Spotkania rodzinne zawsze kręciły się wokół dyskusji biznesowych, które w jakiś sposób mnie wykluczały. Tata i Garrett zdominowali rozmowy swoim technicznym żargonem i wtajemniczonymi żartami, a ja milczałem, mimo że znałem się na technologii i rynku o wiele lepiej niż oni. Gdy próbowałem się wtrącić, tata uśmiechał się protekcjonalnie i mówił coś w stylu: „To miłe, Morgan. Ale zostaw dyskusje biznesowe tym, którzy znają się na realiach”.
Przełom nastąpił, gdy miałem 22 lata. Zaraz po ukończeniu MIT z wyróżnieniem, opracowałem rozwiązanie integracji chmurowej, które mogło zrewolucjonizować naszą linię produktów na lata przed wejściem na rynek konkurencji. Spędziłem miesiące na przygotowywaniu kompleksowego biznesplanu, analizy rynku i specyfikacji technicznych. Mój ojciec w końcu pozwolił mi zaprezentować mój projekt na posiedzeniu zarządu, rzekomo z czystej zawodowej kurtuazji.
Wciąż pamiętam, jak wszedłem do tej wyłożonej mahoniowymi panelami sali konferencyjnej z laptopem i materiałami do prezentacji w ręku, z bijącym sercem, mieszanką nerwowości i ekscytacji. Członkowie zarządu, wszyscy mężczyźni po pięćdziesiątce lub sześćdziesiątce, przyjaciele mojego ojca od dziesięcioleci, patrzyli na mnie uprzejmie, ale z dystansem, gdy podłączałem komputer do projektora. Dziesięć minut po rozpoczęciu mojej prezentacji ojciec spojrzał na zegarek, głośno westchnął i uniósł rękę, przerywając mi w pół zdania.
„Myślę, że widzieliśmy już wystarczająco dużo” – powiedział z wymuszonym uśmiechem, który nie sięgał mu oczu. „To ukochana Morgana. To wszystko jest bardzo kreatywne, ale zupełnie nierealne dla tak poważnej firmy jak nasza. Nasi klienci szukają stabilności, a nie eksperymentalnych technologii”. Zwrócił się do członków zarządu ze skruszonym wzruszeniem ramion. „Moja córka właśnie skończyła studia i jest pełna teoretycznych pomysłów. A teraz do rzeczy”.
Upokorzenie ogarnęło mnie, gdy pakowałem swoje rzeczy, pośród ich szyderczego śmiechu i odejścia, jakbym nigdy nie istniał. Tego wieczoru podjąłem decyzję, która wszystko zmieni. Opuszczę Boston i rodzinny biznes. Zbuduję coś własnego, coś tak udanego, że nawet mój ojciec nie będzie mógł tego zaprzeczyć.
Wyjechałem do San Francisco z 5000 dolarów oszczędności i niczym więcej. Moi rodzice myśleli, że to tylko chwilowy kryzys. Zbyli to protekcjonalnym śmiechem. „Wróci, jak będzie spłukana” – usłyszałem, jak ojciec mówi do matki przez telefon podczas jednej z naszych coraz rzadszych rozmów.
Te wczesne lata były okropne. Moja maleńka kawalerka w niebezpiecznej dzielnicy pochłaniała prawie cały mój miesięczny budżet. Żyłam na makaronie instant i kawie, pracując 80 godzin tygodniowo, najpierw na stanowiskach juniorskich programistów, a potem jako freelancer. Każdy zaoszczędzony dolar przeznaczałam na budowę własnej firmy. Założyłam Everest Holdings pod pseudonimem Emmy Stone. Inicjał pochodził od Morgan Elizabeth, ale nikt o tym nie wiedział. Chciałam, żeby mój sukces lub porażka były całkowicie niezależne od nazwiska Adams.
Zacząłem skromnie, tworząc rozwiązania biznesowe na zamówienie dla startupów i reinwestując wszystkie zyski. W ciągu trzech lat miałem dziesięciu pracowników i pełnoprawne biura w Somie. Punkt zwrotny nastąpił, gdy opracowałem autorską platformę integracyjną, która umożliwiła istniejącym systemom bezproblemową komunikację z nowoczesnymi usługami chmurowymi. Jak na ironię, tak jak lata wcześniej przedstawiłem ją mojemu ojcu, inwestorzy venture capital wyrazili zainteresowanie. Zachowałem jednak większościowy pakiet udziałów, zdeterminowany, by sam decydować o swoim losie.


Yo Make również polubił
Szok! Ciasteczka Miętowo-Czekoladowe, Które Uzależniają! Sekretny Przepis Cukiernika Gwiazd Ujawniony!
Muffinki jogurtowe: przepis na proste i miękkie desery
„Podczas badania USG nagle zobaczyłam dwoje dzieci. Na kolejnej wizycie było tylko jedno. Lekarz uśmiechnął się ironicznie i powiedział: »To zupełnie normalne«. Ale tej nocy usłyszałam dwa bicia serca w brzuchu…”
Chleb kanapkowy z Nutellą, bułka słodka