Wiedziałem, że muszę stanąć w jej obronie w tym momencie – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Wiedziałem, że muszę stanąć w jej obronie w tym momencie

Jego głos zadrżał, gdy to zrobił.

„Tam jest jakiś mężczyzna.”

Długi czas bez dźwięku.

Moje nogi były zdrętwiałe i ledwo mogłam się utrzymać.

„Co on robi?” zapytałem cicho.

Tom wziął oddech.

„On… po prostu tam stoi.”

Stojąc. Pilnując naszego domu.

 

Patrząc na nas.

„Czy on gapi się na drzwi?”

„Nie” – odpowiedział Tom. „Wygląda przez okna”. „Jakby próbował zajrzeć do środka”.

Lily płakała. Kołysałam ją delikatnie i miałam nadzieję, że nie słyszy.

Sophia wyjrzała zza rogu korytarza.

„Mamo, co się dzieje?”

Szybko jej odmachałam.
„Wszystko w porządku, kochanie”. Zostań w swoim pokoju. „Mama już idzie”.

Tom nadal cicho mówił do okna.

 

„Jest wysoki”. Ubrany w ciemną kurtkę. Założył kaptur. „Nie widzę jego twarzy”.

Moja krew zamieniła się w lód.

Potem wydarzyło się coś jeszcze gorszego.

Mężczyzna się poruszył.

Nie w kierunku domu.

W stronę fotelika samochodowego Jennifer, który wciąż stał na ganku, gdzie zostawiła Lily.

Pochylił się, dotknął go, wyczuł paski i spojrzał na koc, który był na nim przykryty.

Mruknęłam: „Nie… nie… nie…” i uścisnęłam dłoń.

 

Tom odsunął się od okna, bo bał się, że ktoś go zauważył.

Powiedział ochrypłym głosem: „Zadzwoń pod 911”. „Powiedz im, że jest na zewnątrz”. Powiedz: „Przyjedź tu natychmiast”.

Kiedy podnosiłem telefon, tak bardzo trzęsła mi się ręka, że ​​prawie go upuściłem.

Kiedy zadzwonił telefon, Lily wydała z siebie cichy, przenikliwy płacz. Płacz przestraszonego noworodka.

Oboje się zatrzymaliśmy.

Usłyszeliśmy, że mężczyzna zatrzymał się na zewnątrz.

Następnie-

Znów kroki.

 

Ale tym razem…
zbliża się do domu.

Dużo. Nie szybko. Z celem.

Dyspozytor odebrał telefon, a ja zacząłem szybko mówić, a mój głos drżał niekontrolowanie.

„Jest tutaj”. Na naszym podwórku jest mężczyzna. Chce wejść do domu. „Proszę, pospieszcie się, on szuka dziecka… proszę…”

Dyspozytor mówił spokojnym, głębokim głosem, takim, jakim uspokaja się tonącą osobę.

„Proszę pani zostać na miejscu. Policja już jedzie. Proszę się nie mieszać. Proszę zamknąć wszystkie drzwi i trzymać się z dala od okien”.

Tom powiedział:
Zamknij drzwi pralni.

Wymknęłam się na korytarz z Lily na rękach, starając się nie oddychać zbyt głośno.

 

Potem—

Cień przemknął obok matowej szyby drzwi pralni.
Wysoka, czarna sylwetka.
Tuż za drzwiami.

Zatrzymał się na kilka sekund.

Słyszałem delikatny dźwięk jego palców przesuwających się po framudze drzwi, jakby szukał sposobu, by dostać się do środka.

Moje ciało zamarzło.

Z korytarza dobiegł skrzypienie drzwi sypialni Sophii.

Pobiegłam do niej i szepnęłam ostro:

„Zostań ze mną. Bądź cicho. „Bądź cicho.”

 

Skinęła głową, a w jej oczach pojawiły się łzy.

Kroki rozległy się ponownie, tym razem od drzwi wejściowych do tylnych.

Następnie-

Stuknij.
Dotknij.
Stuknij.

Stuknął w szybę.

Trzy powolne, ostrożne pukania, jakby ktoś sprawdzał wytrzymałość bariery.

Wtedy zza drzwi dobiegł głos.

Nie krzyczę. Nie proszę o wiele.

 

Tylko szept.

„Jennifer? Wpuść mnie.”

Sophia ścisnęła moje ramię żelazem niczym imadło.

Tom spojrzał na mnie ze strachem w oczach.

Powiedział cichym głosem:

„Nie… ruszaj się.”

Głos powtórzył to samo, ale tym razem głośniej.

„Jennifer, wiem, że ona tam jest.”

 

Żołądek mi się ścisnął. Krew zamieniła się w lód.

Był świadomy.

Wiedział, że Lily tam była.

Tom mruknął: „Musimy ją ukryć”.

Ale gdzie? Gdzie umieścić dziecko, które krzyczy w nieoczekiwanych momentach?

Usłyszeliśmy, że mężczyzna znów się poruszył, tym razem kierując się w stronę frontu domu.

W stronę okien salonu.

Dyspozytor wciąż rozmawiał przez telefon.

 

„Proszę pani, funkcjonariusze pojawią się na pani drodze za mniej niż trzy minuty.” „Proszę pozostać w ukryciu.”

Trzy minuty.

Najdłuższe trzy minuty mojego życia.

Tom wskazał nam drogę do szafy na ubrania na dole.

Było małe i ciasne, ale jeśli przykucnęłam, to Sophia, Lily i ja dałyśmy radę.

Weszliśmy do środka i zostawiliśmy drzwi lekko uchylone, żeby wpuścić powietrze.

Tom kucał na zewnątrz, przy ścianie, trzymając telefon i notatkę, gotowy okazać je policji.

Trzymałam Sophię lewą ręką, a Lily prawą. Obie drżały, gdy próbowałam uspokoić oddech.

 

Wokół domu rozległy się kroki.

Powolny.

Sprawdzanie każdych drzwi.

Następnie-

Klamka w drzwiach wejściowych zadrżała.
Z ogromną siłą.

Niskie chrząknięcie.

Potem trudniej.
Trudniej.
Trudniej.

Sophia cicho zaskomlała, więc położyłam dłoń na jej ustach i powiedziałam: „Cicho… wszystko w porządku… jesteś bezpieczna… nie wydawaj żadnego dźwięku…”

 

Mężczyzna warknął pod nosem.

„Hej, Jennifer!” Nie rób tego! Ona jest MOJA!”

Lily się poruszyła.
Powiedziała, że ​​będą płakać.

Nie. Nie, nie, nie—

Przytuliłem policzek do jej głowy i szeptałem drżące słowa, żeby ją uspokoić. Czułem, jak łzy spływają mi po twarzy.

A potem z zewnątrz—

SYRENY.

Mężczyzna się zatrzymał.

 

Bądź cicho.

A potem szybkie kroki — bieg.

Uciekać.

Kilka metrów dalej.
W lesie.
W okolicy.

Trzęsłam się i szlochałam, aż zabrakło mi tchu.

Tom wyszeptał ze złością:

„Są tutaj”. Są tutaj.

Żaluzje przepuszczają dużo czerwonego i niebieskiego światła.

 

Policja zapukała do drzwi.

„TO POLICJA!” Wpuśćcie mnie!”

Tom otworzył drzwi i niemal wpadł w ramiona pierwszego policjanta.

„Jest na górze” – powiedział. Dziecko jest bezpieczne. Nadal mieszka w okolicy.

Policjanci otoczyli nasz dom, tworząc ogrodzenie.

Policjantka pomogła mi i dzieciom wydostać się z szafy.

Odpowiedziała spokojnie: „Zrobiłeś wszystko, jak należy”, uspokajając moje drżące dłonie. „Uratowałeś wszystkich”.

Ale ledwo ją słyszałem przez hałas w mojej głowie.

Ponieważ jedno pytanie wyróżniało się spośród wszystkich innych:

Kim był ten facet? I dlaczego Jennifer założyła, że ​​przyszedł po jej dziecko?

 

TAJEMNICA LISTY
Nawet po tym, jak policja przeszukała podwórko i podążyła śladami mężczyzny do lasu za naszym osiedlem, nie mogłem przestać się trząść. Lily trzymała mnie za ramię, a jej delikatny oddech był ciepły na mojej szyi. Sophia nie puszczała mojej koszulki.

Jeden z funkcjonariuszy zaprowadził nas do części mieszkalnej wewnątrz domu, podczas gdy inni funkcjonariusze sprawdzali wszystkie drzwi i okna.

Tom dał prowadzącej śledztwo, wysokiej kobiecie o nazwisku detektyw Mara Keene, małą karteczkę, którą znalazła w pieluszce Lily.

Ostrożnie go otworzyła.

Widzieliśmy niepewne pismo Jenn.

To była krótka notatka.

Bardzo krótkie i straszne.

 

Tom czytał to już wcześniej, ale ja nie mogłam tego dobrze zobaczyć, bo byłam zbyt przestraszona.

Teraz już tak.

„Znalazł nas”.
Proszę, chroń Lily.
Nie pozwól mu jej zabrać, jeśli przyjdzie.
On nie jest jej ojcem.
„Kiedy się złości, nie jest człowiekiem”.

Detektyw Keene przeczytał to dwa razy.

A potem po raz trzeci.

Zacisnęła szczękę, ale jej głos pozostał spokojny.

„Kiedy twoja siostra dała ci dziecko?”

Powiedziałem: „Jakieś dwie godziny temu”. „Powiedziała, że ​​idzie do fryzjera, ale wyglądała na przestraszoną”.

„Czy powiedziała coś dziwnego?” Czy ktoś ją śledził?”

 

„Nie”. Ale wciąż patrzyła przez okno. „Podskakiwała na każdy dźwięk”.

Tom masował oczy.

„Powiedziała, że ​​potrzebuje tylko godziny.” „Tylko jednej.”

Detektyw Keene powoli skinął głową.

„A ona nie odebrała telefonu?”

“NIE.”

„Wiadomości tekstowe?”

„Nic”. Twierdzi, że zostały dostarczone, ale ona ich nie czyta.

 

Detektyw odetchnął głęboko. „Dobrze. Mamy ludzi, którzy szukają jej samochodu.

Sophia wpełzła mi na kolana, wciąż się trzęsąc.

„Mamo?” – wyszeptała. „Czy ten zły człowiek próbował zabrać dziecko?”

Detektyw Keene pochylił się, żeby spojrzeć jej w oczy.

„Jeszcze nie wiemy”. Ale zadbamy o to, żebyście byli chronieni. Wszyscy.

Sophia skinęła głową, ale nadal mocno trzymała moją koszulkę swoimi małymi rączkami.

 

PYTANIA DETEKTYWA
Śledczy siedział naprzeciwko nas, podczas gdy Sophia poszła na górę z jedną z policjantek, a Lily spała w moich ramionach.

Powiedziała: „Muszę zapytać o coś trudnego”. „Czy ten facet zna Jennifer?”

Tom i ja spojrzeliśmy na siebie bezradnie.

Odpowiedziałem: „Nie wiemy”. „Nigdy o nikim nie mówiła. Nawet z nikim się nie spotykała po odejściu ojca Lily.

Detektyw postukała palcem w notatkę.

„Ta linijka: »On nie jest jej ojcem«.
Dziwnie to wyjaśnić. Większość ludzi powiedziałaby: »On JEST ojcem«”.

Miała rację.

Moje ramiona pokryły się gęsią skórką.

Tom pochylił się.

 

“Co masz na myśli?””

„Na razie nic nie mówię” – zauważyła. „Ale musimy wiedzieć, kto może uważać, że ma prawo do tego dziecka”.

Spojrzała ponownie na notatkę.

„A dlaczego twoja siostra powiedziała: «Kiedy jest zły, nie jest człowiekiem».”

Poczułem dreszcz na plecach.

„To tylko frazes, prawda?” „Dlaczego?” zapytałem. „To nie znaczy…”

„To znaczy, że się bała” – powiedział cicho detektyw.

Zanim zdążyliśmy odpowiedzieć, do pokoju wszedł kolejny policjant.

 

„Detektywie? Znaleźliśmy coś na zewnątrz.”

Ścisnęło mnie w żołądku.

„O co chodzi?” zapytałem.

Oficer się nad tym zastanowił.

„Telefon.”

Moje serce zabiło mocniej.

„Jennifer?”

„Myślimy, że tak”. Było to blisko lasu, na granicy twojej ziemi.

 

Tom zaklął pod nosem.

Detektyw Keene spojrzał na nas.

„Czy dzwoniła do ciebie lub pisała SMS-a, zanim zostawiła Lily z tobą?”

Odpowiedziałem: „Nie”. „Po prostu zapukała i dała mi dziecko. Prawie nic nie powiedziała.

Detektyw i funkcjonariusz spojrzeli na siebie poważnymi oczami.

„Właśnie sprawdzamy telefon” – powiedziała. „Ale to nie wszystko”.

Jej głos stał się niższy.

„Kamera zamontowana na drzwiach sąsiada uchwyciła mężczyznę jadącego za samochodem twojej siostry, gdy jechała twoją ulicą”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Jeśli zauważysz tę roślinę, siedzisz na złocie. Oto dlaczego

Historyczne znaczenie bylicy pospolitej Przez całą historię bylica pospolita zajmowała ważne miejsce w różnych kulturach. W starożytności była używana przez ...

TRADYCYJNY POLSKI ROSÓŁ Z KURCZAKA 🍲

📌 Instrukcja przygotowania: 1️⃣ Przygotowanie składników 👉 Kurczaka dokładnie umyć pod bieżącą wodą i oczyścić z ewentualnych resztek piór. 👉 ...

Świetne informacje!

Jak dbać o roślinę w domu Pielęgnacja mięty pieprzowej jest stosunkowo łatwa, co czyni ją idealnym wyborem zarówno dla początkujących, ...

Leave a Comment