Krystyna otworzyła oczy i od razu zrozumiała, że to będzie najgorszy dzień od ostatniego półrocza.
Nie dlatego, że za oknem lał deszcz, ani dlatego, że w lodówce znowu skończyło się mleko, lecz dlatego, że dziś Ludmiła Iwanowna postanowiła przypomnieć o swoim istnieniu.
Telefon zadzwonił punktualnie o siódmej rano — o tej porze nawet sąsiedzi z dołu nie zdążyli jeszcze włączyć swojej piekielnej symfonii wiertarek.
— Halo, Krystynko, — głos teściowej brzmiał tak, jakby już od trzech godzin wypiła kawę, wzięła zimny prysznic i była gotowa podbijać świat. — Nie zapomniałaś, że za tydzień mam jubileusz?
Krystyna przymknęła oczy i w myślach policzyła do dziesięciu. Nie zapomniała.
Po prostu miała nadzieję, że Ludmiła Iwanowna zapomni. Albo chociaż udawać będzie, że zapomniała. Ale nie, oczywiście że nie.
— Nie, nie zapomniałam, — skłamała Krystyna, próbując dodać głosowi choć odrobinę energii.
Głowa dudniła jej jak po winie, choć nie piła już od miesiąca.
Skutki chemioterapii nadal dawały o sobie znać — lekarze mówili, że to tymczasowe, ale to „tymczasowe” ciągnęło się już trzeci miesiąc, a każdy dzień zaczynał się od uczucia, że ktoś delikatnie, lecz uparcie ściska jej czaszkę w imadle.
— Świetnie! — zawołała radośnie Ludmiła Iwanowna. — To dziś wszystko omówimy. Przyjedź do mnie koło trzeciej, przygotuję listę.
— Jaką listę? — Krystyna uniosła się na łokciu i natychmiast tego pożałowała — pokój zakręcił się jak karuzela.
— No, zakupów oczywiście! Na dwadzieścia osób co najmniej.
I nie zapomnij o alkoholu, Maksimka powiedział, że jego koledzy bez wódki nie przyjdą.


Yo Make również polubił
Dlaczego mądre kobiety nigdy nie zapomną tych 7 sekretów goździków
Jest dokładnie taki, jaki zawsze robiła moja mama. A co najlepsze? Zajmuje to tylko 5 minut!
Kurkuma: złoto natury i jej potężne właściwości prozdrowotne
To dla mnie nowość