Eleanor poprawiła ramiączko jedwabnej sukienki w kolorze nocnego nieba. Ten wieczór był wyjątkowy. Dziesiąta rocznica jej ślubu z Julianem. Dziesięć lat – cała epoka, którą do niedawna uważała za pełną szczęścia i dobrobytu.
Na uroczystość wybrali najdroższą restaurację w mieście, miejsce z panoramicznym widokiem na lśniącą panoramę miasta. Julian, jak zawsze, prezentował się nieskazitelnie. Elegancki garnitur, drogie wody kolońskie, czarujący, swobodny uśmiech. Ale coś w nim ostatnio się zmieniło. W jego oczach pojawił się zimny, niepokojący dystans, jakby był już gdzie indziej, daleko od niej.
W restauracji rozbrzmiewały rozmowy i brzęk sztućców, a wszystko to podkreślała łagodna, dyskretna muzyka. Sommelier zaprezentował ich ulubiony rocznik wina. Julian skinął głową, a mężczyzna z wprawą odkorkował butelkę i napełnił kryształowe kieliszki.
„Za nas, moja miłości” – powiedział Julian, unosząc kieliszek. Jego głos brzmiał lekko napięty, nienaturalny.
Eleanor odwzajemniła uśmiech, a ich kieliszki delikatnie zetknęły się ze sobą. Wino było wspaniałe, jak zawsze, ale nie mogło ukoić dziwnego niepokoju, który kłębił się w jej żołądku. Czuła się, jakby cienka, lodowata igła przeszyła jej serce. Zignorowała to jako zmęczenie. Jej firma konsultingowa pochłaniała mnóstwo czasu i energii. Julian, odnoszący sukcesy bankier inwestycyjny, był równie zajęty. Byli idealną parą, a przynajmniej tak im się zdawało: piękni, zamożni, odnoszący sukcesy. Ale za tą błyszczącą fasadą Eleanor czuła, że coś jest głęboko nie tak.
Po kilku toastach i kilku daniach Eleanor poczuła potrzebę odświeżenia się. „Będę w toalecie” – powiedziała Julianowi, wstając od stołu.
Skinął głową, nie odrywając wzroku od ekranu telefonu. Ten drobny gest, ten całkowity brak uwagi, bolał Eleanor bardziej, niż miała odwagę przyznać. Kiedyś patrzył, jak odchodzi, trzymał ją za rękę, pokazywał, że mu zależy. Teraz był jak obcy.
Toaleta damska, ozdobiona marmurem i lustrami, była prawie pusta. Eleanor ochlapała twarz chłodną wodą, próbując stłumić nagłą falę mdłości. Spojrzała na swoje odbicie: zmęczona twarz, cienie pod oczami. Potrzebuję wakacji, pomyślała.
Gdy miała już wychodzić, podeszła do niej kobieta. Była ubrana prosto, ale elegancko, a w jej oczach malował się autentyczny niepokój.
„Przepraszam” – powiedziała cicho kobieta, nerwowo rozglądając się dookoła. „Muszę cię ostrzec. Uważaj na męża”.
Eleanor zamarła, kompletnie zdezorientowana. „O czym ty mówisz?” – zapytała, a dreszcz przebiegł jej po plecach.


Yo Make również polubił
Vier beroemde waarzeggers doen los van elkaar dezelfde angstaanjagende voorspelling voor dit jaar
Bułki Baklawa
GNIAZDKA – PĄCZKI WIEDEŃSKIE –
3 znaki zodiaku, na które powinieneś uważać