Wychodząc z biura Philipa z teczką pełną dokumentów i listą kolejnych kroków, poczułem dziwną mieszankę ekscytacji i lęku. Miałem więcej pieniędzy, niż kiedykolwiek marzyłem, a jednak nie mogłem podzielić się z nikim tą zmieniającą życie nowiną. Miałem prowadzić podwójne życie – udawać tego samego księgowego, który boryka się z problemami, a jednocześnie być potajemnie multimilionerem.
Przez kolejne dwa tygodnie pracowałem z Philipem nad założeniem funduszu powierniczego, odebraniem wygranych i założeniem kont inwestycyjnych. Stworzyliśmy kompleksowy plan finansowy, który miał zagwarantować, że nigdy więcej nie będę musiał martwić się o pieniądze – nawet gdybym dożył setki. Pieniądze były teraz realne, spoczywały na kontach, nad którymi sprawowałem kontrolę. Jednak moje codzienne życie pozostało niezmienione. Nadal chodziłem do pracy, nadal narzekałem na rachunki ze współpracownikami, nadal jeździłem moją starą Corollą. Tajemnica zaczynała mi ciążyć.
Zaczęłam się zastanawiać nad moją rodziną. Czy cieszyliby się moim szczęściem, gdyby wiedzieli? Czy uszanowaliby moje granice? A może potraktowaliby mnie jak chodzący bankomat? Pytania nie dawały mi spokoju i stopniowo zaczęła się formować pewna myśl. Co, gdyby istniał sposób, by dowiedzieć się, jak moja rodzina zareaguje na moje nowo zdobyte bogactwo, nie zdradzając go? Co, gdybym mogła sprawdzić ich charakter, zanim zdecyduję, z kim podzielić się swoim sekretem?
Plan skrystalizował się pewnej nocy, gdy leżałem bezsennie, wpatrując się w sufit. Stworzyłem scenariusz, w którym potrzebowałem pomocy finansowej – niedużej, ale wystarczającej, by była znacząca. Zwróciłem się do każdego członka rodziny z tą samą historią, tą samą prośbą i zobaczyłem, kto mi pomoże, bez perspektywy otrzymania czegokolwiek w zamian. Dopiero wtedy dowiedziałbym się, kto zasługuje na to, by być częścią mojego nowego życia.
Następnego dnia spotkałem się ponownie z Philipem, aby upewnić się, że moje finanse są odpowiednio zabezpieczone, zanim przystąpię do realizacji mojego planu. Zbudowaliśmy zróżnicowany portfel inwestycyjny, założyliśmy fundusze powiernicze na przyszłe cele charytatywne i założyliśmy skromne konto osobiste, które umożliwiłoby mi dostęp do funduszy bez wzbudzania podejrzeń. Większość pieniędzy została bezpiecznie zainwestowana – nikt poza mną nie miał do nich dostępu.
„Wszystko w porządku, Cassandro” – zapewnił mnie Philip, przesuwając teczkę po swoim wypolerowanym biurku. „Twoja przyszłość finansowa jest bezpieczna. Mogłabyś przestać pracować jutro, gdybyś chciała”.
Myśl była kusząca, ale wiedziałem, że nagła zmiana stylu życia wywoła pytania, na które nie byłem gotowy odpowiedzieć. „Chyba na razie zostanę w pracy” – odpowiedziałem. „Przynajmniej dopóki czegoś nie poukładam”.
Tego wieczoru zaprosiłem Charlotte na kolację. Kiedy siedzieliśmy na moim małym balkonie z kieliszkami wina, postanowiłem podzielić się z nią częścią mojego planu. Nie mogłem wszystkiego dusić w sobie i ufałem jej bardziej niż komukolwiek innemu.
„Myślę o przeprowadzeniu pewnego rodzaju eksperymentu z moją rodziną” – zacząłem ostrożnie.
Charlotte uniosła brew. „Jaki eksperyment?”
Wziąłem głęboki oddech. „Powiem im, że straciłem pracę i potrzebuję pomocy finansowej – żeby zobaczyć, komu naprawdę na tyle na mnie zależy, żeby mi pomóc, kiedy będę tego potrzebował”.
Wyraz twarzy Charlotte zmienił się z ciekawości w zaniepokojenie. „Cassie, to wygląda na manipulację. Dlaczego to zrobiłaś?”
„Bo mam dość bycia jedyną osobą, która pomaga, kiedy inni tego potrzebują” – powiedziałam, unikając jej wzroku. „Chcę wiedzieć, kto by mnie wspierał, gdyby sytuacja się odwróciła”.
„Ale kłamanie, żeby wystawić ludzi na próbę – to do ciebie niepodobne”. Charlotte odstawiła kieliszek z winem. „Dlaczego po prostu ich nie zapytasz, co o tobie myślą? Porozmawiajcie szczerze”.
Zaśmiałam się bez cienia humoru. „No tak. Bo moja rodzina jest świetna w szczerych rozmowach. Wiesz, jacy są, Charlotte. Widziałaś, jak mnie traktują”.
„Mimo to wydaje mi się to niewłaściwe. Co próbujesz udowodnić?”
„Nie próbuję niczego udowadniać” – upierałem się – choć nie do końca było to prawdą. „Chcę tylko wiedzieć, kto naprawdę się o mnie troszczy, a kto traktuje mnie jako zasób”.
Charlotte pokręciła głową. „Myślę, że zrobisz sobie tym większą krzywdę niż komukolwiek innemu. Ale znam to spojrzenie w twoim oku. Już podjęłaś decyzję”.
Miała rację. Spędziłam cały dzień, tworząc swoją historię, dbając o to, by była wiarygodna, ale nie na tyle dramatyczna, by wzbudzić podejrzenia. Mówiłam wszystkim, że firma marketingowa, dla której pracowałam, nagle zbankrutowała po stracie największych klientów. Mówiłam, że potrzebuję 5000 dolarów na pokrycie czynszu i kosztów leczenia, dopóki nie znajdę nowej pracy. To była spora kwota, ale nie wygórowana – i z pewnością nie przekraczająca możliwości finansowych większości członków mojej rodziny.
Sporządziłam listę wszystkich osób, do których się zwrócę: moja matka Diane i ojczym Warren; mój ojciec Gregory i macocha Stephanie; moja siostra Lisa i jej mąż Paul; mój brat Jason; moja ciotka Martha; moja ciotka Heather; i mój kuzyn Ryan. Dziesięć osób – wszystkie w pewnym momencie zwróciły się do mnie o pomoc; wszystkie wspierałam finansowo lub emocjonalnie, kiedy tego potrzebowały.


Yo Make również polubił
Cysta w stopie lub nadgarstku: Jakie należy podjąć reakcje?
Narośla skórne: ten sposób na pozbycie się ich w sposób naturalny
Mąż po 17 latach małżeństwa z Inną postanowił ją zostawić dla młodego studenta, nie spodziewał się jednak, że żona pożegna go
Nieoczekiwana moc szamponu: Zmień swoje pranie w luksusowe doświadczenie