja już tu jest.

Spisują twoje zeznania. Prosili o ciebie. Mamo, proszę, przyjdź tutaj. Spojrzałam na Pilar, która odwróciła się, słysząc zmianę w moim głosie. Carmen, posłuchaj mnie uważnie. Nie mów nikomu, gdzie jestem, ani policji, ani ojcu. Już idę, ale najpierw mam coś ważnego do zrobienia. I proszę, uważaj. Nie zostawaj sama z ojcem.

Co? Mamo, przerażasz mnie. Czemu miałbym się bać taty? Po prostu rób, co mówię. Zaufaj mi. Wyjaśnię wszystko, jak dotrę, ale teraz musisz się upewnić. Rozłączyłem się i spojrzałem na Pilar. Lucía się obudziła. Zobaczyła, że ​​zmieniam okulary i powiadomiła policję. Pilar mruknęła. To zmienia wszystko.

Teraz mają świadka. Jesteś w niebezpieczeństwie, Eleno. Nie tylko ja, powiedziałam drżącym głosem. Carmen również. Jeśli Miguel dowie się, że Lucía powiedziała prawdę, jeśli zda sobie sprawę, że jego plany zostały odkryte, będzie zdesperowany, a zdesperowany człowiek może zrobić wszystko. Musimy więc działać teraz, powiedziała Pilar stanowczo. Idźmy prosto na policję.

Szukaliśmy tego Garcii, pokazaliśmy im dokumenty, opowiedzieliśmy wszystko. Muszą chronić ciebie i Carmen. Skinąłem głową, starając się zachować spokój. Tak, masz rację. Nie ma innego wyjścia. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu Pilar. Byłem zbyt zdenerwowany, żeby prowadzić.

W drodze na komisariat próbowałem zadzwonić do teścia, ale nie odbierał. Może też był w szpitalu, przy łóżku córki. Co gorsza, Miguel już odkrył jej zdradę. Komisariat przywitał nas swoim zwykłym gwarem. Dyżurny policjant, za ladą, patrzył na nas z mieszaniną zmęczenia i znużenia.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

20 najpopularniejszych roślin doniczkowych i jak często podlewać każdą z nich

Podlewaj co 3 tygodnie. Aloes wymaga rzadkiego podlewania i woli, aby jego gleba była całkowicie sucha przed następnym podlewaniem. 8 ...

8 leków, które mogą zaszkodzić Twoim nerkom – unikaj nadużywania!

6. Leki chemioterapeutyczne Nazwy popularne: cisplatyna, metotreksat, ifosfamid Wiele leków chemioterapeutycznych może uszkadzać nerki podczas ich eliminacji z organizmu. Leki ...

Niezwykła 3-dniowa zupa detox, która pozbędzie się stanów zapalnych, tłuszczu z brzucha i toksyn – jedz ile chcesz!

Brokułowa zupa detox 2,5 szklanki różyczek brokułów 3 łodygi selera, 2 marchewki, 1 cebula 1 szklanka jarmużu lub szpinaku Sok ...

Leave a Comment