Ja, sześćdziesięcioletni mężczyzna, jestem żonaty z moją żoną Alice od dwudziestu lat. A właściwie byłem. W zeszły wtorek posadziła mnie w naszym salonie, tym z oknem wykuszowym, które zawsze mówiła, że jest jej ulubionym miejscem, i przekazała mi tę nowinę z jałową empatią, z jaką mówi się nieznajomemu, że jego samochód jest odholowywany.
„Odchodzę, Roger” – powiedziała, z rękami starannie złożonymi na kolanach. Miała na sobie perłowe kolczyki, które jej kupiłem na naszą piętnastą rocznicę. „Znalazłam kogoś innego”.
Skinęłam tylko głową, pozwalając ciszy zawisnąć w powietrzu. Od miesięcy wiedziałam, że coś jest nie tak. Późne wieczory, które rzekomo spędzała na „klubie książki”, nagła obsesja na punkcie nowego gatunku muzycznego, sposób, w jaki zaczęła się ubierać, jakby próbowała odzyskać dwudziestkę. To był banał i czułam się głupio, że obserwowałam to wszystko bez słowa.
„Okej” – powiedziałem. To było wszystko, co mogłem z siebie wydusić.
Wydawała się zaskoczona moim brakiem dramatycznej reakcji. „To wszystko? ‘Okej’?”
„Co mam powiedzieć, Alice? Mam krzyczeć? Rzucić czymś? Błagać?” Powoli upiłam łyk wody. „Jesteśmy dorośli. Podjęłaś decyzję.”
Jej idealnie opanowana twarz stężała. Uwielbia dramaty, a ja odmawiałem jej ich. „Ma na imię Gerald”.
„Jest młodszy, tak mi się przynajmniej wydawało” – odpowiedziałem spokojnym głosem.
„O ile młodszy?”
 


Yo Make również polubił
Jeśli często ślinisz się podczas snu, zwróć uwagę na te 10 przyczyn
Powiedział, że nie może wziąć urlopu ojcowskiego. Prawda mnie załamała.
Pyszny przepis na smażoną doradę z pieczonymi warzywami
Łatwy przepis na niemiecką cuca, który sprawi, że każdemu pocieknie ślinka