Stałam przed lustrem, zapinając zapięcie naszyjnika i powtarzając sobie, że dzisiejszy wieczór może być inny. Moi rodzice w końcu się odezwali po miesiącach urywanych rozmów i ukradkowych spojrzeń na siebie przy stolikach. Kolacja w posiadłości. Tylko we troje. Bez rozpraszaczy.
Przez chwilę pozwoliłam sobie uwierzyć, że to oznacza pojednanie. Rozejm. Może nawet szansę, by znów być ich córką, a nie przeciwniczką.
Wsuwałem właśnie ręce pod płaszcz, gdy zawibrował mój telefon. Na ekranie wyświetliły się trzy słowa.
Zadzwoń do mnie natychmiast.
Brak powitania. Brak kontekstu. Nadawca: Corwin.
Żołądek mi się ścisnął, gdy wybierałam numer. Odebrał po pierwszym sygnale, jego głos był szorstki. „Pilne, Elo. Złożyli petycję dziś rano”.
„Jaka petycja?”
„Kurant awaryjny. Thaddius i Iris twierdzą, że jesteś niezdolny psychicznie do prowadzenia firmy”.
Uszło mnie powietrze. Płaszcz wyślizgnął mi się z rąk i z cichym hukiem upadł na parkiet. „Co?”
„Załączyli zeznania świadków. Oświadczenia pod przysięgą. To już nie tylko gadanie, Elo. Chcą kontroli prawnej”.
Na ułamek sekundy świat się przechylił. Pomyślałem o delikatnym zaproszeniu mojej matki – „ Porozmawiajmy o przyszłości ” – i o tym, jak mój ojciec uśmiechnął się z lekką uprzejmością, kiedy mijał mnie na ostatnim posiedzeniu zarządu. Pomyślałem, że to oznacza postęp.
Zamiast tego było to przygotowanie.
„Oni to zaplanowali” – wyszeptałem. Było to raczej powolne rozpoznanie pułapki niż stwierdzenie.
Corwin nie złagodził tonu. „Tak. I szybko się poruszają”.


Yo Make również polubił
Marynowane buraki w lodówce
Kolega z restauracji zdradził przepis na soczyste kotlety: mięso mielone musi być zamarynowane
Nie wyrzucaj zgniłych storczyków – przywróć je do życia dzięki tej prostej sztuczce!
Miliarder poprosił córkę, żeby wybrała matkę z grupy modelek, ale ona wybrała pokojówkę. „Tato, wybieram ją!”