Powinnam była od razu zauważyć czerwoną flagę. Trevor był z nami zaledwie kilka miesięcy, a Amber już uwzględniała go w planach rodzinnych. Mimo to chciałam być dojrzalsza. Chciałam udowodnić, że nie jestem tą spiętą, zazdrosną siostrą, za jaką mnie czasem uważano.
„Myślałem może o Kostaryce” – kontynuowałem. „Jest taki niesamowity kurort, który właśnie sprawdzam. All-inclusive, prywatne plaże, zabiegi spa, wszystko”.
Mama zacisnęła dłonie. „Jessica, to brzmi wspaniale. Ile coś takiego mogłoby kosztować?”
Już policzyłem. „Dla nas wszystkich, prawdopodobnie około 15 000 dolarów za tydzień – przeloty, zakwaterowanie, wyżywienie, zajęcia”.
Mój tata gwizdnął cicho. „To strome.”
„Dam radę” – powiedziałem. Słowa wyszły z moich ust, zanim zdążyłem się nad nimi zastanowić. „Potraktujcie to jako nagrodę. Zrobiliście dla mnie tak wiele przez te lata”.
To była po części prawda. Moi rodzice pomogli mi w studiach, choć spłaciłem je co do centa w ciągu pięciu lat od ukończenia studiów. Ale przede wszystkim chciałem po prostu zrobić coś miłego. Chciałem jednego tygodnia, w którym moglibyśmy być razem, bez typowych napięć i porównań.
Amber pisnęła i podskoczyła, żeby mnie przytulić. „Jess, jesteś najlepsza. Dzieciaki to pokochają”.
„No cóż, właściwie” – powiedziałem ostrożnie. „Myślałem, że to może być bardziej wyjazd dla dorosłych, no wiesz, żebyśmy wszyscy mogli się naprawdę zrelaksować”.
Temperatura w pomieszczeniu spadła o około dwadzieścia stopni.
„Jessica” – powiedziała moja mama tonem, który znałam aż za dobrze – „Amber nie może po prostu zostawić Kloe i Masona. Mają sześć i cztery lata. Potrzebują matki”.
„No tak, ale czy jej były nie mógłby się nimi zaopiekować przez tydzień, czy mogliby zostać z…”
„Nie” – przerwała mi Amber. „Brad nie jest niezawodny, a ja nie zostawię moich dzieci na cały tydzień. To nie podlega negocjacjom”.
Wycofałem się, bo zawsze się wycofuję. „Dobra, dobra. Dzieci mogą przyjść”.
Resztę wieczoru spędziliśmy na planowaniu. Otworzyłem stronę internetową ośrodka na laptopie i wszyscy stłoczyliśmy się wokół stołu w jadalni, wybierając konfigurację pokoi i wycieczki. Sporządziłem listę – ja, moi rodzice, Amber, Chloe i Mason. W sumie pięć osób, a dzieci były wliczane do ceny rezerwacji o połowę. Ośrodek wymagał sporego depozytu, który wpłaciłem tego wieczoru kartą kredytową. Moi rodzice obiecali, że dołożą się do kosztów zajęć i posiłków, kiedy już tam będziemy, choć z doświadczenia wiedziałem, że ta obietnica niewiele da. Amber obiecała, że pomoże w wydatkach dzieci, co było śmieszne, zważywszy na to, że ledwo wystarczała na własne rachunki. Ale pieniądze mnie nie obchodziły. Zarabiałem dobre pieniądze i wolałem je wydawać na rodzinne przygody, niż trzymać na rachunkach inwestycyjnych. Zależało mi na jednych przyzwoitych wakacjach, gdzie być może, ale tylko być może, moi rodzice zobaczą we mnie coś więcej niż tylko rodzinny bankomat.
Przez kolejne kilka miesięcy zajmowałam się całą logistyką. Zarezerwowałam loty w ramach programu mil lotniczych, koordynowałam wynajem samochodu, zorganizowałam zakwaterowanie w willi z trzema sypialniami w ośrodku, a nawet zaplanowałam zajęcia, takie jak nurkowanie z rurką i zjazd tyrolką. Stworzyłam wspólny dokument Google z naszym planem podróży i wysłałam wszystkim szczegóły. Amber początkowo była entuzjastycznie nastawiona, wysyłała mi zdjęcia strojów kąpielowych, które chciała kupić, i pytała o klub dla dzieci w ośrodku. Moi rodzice wydawali się szczerze podekscytowani – tata mówił o tym, że w końcu spróbuje wędkarstwa głębinowego, a mama szukała informacji o zabiegach spa.
Potem, jakieś dwa tygodnie przed wyjazdem, Amber zaczęła spotykać się z Trevorem na poważniej. Zmieniła status na Facebooku na „w związku” i regularnie zamieszczała ich wspólne zdjęcia. Wyglądał przyzwoicie, pracował w sprzedaży samochodów i miał tę przesadnie pewną siebie osobowość, którą niektórzy mylą z urokiem osobistym.
Po raz pierwszy spotkałam Trevora na urodzinowej kolacji mojego taty. Amber przyprowadziła go ze sobą, nie prosząc nikogo o to, co było typowe. Spędził większość wieczoru, opowiadając o swoich wynikach sprzedaży i opowiadając żarty, które były nieco zbyt ordynarne jak na rodzinne spotkanie. Mój tata najwyraźniej uważał go za zabawnego. Mama ciągle powtarzała, jak to dobrze, że Amber znalazła dobrego mężczyznę. Przez cały posiłek trzymałam język za zębami.
Po kolacji Amber wzięła mnie na bok. „Co myślisz o Trevorze?”
„Wydaje się, że wszystko z nim w porządku” – powiedziałem neutralnie.
„W porządku?” Wyglądała na urażoną. „Jess, on jest niesamowity. Traktuje mnie tak dobrze, a dzieciaki go uwielbiają”.
„Wspaniale, Amber. Cieszę się z twojego szczęścia.”
Przyglądała się mojej twarzy. „Nie brzmisz na zadowolonego”.
„Tak” – upierałem się. „Jestem po prostu zmęczony po pracy”.
To ją najwyraźniej usatysfakcjonowało, więc wróciła do Trevora i wzięła go pod rękę.


Yo Make również polubił
Prezent, który miał o wiele większe znaczenie, niż mogłam przypuszczać…
Rak płuc: 6 codziennych przedmiotów, które mogą szkodzić zdrowiu
Test DNA, który odkrył rodzinę i ujawnił prawdę o lojalności
Płyn do zmiękczania tkanin i ocet – trik, który wypoleruje nawet najbardziej matową podłogę