Słowa przypisywane Cruelli – „Małżeństwo zniszczyło więcej kobiet niż głód i klęski żywiołowe” – są brutalne, celowo przerysowane. Ale jak każda prowokacja, są echem realnego problemu: nie małżeństwa samego w sobie, ale systemu przekonań, dynamiki i oczekiwań, jakie mu często towarzyszą.
Nie ma nic złego w małżeństwie jako formie więzi, zobowiązania czy miłości. Problem pojawia się, gdy małżeństwo staje się narzędziem:
kontroli,
unieważniania potrzeb jednej ze stron,
redukowania kobiety do roli „żony” lub „matki” kosztem jej podmiotowości.
🧠 Współuzależnienie i cicha rezygnacja z siebie
Gdy piszesz: „to nie fakt małżeństwa niszczy kobietę, ale raczej pewne aspekty małżeństwa, które można wykorzystać przeciwko niej”, dotykasz sedna sprawy. Tu wchodzi temat współuzależnienia — czyli sytuacji, w której jedna osoba (często kobieta) tak bardzo dostosowuje się do potrzeb drugiej, że przestaje dostrzegać swoje własne. To może prowadzić do:
chronicznego przemęczenia emocjonalnego,
poczucia niewidzialności,
rezygnacji z marzeń, pracy, rozwoju, autonomii.
Yo Make również polubił
Łatwe ciasto czekoladowe
Dzięki temu składnikowi orchidee kwitną dziesięć razy obficiej
W Chinach odkryto nowego wirusa: „Jedna mutacja dzieli nas od kolejnej pandemii”
Korzyści z mieszania cytryny i węgla drzewnego