Bycie rodzicem zastępczym może wydawać się wyprawą na nieznane terytorium. To obowiązek, który wymaga cierpliwości, miłości i gotowości do adaptacji, a jednocześnie poruszania się po emocjonalnym terenie łączenia rodzin. Jednak najbardziej nieoczekiwane związki w życiu czasami przynoszą największe niespodzianki.
Chodzi o serce.
Moja pasierbica zaprosiła mnie do restauracji – oniemiałem, gdy nadszedł czas zapłaty rachunku
Nie miałem od Hiacynt, mojej pasierbicy, wieści od niej, jak mi się wydawało, od wieków. Dlatego kiedy zaprosiła mnie na kolację, pomyślałem: „To już koniec, w końcu się godzimy”.
Mam na imię Rufus, mam 50 lat i moje życie było ustabilizowane – może nawet zbyt ustabilizowane – dlatego każda zmiana zawsze mnie szokuje. Hiacynt i ja nigdy się nie polubiliśmy, odkąd poślubiłem jej matkę, Lilith, gdy była nastolatką. W końcu oboje zrezygnowaliśmy.
Tylko dla zobrazowania
Dlatego, kiedy niespodziewanie zadzwoniła, byłem zdumiony.
„A może kolacja?” – zapytała, miła, ale z dystansem. Chętnie się zgodziłem, licząc na nowy początek.
Restauracja była bardziej luksusowa, niż byłem przyzwyczajony. Hyacinth już tam była, uśmiechnięta, ale spięta.
„Hej, Rufusie, udało ci się!” – zauważyła, kiwając głową w stronę miejsca naprzeciwko.
Zamówiliśmy homara i stek (oczywiście jej wybór), a ja starałem się skierować rozmowę na coś konkretnego.
„Minęło trochę czasu. Tęskniłem za spotkaniami z tobą” – powiedziałem.
„Tak, to był pracowity rok” – odpowiedziała, zerkając na telefon.
Yo Make również polubił
Teraz muszę sprawdzić, czy to jest w moim ogrodzie
Tradycyjne pączki
5 najczęstszych błędów popełnianych przez ludzi w przypadku czajników elektrycznych
Jeśli ścięgno pęka, gdy dotykasz małego palca kciukiem, oto co to oznacza