Zmarł 30 minut po ślubie. Szokujący powód… – Page 5 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Zmarł 30 minut po ślubie. Szokujący powód…

„Nikt nigdy w życiu mi tego nie powiedział”. Włożyła suknię ślubną z second-handu. Była trochę za duża na jej szczupłą sylwetkę, ale była idealna.

Trzymała bukiet kwiatów, dyskretnie zerwanych ze szpitalnego kwietnika. „Gotowa?” – zapytała Swietłana. Nastia skinęła głową.

Włożyła małą kopertę do kieszeni sukienki. Przycisnęła chmurkę do piersi. Kiedy weszła do kaplicy, wszyscy zobaczyli, że zebrało się tam około dwudziestu pracowników szpitala.

Dmitrij stał przy ołtarzu. Kiedy Nastia weszła, w jego oczach zabłysły łzy. Była blada, ale jej oczy błyszczały szczęściem.

Ceremonia była krótka i prosta. Teraz byli mężem i żoną. Dmitrij pochylił się i czule pocałował Nastię w czoło.

W kaplicy rozległy się ciche brawa. Po ceremonii Dmitrij poprowadził wózek Nastii w stronę wyjścia ze szpitala. Padał deszcz, ale to ich nie obchodziło.

„Dokąd teraz pójdziemy, moja żono?” – zapytał Dmitrij. Te słowa wywołały łzy w oczach Nastii. „Moja żono” – słowo, na które czekała całe życie.

„Do morza” – odpowiedziała. „Chcę zobaczyć morze”. Dmitrij uśmiechnął się i pomógł jej wsiąść do samochodu.

Pojechali w kierunku Repina. Kiedy dotarli na miejsce, deszcz przestał padać, ale niebo pozostało szare. Dmitrij zabrał ją do małego hotelu z widokiem na morze.

Zaniósł ją na rękach do pokoju. Wchodząc do pokoju, Nastia zamarła, patrząc przez okno na morze. Błękitna przestrzeń pod szarym niebem była o wiele piękniejsza, niż sobie wyobrażała.

„Oto morze” – wyszeptała. „Jakie piękne!” Dmitrij usiadł obok niej. „Twoja lista marzeń jest prawie gotowa”.

„Tak” – uśmiechnęła się Nastya. „Prawie”. Wyjęła notes i podała mu go.

„To mój ostatni prezent. Żebyś o mnie nie zapomniał”. Dmitrij wziął notatnik.

„O co chodzi?” „Moja historia. I moje myśli o tobie. Przeczytaj, kiedy mnie nie będzie”.

Dmitrij pokręcił głową. „Nie mów tak, mamy jeszcze czas” – uśmiechnęła się Nastia.

Wiedziała, że ​​kończy jej się czas. Ale to nie miało znaczenia; zrealizowała już prawie całą listę. „Poczuj ciepło domu”.

Poczuła to w ramionach Dmitrija. „Załóż białą suknię”. Miała na sobie suknię ślubną.

„Usłyszeć, jak ktoś mówi: »Kocham cię«” – powiedział Dmitrij podczas ceremonii. „Widzieć morze z okna”.

W tej chwili patrzyła na morze. „Zaśnij bez lęku”. Dziś w nocy to zrobi.

„Podaj czyjeś imię”. Teraz była Anastazją Wołkową. Pozostał tylko jeden punkt.

„Zostaw po sobie coś, co zostanie zapamiętane”. Wyjęła kopertę z kieszeni. „Jestem spragniona”.

„Przyniesiesz mi wodę?” Podczas gdy Dmitrij odszedł na drugi koniec pokoju, szybko wsypała zawartość koperty do szklanki z wodą. To były pigułki, które zbierała od tygodni. Dawka była wystarczająca…

Kiedy Dmitrij wrócił z butelką wody, Nastia uśmiechała się łagodnie. „Dziękuję. Byłam strasznie spragniona”.

Uniosła szklankę i wypiła wszystko do dna. Potem wzięła Dmitrija za rękę. „Pomożesz mi usiąść przy oknie? Chcę patrzeć na morze”.

Dmitrij zaniósł ją na ręce do fotela przy oknie. Razem patrzyli na morze. Słońce zaczynało zachodzić, a woda lśniła złotym blaskiem.

„To jest piękne” – powiedziała Nastia. „Pomyśl tylko, całe życie przeżyłam i nigdy czegoś takiego nie widziałam”. Dmitrij objął ją ramieniem. „Teraz będziesz to widywać często”.

„Jak tylko wyzdrowiejesz, będę cię tu przyprowadzać codziennie”. Nastya nie odpowiedziała. Już wiedziała.

Lek zaczął działać. Wzrok jej się zamazał, oddech zwolnił. „Dmitrij!” – wyszeptała.

„Dziękuję. Dzięki tobie miałem idealne życie”. Dmitrij zmarszczył brwi, słysząc jej dziwny ton.

„Co mówisz? Dziękuję, że dałeś mi wszystko” – wyszeptała Nastya. „Teraz mogę odejść”. W tym momencie jej ciało zwiotczało w jego ramionach.

Dmitrij potrząsnął nią z przerażeniem. „Nastia! Nastienko, co się stało?” Nie odpowiedziała. Jej puls słabł.

Dmitrij spanikował i wyciągnął telefon, żeby wezwać karetkę. „Potrzebuję natychmiastowej pomocy!” „Moja żona! Moja żona, kropka!”. Ale ręka, w której trzymał telefon, zaczęła mu drżeć. Nagle poczuł ostry ból w klatce piersiowej.

Złapał się za serce i jęknął. „Nie, nie teraz” – wyszeptał. Ból się nasilił.

Dmitrij upuścił telefon. Osunął się na podłogę obok Nastii. Serce zaczęło mu walić jak oszalałe, a potem nagle przestało.

Zawał serca. Jako lekarz, zrozumiał to od razu. Ostry zawał serca.

Ostatnim wysiłkiem ujął dłoń Nastii. Jej oczy były już zamknięte, ale na ustach wciąż gościł spokojny uśmiech. „Wyjdźmy razem” – mruknął Dmitrij, wydając ostatnie tchnienie.

Być może to był los. W pokoju hotelowym z widokiem na morze, trzymając się za ręce, zapadli w wieczny sen. Czas, który spędzili na tym świecie jako mąż i żona, trwał zaledwie trzydzieści minut.

Wyszli ze szpitala jako mąż i żona i wrócili jako żywe trupy. W dniu ślubu, gdy miasto zalewała ulewa, personel szpitala wciąż szeptał o niesamowitym wydarzeniu, którego byli świadkami. Nikt jednak nie spodziewał się, że ten ślub zakończy się tragedią.

W samochodzie Dmitrij i Nastia rozmawiali tak swobodnie, jakby znali się od zawsze. „Dokąd chcesz jechać?” zapytał Dmitrij. „Nad morzem” wyszeptała Nastia.

„Nigdy nie widziałam morza”. Nastya siedziała cicho w samochodzie, patrząc przez okno. Ukradkiem dotknęła małej koperty w kieszeni sukienki.

W środku znajdowały się pigułki, które zbierała od tygodni. „Wybacz mi, Dmitrij” – pomyślała. „Ale to mój wybór”.

Chcę odejść na własnych warunkach”. Dotarli do Riepina, do hotelu. Pokój z widokiem na morze był dla Nastii niczym pałac.

„Twoja lista życzeń jest prawie kompletna” – powiedział Dmitrij. Nastia się uśmiechnęła. „Tak, dzięki tobie”.

Podała mu swój notatnik. „To mój ostatni prezent. Przeczytaj go, kiedy mnie już nie będzie”.

Wyszli na balkon. Na twarzy Nastii pojawił się spokojny uśmiech. „Nigdy nie sądziłam, że nadejdzie taki dzień, że naprawdę zostanę czyjąś żoną”.

Dmitrij wziął ją za rękę. „Będziesz dobrą żoną”. Nastia cicho się zaśmiała.

„Jestem spragniony”. „Przyniesiesz mi wodę?” Kiedy Dmitrij był w pokoju, Nastia szybko wsypała tabletki do szklanki. Wszystkie były środkami przeciwbólowymi, które zbierała, żeby złagodzić ten potworny ból…

Dawka wystarczyła. Kiedy Dmitrij wrócił, wypiła wszystko. „Kiedy odejdę, chodź zobaczyć morze” – powiedziała Nastia.

„I będę cię stamtąd obserwować”. Dmitrij poczuł się nieswojo, słysząc jej słowa. „Czemu zawsze tak mówisz? Mamy jeszcze mnóstwo czasu”.

Nastya nie odpowiedziała. Zamiast tego nagle oparła się o jego ramię i zamknęła oczy. „Wszystko w porządku?” – zapytał.

„Tak. Jestem tylko trochę zmęczona” – wyszeptała. „Chcę odpocząć obok ciebie”.

Po kilku minutach Dmitrij poczuł, że jej oddech słabnie. Potrząsnął nią. „Nastia! Nastienko!”. Jej oczy powoli się otworzyły, ale wzrok był rozproszony.

„Przepraszam. Ale naprawdę chciałam…” „Co? Co się stało?” zapytał Dmitrij w panice. „Wziąłem tabletki” – odpowiedziała ledwo słyszalnie.

„Chciałem odejść spokojnie”. Twarz Dmitrija wykrzywiła się z przerażenia. „Nie, dlaczego to zrobiłeś? Mogłem pomóc.

„Już mi pomogłeś” – uśmiechnęła się Nastya. „Dałeś mi szczęście. Teraz ja…” Jej słowa ucichły.

Jej oczy powoli się zamknęły, a ciało zwiotczało w jego ramionach. „Nie!” krzyknął Dmitrij. „Nastia, obudź się!” Położył ją na łóżku i rozpoczął sztuczne oddychanie usta-usta.

Jego ręce drżały, ale jego umiejętności medyczne zadziałały automatycznie. Nagle poczuł ostry ból przeszywający klatkę piersiową. Zignorował go, kontynuując resuscytację krążeniowo-oddechową.

Ale ból stawał się coraz bardziej intensywny. W końcu złapał się za klatkę piersiową i osunął na podłogę. Zawał serca.

Ostry zawał serca spowodowany stresem. Sięgnął po telefon, ale jego ciało odmówiło posłuszeństwa. Wzrok zaczął mu się rozmazywać.

„Lenoczka” – mruknął. „Lena, przepraszam, i kropka”. W jego umyśle obraz pierwszej żony połączył się z obrazem Nastii.

Dwie kobiety, których nie udało mu się uratować. Ostatnim wysiłkiem Dmitrij doczołgał się do łóżka, gdzie leżała Nastia. Wziął ją za rękę i wydał ostatnie tchnienie.

„Chodźmy” – wyszeptał. „Może to… przeznaczenie, kropka”. Następnego ranka odnalazł ich pracownik hotelu.

Policja znalazła w pokoju pustą kopertę po lekach i notatnik Nastii. Sekcja zwłok wykazała, że ​​Anastazja zmarła z powodu przedawkowania, a Dmitrij na skutek rozległego zawału serca. Ich ciała przewieziono do szpitalnej kostnicy.

Ich śmierć pozostawiła wiele pytań, a aby znaleźć odpowiedzi, wszystkie oczy zwróciły się ku notatnikowi, który zostawiła Nastia. Pielęgniarka oddziałowa Irina Wiktorowna naciskała na policję, aby zwróciła notatnik. Chciała zrozumieć, dlaczego Nastia podjęła taką decyzję i jak doprowadziła ona do śmierci Dmitrija.

W końcu notatnik wrócił do szpitala. Irina Wiktorowna ostrożnie go otworzyła. Na pierwszej stronie było tylko jedno zdanie.

Jeśli to czytasz, to znaczy, że odszedłem przed tobą. Ale przysięgam, że próbowałem. Jeśli to czytasz, to znaczy, że odszedłem przed tobą.

Ale przysięgam, że próbowałam. Irina Wiktorowna, 42-letnia starsza pielęgniarka, drżącymi rękami przewracała strony notesu Anastazji. Siedziała na dachu szpitala, a nocne gwiazdy zdawały się ją obserwować…

Drogi Dmitriju, jeśli czytasz ten list, to znaczy, że mnie już nie ma na tym świecie. Prawdopodobnie jesteś zły i zdezorientowany moim wyborem. Ale proszę, wysłuchaj mojej historii do końca.

Nie jestem osobą, za którą mnie uważasz. Naprawdę mam na imię Anastazja i naprawdę byłam bezdomna. Ale nie podeszłam do ciebie przypadkiem.

Dwa lata temu dowiedziałem się o kobiecie o imieniu Elena. Była żoną najzdolniejszego chirurga w mieście. Była wolontariuszką w schronisku, w którym mieszkałem.

Była taka miła, że ​​przywróciła mi poczucie ludzkiej godności w oczach takich jak ja. Pewnego dnia Elena nagle straciła przytomność. Widziałem, jak ją zabierają do szpitala.

Przez kilka tygodni codziennie chodziłam do szpitala, czekając na wieści. Aż w końcu usłyszałam smutną wiadomość. Zmarła na rzadką postać chłoniaka.

Widziałem, jak cierpiałaś, jak wychodziłaś ze szpitala pijana każdej nocy, jak obwiniałaś się i niszczyłaś. A potem postanowiłem, postanowiłem odwdzięczyć ci się za dobroć, którą dała mi Elena. Postanowiłem cię uratować.

Zacząłem mieszkać niedaleko szpitala. Czekałem, aż mnie zauważysz. I w końcu nadszedł ten dzień.

W chłodny poranek podałeś mi filiżankę kawy. Zawsze się uśmiechałem, bo Elena mnie nauczyła. Uśmiech to najpotężniejsze lekarstwo, powiedziała.

A potem, ironicznie, zdiagnozowano u mnie również chłoniaka, tę samą rzadką postać co u Eleny. Początkowo myślałam, że to tylko zbieg okoliczności, ale potem zaczęłam czuć, że to jakiś znak od losu. Kiedy zacząłeś się mną opiekować, zobaczyłam zmianę w twoich oczach.

Stopniowo wracałeś do życia. Leczyłeś się przeze mnie. Oświadczyny nie były częścią moich planów.

Ale kiedy zdałem sobie sprawę, że czas ucieka, chciałem dać ci ostatni prezent. Imię, którego nigdy nie miałem, miłość, której nigdy nie czułem, i co najważniejsze, chciałem dać ci nowy początek. Bałem się, że będziesz opłakiwać mnie po moim odejściu.

Ale miałem nadzieję. Miałem nadzieję, że tak jak ci pokazałem, znów będziesz mógł się uśmiechać. Nie mogłem zastąpić Eleny, ale chciałem pomóc ci poradzić sobie z jej śmiercią i zacząć żyć na nowo.

Postanowiłam odejść po ślubie, bo nie chciałam skazywać Cię na długie i bolesne pożegnanie. Już dość wycierpiałaś. Chciałam, żebyś zapamiętała mnie nie jako smutek, ale jako jeden piękny dzień.

Ale nie wiedziałam jednego: że masz takie chore serce. Gdybym wiedziała, nigdy bym tego nie zrobiła. Jeśli czytasz ten list, to znaczy, że mój plan się nie powiódł.

Proszę, wybacz mi. Chciałem cię tylko uratować. Tak jak Elena kiedyś, chciałem przynieść ci światło.

Kocham cię, Dmitriju. Choć na krótko, dałeś mi szczęście na resztę życia. I proszę, bądź szczęśliwy.

Twoja żona, Anastasio. Łzy spływały po policzkach Iriny Wiktorownej. Przycisnęła notes do piersi i zaczęła szlochać.

Tragiczna miłość i poświęcenie Anastazji rozdarły jej serce. Przewróciła stronę. Tam zapisała ostatnią prośbę Nastii.

Proszę, nie chowajcie mnie jako bezdomnego. Pochowajcie mnie obok niego. Nawet jeśli to miał być tylko jeden dzień, on był moim domem…

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Moje ciasto popisowe

Brzoskwinie odsączamy z syropu i kroimy w półplasterki. Przed wyłożeniem brzoskwiń na ciasto mieszam je z ok. 1 łyżką mąki ...

Przepis na organiczny nawóz z soczewicy koralowej

Instrukcje: Zmiel soczewicę: Weź 1/4 szklanki suszonych organicznych soczewic koralowych i zmiel je na drobny proszek za pomocą blendera lub ...

Francuska zupa cebulowa

Jeśli lubisz próbować różnych rodzajów zup, ta zupa wołowa i jęczmienna może być doskonałym dodatkiem do Twojej kolekcji przepisów. Jak ...

Leave a Comment