Świat znów stał się dla Sary ostry w oparach antyseptyku i głębokim, pulsującym bólu, który zdawał się emanować z każdej kości jej ciała. Ostatnią rzeczą, jaką pamiętała, był oślepiający blask reflektorów, pisk opon i wszechobecny dźwięk tłuczonego szkła. Teraz była tutaj, w zimnej, sterylnej sali szpitalnej, z gipsem na ramieniu i konstelacją fioletowych siniaków rozkwitających na skórze.
Jej mąż, Tom, siedział przy jej łóżku, trzymając ją za rękę. Ale jego uścisk był niespokojny, a wzrok nieustannie zerkał na zegar na ścianie.
„Nic ci nie jest, Sarah. To najważniejsze” – powiedział, trochę za głośno, trochę za wesoło. „Lekarz powiedział, że to tylko złamane ramię i kilka paskudnych siniaków. Miałaś szczęście”.
Szczęściarz. To słowo brzmiało jak okrutny żart. Spróbowała usiąść, z gardła wyrwał jej się jęk bólu. „Tom” – wyszeptała z podrażnionym gardłem. „Nie zostawiaj mnie”.
Na jego twarzy pojawił się cień irytacji, zanim zamaskował go grymasem bolesnego współczucia. „Kochanie, nie chcę. Oczywiście, że nie. Ale dziś wieczorem Jessica wychodzi na imprezę pożegnalną. Z pracy”.
Sarah patrzyła na niego zmieszana. „Impreza? Tom, właśnie miałam wypadek samochodowy”.


Yo Make również polubił
Bez drożdży, bez glutenu i z wysoką zawartością błonnika – trwałość w każdym kawałku! 🍞🌿
Łatwy dwuwarstwowy deser bez pieczenia, super kremowy
Sok z aronii – przepis domowy
Nigdy o tym nie słyszałem