Wszystko na baby shower u mojej najlepszej przyjaciółki wydawało się idealne – aż do momentu, gdy mój mąż nachylił się i szepnął: „Musimy stąd wyjść. Natychmiast”. Nie powiedział ani słowa, dopóki nie dotarliśmy do samochodu. Wtedy spojrzał na mnie i powiedział: „Naprawdę nie zauważyłaś, prawda?”. To, co powiedział, sprawiło, że serce mi stanęło. – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Wszystko na baby shower u mojej najlepszej przyjaciółki wydawało się idealne – aż do momentu, gdy mój mąż nachylił się i szepnął: „Musimy stąd wyjść. Natychmiast”. Nie powiedział ani słowa, dopóki nie dotarliśmy do samochodu. Wtedy spojrzał na mnie i powiedział: „Naprawdę nie zauważyłaś, prawda?”. To, co powiedział, sprawiło, że serce mi stanęło.

Moja najlepsza przyjaciółka stała przede mną, promienna w długiej do ziemi, jasnoróżowej sukience. Jej blond włosy były ułożone w luźne fale, a na głowie miała wianek z kwiatów. Makijaż był nieskazitelny. Wyglądała jak z kolorowego magazynu o ciąży, takiego, w którym modelki ze sztucznymi brzuszkami sprzedają marzenie o macierzyńskim szczęściu.

„Wyglądasz niesamowicie” – powiedziałem, podając Bennett kosz z prezentami, abym mógł ją przytulić.

Colette trzymała mnie na wyciągnięcie ręki, lekko odchylając ciało. „Nie miażdż maluszka” – zaśmiała się, klepiąc się po brzuszku. Zauważyłam, że dumnie nosiła brzuszek, ale coś w sposobie, w jaki go dotykała, wydawało się wyćwiczone, wręcz teatralne.

„Nie chcielibyśmy tego” – uśmiechnęłam się, próbując złapać wzrok Bennetta, ale on metodycznie rozglądał się po pokoju za Colette. Wejście prowadziło do odmienionej przestrzeni mieszkalnej. Lawendowe kompozycje kwiatowe zdobiły każdą powierzchnię. Profesjonalny fotograf krążył wśród tłumu. W kącie barman mieszał bezalkoholowe koktajle z mimosami. Na przeciwległej ścianie rozbłysnął neonowy napis: „To dziewczynka!”, wypisany kursywą różowymi literami.

„To jest… wow” – wyszeptałam. „Colette, to musiało kosztować fortunę”.

„Nie martw się o to” – przerwała mi, machając lekceważąco ręką. „Większość została przekazana na cele charytatywne. Ludzie byli tacy hojni”.

Brwi Bennetta lekko się uniosły, ale pozostał milczący.

Alaric , mąż Colette od trzech lat, podszedł z dwoma kieliszkami szampana. Był wysoki i kanciasty, z ciemnymi włosami, które zaczynały się przerzedzać na skroniach. Podał jeden Bennettowi. „Dla tych z nas, które nie są w ciąży” – zażartował, a jego brytyjski akcent dodał szorstkości.

„Gratulacje” – powiedział Bennett, stukając się kieliszkami. „Pierwsze ojcostwo. Nadchodzą wielkie zmiany”.

„Największy” – zgodził się Alaric, choć jego wzrok na chwilę powędrował w stronę Colette. Wymienili między sobą jakieś spojrzenie, którego nie potrafiłem rozszyfrować.


„Sarah!” – zawołał znajomy głos z drugiego końca sali.  Opel  przeciskała się przez tłum, jej kręcone włosy podskakiwały. Za nią podążali  Sierra  i  Gage , moje stare szkolne kółko znów się zamykało.

„To już cała wieczność!” – wykrzyknęła Sierra, mocno mnie przytulając.

„Sześć miesięcy to zdecydowanie nie wieczność” – zaśmiałem się.

„Dla artysty czas ten jest wiecznością” – odparła.

Opel cofnęła się, obserwując nas analitycznym wzrokiem, który rozwinęła odkąd została terapeutką. „Jak się czujesz w ośrodku terapeutycznym, Sarah?”

„Zajęty jak zawsze” – odpowiedziałem. „Wiesz, jak to jest. Każdy potrzebuje kogoś, z kim mógłby porozmawiać”.

Gage, młodszy brat Colette, trzymał się na skraju naszego kręgu. Jego rysy twarzy zmieniły się od czasów liceum, nie był już tym chuderlawym chłopakiem, który wrzucał liściki do mojej szafki. „Miło cię widzieć” – powiedział, zatrzymując wzrok na moim o ułamek sekundy.

„Ty też” – odpowiedziałam, nagle zdając sobie sprawę, że Bennett obserwuje naszą rozmowę.

Colette klasnęła w dłonie. „Skoro Sarah już tu jest, mogę wam pokazać makietę pokoju dziecięcego! Projektantka skończyła wczoraj wizualizacje”.

Poprowadziła nas na górę, rozmawiając o farbach organicznych i drewnie pozyskiwanym w zrównoważony sposób. Bennett podążył za mną, jego palce musnęły moje. „Zauważyłaś coś?” – wyszeptał.

„Na przykład?” – zapytałem, starając się zachować niski głos.

Pokręcił głową. „Nieważne. Później.”

Druga sypialnia została odmieniona w olśniewającą wizję w delikatnych różach i kremach. Nad ręcznie rzeźbionym łóżeczkiem wisiał kryształowy żyrandol. Na ścianach widniał ręcznie malowany mural przedstawiający bajkowy las. W kącie, obok regału wypełnionego już klasyką literatury dziecięcej, stał miękki fotel.

„To niesamowite” – wyszeptała Sierra.

„Absolutnie” – zgodziłam się, choć dręczyło mnie pytanie. Ten poziom luksusu wydawał się kłócić z typowym gustem Colette i Alarica oraz ich budżetem. Alaric pracował w wydawnictwie, a Colette prowadziła małą organizację non-profit. Sam ten pokój kosztował prawdopodobnie więcej, niż zarobili w ciągu trzech miesięcy.

„Większość z nich została przekazana przez sprzedawców wspierających inicjatywę na rzecz zdrowia matek” – wyjaśniła Colette, jakby czytając w moich myślach. „Chcą zaprezentować swoje produkty”.

„To wygodne” – zauważyła Opel, a w jej głosie dało się usłyszeć sceptycyzm terapeuty.

Uśmiech Colette stał się niemal niezauważalny. „To networking. Najlepszy rodzaj”.

Podczas gdy inni podziwiali spersonalizowaną tapetę, zauważyłem Bennetta stojącego w drzwiach z wyciągniętym telefonem. Robił zdjęcia pokoju, przybliżając poszczególne detale. Kiedy przyłapał mnie na patrzeniu, szybko schował urządzenie do kieszeni.

Na dole impreza trwała w najlepsze. Grano w gry, wypełniano karty z poradami, a prezenty piętrzyły się jak grzyby po deszczu. Przez cały ten czas Bennett trzymał się na uboczu, obserwując i pisząc SMS-y, a jego typowy urok towarzyski nikł. W chwili ciszy przyparłem go do muru przy stoliku z drinkami.

„Co się z tobą dzisiaj dzieje?”

„Nic” – powiedział, ale jego wzrok nadal wodził po pokoju. „Po prostu zmęczony”.

„Ciągle to powtarzasz, ale zachowujesz się dziwnie. Prawie z nikim nie rozmawiałeś.”

Westchnął, przeczesując dłonią ciemne włosy. „Przepraszam. Po prostu zauważyłem kilka rzeczy, które mi nie pasują”.

Zanim zdążyłam nalegać, fotograf zażądał grupowego zdjęcia. Ustawiliśmy się wokół Colette, która stanęła na środku, obejmując dłońmi brzuch. Podczas gdy fotograf odliczał, Bennett cofnął się, a jego uwagę przykuł ktoś po drugiej stronie sali. Zmrużył oczy i ponownie wyciągnął telefon, szybko pisząc. Podążyłam za jego wzrokiem, dostrzegając mężczyznę stojącego przy stole z prezentami, w średnim wieku, z siwiejącymi włosami. Patrzył na Colette z miną, której nie potrafiłam określić. Zaniepokojenie? Zakłopotanie?

„Kto to?” szepnąłem do Sierry.

Wzruszyła ramionami. „Może któryś z kolegów Alaryka”.

Sesja zdjęciowa dobiegła końca, a centralną rolę odegrała matka Colette,  Patricia Whitman . Była potężną kobietą, z blond włosami ostrzyżonymi na ostro, co podkreślało jej chirurgicznie poprawione rysy twarzy.

„Kiedy Colette powiedziała mi, że w końcu spodziewa się dziecka” – zaczęła Patricia, wznosząc kieliszek – „pomyślałam o całej ciszy, którą przeżyliśmy, o całym tym oczekiwaniu. Ta dziewczynka to prawdziwe błogosławieństwo po tak długim milczeniu”.

Sala wybuchnęła brawami. Obok mnie Bennett zesztywniał.

„Musimy iść” – powiedział nagle, cicho, ale stanowczo. „Natychmiast”.

„Co? Nie możemy po prostu wyjść w środku…”

„Sarah”. Jego palce owinęły się wokół mojego nadgarstka, mocno, ale nie boleśnie. Wpatrywał się we mnie z intensywnością, która mnie zaskoczyła. „Zaufaj mi. Musimy iść”.

„Bennett, to baby shower mojej najlepszej przyjaciółki. Nie mogę po prostu…”

„Wyjaśnię ci w samochodzie” – przerwał mi. „Proszę”.

Coś w jego tonie – nie panika, a absolutna pewność – sprawiło, że ustąpiłam. Szybko przeprosiłam Colette, zrzucając winę na nagły wypadek w szpitalu. Nadąsała się, ale przyjęła moje usprawiedliwienie, wymuszając obietnicę, że wkrótce zjemy lunch. Odjeżdżając, z lawendowymi balonikami wciąż widocznymi w lusterku wstecznym, odwróciłam się do Bennetta.

„Lepiej, żeby to było dobre.”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Koniec z siwymi włosami w kilka minut, 100% trwałe i naturalne!

2 łyżki kawy w proszku 2 pomidory (starte i odcedzone) 2 łyżki oliwa z oliwek Przygotowanie: Na początek wybierz 2 ...

Prosty, sycący deser truskawkowo-jogurtowy (gotowy w kilka minut)

Przydatne wskazówki dotyczące idealnego jogurtu truskawkowego W miarę możliwości używaj dojrzałych truskawek — są naturalnie słodsze i bardziej soczyste, co ...

Po porodzie moje hormony się zmieniły. Mój mąż ciągle powtarzał, że śmierdzę: „Pachniesz kwaśno. Idź spać na kanapie w salonie”.

Wszyscy się śmiali. Serce mi pękło, ale dla dobra syna stłumiłam ból. Późno w nocy przyszedł Raghav i powiedział: „Spójrz ...

Pokrzywka? Alergia? Całe ciało ją swędziało, lekarze zdiagnozowali najgorsze

„Nawet brałam prysznice wodne, a alergia trwała”, powiedziała. Flávia zwróciła wtedy większą uwagę na swój styl życia, zwłaszcza dietę, aby ...

Leave a Comment