Czasami wydaje się, że znasz swoich sąsiadów. Spotykamy ich przy skrzynce pocztowej, uśmiechamy się do nich przelotnie, wnosząc zakupy z targu. Ale czasem proste pchnięcie drzwi może ujawnić nieoczekiwaną osobowość, pełną niespodzianek i inspiracji. Tak właśnie stało się z Thierrym, dyskretnym mężczyzną mieszkającym w małym, cichym budynku na obrzeżach Paryża. To, co odkrył tego dnia w domu sąsiada, jest czymś, czego nigdy nie zapomni.
Przez lata pani Dupont – 78-letnia, owdowiała, bez bliskich dzieci – mieszkała sama w swoim mieszkaniu. Zawsze uprzejma, nieco powściągliwa, uosabiała dla Thierry’ego wizerunek spokojnej emerytki. Aż do tego poranka. Gdy podlewał rośliny na balkonie, zamarł, słysząc nieoczekiwany hałas: stłumione, ale bardzo realne krzyki dobiegały z sąsiedniego mieszkania. Wątpliwość, niepokój… Czy grozi jej niebezpieczeństwo? Bez wahania pobiegł do jej drzwi.
Drzwi, które się otwierają… Pełne niespodzianek!
Ku jego zaskoczeniu, drzwi otworzyła uśmiechnięta pani Smith. Nie dość, że czuła się dobrze, to jeszcze nosiła je z dumą… Kimono sztuk walki! Nieskazitelnie białe kimono, ciasno zawiązany pasek i wyprostowana postawa. Thierry zamrugał: Czyżby się przesłyszał? Czy wybrał zły scenariusz? Absolutnie nie.
Karate, późna, ale żywa pasja
„Zapisałam się trzy miesiące temu” – wyjaśniła, promieniejąc. Zmęczona samotnością i chętna do podejmowania wyzwań, pani Smith postanowiła wyjść ze swojej strefy komfortu. „Musiałam się ruszyć, na nowo połączyć ze swoim ciałem… i umysłem”.
Odkryła lokalny klub dla seniorów, oferujący progresywne, a zarazem motywujące sesje. Krzyk, który usłyszał Thierry, był po prostu kiai – krzykiem energii, emitowanym podczas sekwencji, aby zwiększyć koncentrację.
Yo Make również polubił
Spalone końcówki hot dogów
CHLEB CIABATTA
Szybki i Pyszny Deser z Galaretką i Herbatnikami
Deser jogurtowo-truskawkowy w 2 minuty, prawdziwe marzenie!