Zacisnąłem pięści, paznokcie wbiły mi się w dłonie. I wtedy zobaczyłem Emily, zwiniętą w kłębek na drewnianym krześle na ganku, ubraną tylko w cienką bluzkę, z pochyloną głową, drżącą z zimna.
Łzy napłynęły mi do oczu. Serce stanęło. Wziąłem Emily w ramiona. Jej ciało wciąż drżało, zimne jak bryła lodu. Moje dłonie też drżały – nie tylko z powodu gorzkiej nocy w Boise, ale także z powodu wściekłości płonącej w mojej piersi. Każdy krok w stronę drzwi Whitlocków zdawał się nieść ciężar tysiąca funtów. Ale się nie zatrzymałem. Waliłem w drewniane drzwi, mocno, zagłuszając świąteczną muzykę rozbrzmiewającą w środku. „Jingle Bells” powtarzało się w kółko, kpiąc z bolesnej sceny, której właśnie byłem świadkiem.
Nikt nie przyszedł otworzyć. Zacisnąłem zęby i waliłem jeszcze mocniej, jakbym chciał wyważyć drzwi jednym uderzeniem. W końcu drzwi się otworzyły. Pani Evelyn stała tam z chwiejnym kieliszkiem czerwonego wina w dłoni. Jej usta – pomalowane na jaskrawoczerwono, lśniące w świetle. Unosił się od niej zapach alkoholu, ale na twarzy miał wymuszony uśmiech, starając się wyglądać uprzejmie.
„Hej, pani Rose, co za niespodzianka” – powiedziała słodkim, ale sztucznym głosem, jakbym była nieproszonym gościem. „Dlaczego nas nie dałaś, żebyśmy mogli rozwinąć czerwony dywan?”
Spojrzałam jej w oczy, nie kryjąc gniewu. „Daj mi znać” – warknęłam, sycząc przez zęby. „Gdybym ci powiedziała, jak miałabym to zauważyć? Co zrobiłaś mojej córce?”
Mocniej objąłem Emily, czując jej słaby oddech na ramieniu. Każdy oddech przypominał mi, że nie mogę tego puścić płazem.
Evelyn uniosła brew, zerkając na Emily w moich ramionach z grymasem, jakby patrzyła na coś irytującego. „Emily po prostu chciała zaczerpnąć świeżego powietrza” – powiedziała łagodnym, ale pełnym pogardy tonem. „Nie rób z tego wielkiej sprawy. Są święta. Wejdź. Nie stój na mrozie”.
Jej słowa uderzyły mnie jak policzek. Świeże powietrze, podczas gdy moja córka marzła na dworze w cienkiej bluzce.
Zanim zdążyłam odpowiedzieć, Ryan pojawił się za matką w rozpiętej koszuli, emanując celową nonszalancją. Trzymał butelkę wina i rzucił mi wyzywające spojrzenie.
„Mamo, zamknij drzwi” – powiedział tonem ociekającym arogancją, unosząc brodę. „Niech tam zostanie, aż jej przejdzie. Kto przychodzi na wigilijną kolację, zachowując się jak kruchy, żeby uchylić się od pomocy?”. Parsknął szyderczym śmiechem, jakby powiedział coś mądrego.
Te słowa były kolejnym nożem, nie tylko w moim sercu, ale i w sercu Emily. Poczułam, jak jej ciało kurczy się w moich ramionach, jakby chciała zniknąć. Zza stołu dobiegł głos Abigail – ostry i jadowity: „Dokładnie. Kobieta, która nie potrafi nawet donosić ciąży. Co ona jest warta? Bezużyteczna”.
Jej śmiech przeciął jak ostrze, mieszając się z pomrukami innych przy stole. Usłyszałem, jak dwoje dzieci Abigail – kuzynki Emily – wybiegają na werandę z zaciekawieniem. Spojrzały na Emily w moich ramionach, po czym zachichotały, szepcząc do siebie: „Ciocia Emily ma kłopoty”.
Ich niewinne, ciche głosiki paliły jak sól w otwartej ranie. Moja twarz poczerwieniała z wściekłości. Uderzyłam ramieniem w drzwi, a potem kopnęłam je z całej siły. Drzwi otworzyły się gwałtownie, uderzając o ścianę z hukiem, który uciszył cały pokój. Wino Evelyn rozlało się, rozlewając czerwone plamy na drogi dywan. Świąteczna muzyka ucichła gwałtownie, jakby ktoś wyrwał wtyczkę z głośnika.


Yo Make również polubił
Nie wyrzucaj skorupek jajek. Zamiast tego powieś je w ogrodzie. Oto dlaczego
Oto dlaczego każdy potrzebuje fioletowej koniczyny w swoim domu
Ludzie z TAK MAŁYM PALCEM są naprawdę wyjątkowi. Czy słyszałeś kiedyś o chiromancji?
Wow, nie zdawałem sobie sprawy, że można to zrobić w zaledwie 7 dni