Świt wstał nad pustynią Arizony niczym rana, cały czerwony, złoty i gniewny.
Kiedy słońce wyłoniło się zza horyzontu, parking przed moim garażem wyglądał jak z filmu. Tyle że to działo się naprawdę, a stawką było życie 16-letniej dziewczyny.
Dziewięćdziesiąt siedem motocykli. Ustawionych w idealnym, wojskowym szyku. Dziewięćdziesiąt siedem silników dudniących niczym odległy, zbliżający się grzmot. Dziewięćdziesięciu siedmiu mężczyzn i kobiet, którzy porzucili całe swoje życie – pracę, rodziny, sen – bo rodzina ich wezwała.
Stałem z przodu, z dawno wystygłą kawą, i obserwowałem moją załogę. Stalowe Wilki.
Był Diesel, 193-centymetrowy mężczyzna, który prowadził dobrze prosperującą firmę budowlaną, a w weekendy trenował drużynę Little League swojego dziecka. Był Maven, babcia pięciorga wnucząt, która dwukrotnie przejechała się w biegach przełajowych i wciąż nosiła na szyi nieśmiertelniki zmarłego męża. Był Reaper, którego prawdziwe imię brzmiało Marcus, cichy facet, który uczył matematyki w liceum, kiedy nie nosił munduru. I Smoke, były żołnierz piechoty morskiej, który odbył dwie tury w piaskach, a teraz spędzał wolny czas, pracując jako wolontariusz w lokalnym ośrodku dla weteranów.
To nie byli przestępcy, przed którymi tak chętnie ostrzegały wiadomości o szóstej. To byli mechanicy i nauczyciele, pielęgniarki i wykonawcy. Ludzie z kredytami hipotecznymi i dziećmi na studiach. Ale wszyscy nosili swoje barwy z zabójczą dumą i wszyscy rozumieli, że lojalność to nie tylko słowo. To czasownik.
„Słuchajcie!” Mój głos przebił się przez warkot silnika. Warkot ustąpił miejsca cichemu, pełnemu szacunku mruczeniu. „Mamy przed sobą 620 mil. To Nowy Meksyk późnym popołudniem, jeśli się naciśniemy. Zatrzymamy się raz, żeby zatankować, raz, żeby coś zjeść. Jedziemy ostrożnie. Jedziemy mądrze. I nie damy żadnemu gliniarzowi powodu, żeby nas zatrzymał”.
„Co będzie, jak już tam dotrzemy, Hawk?” zapytał Diesel, krzyżując ramiona na piersi szerokiej jak maska ciężarówki.
„Chronimy Lily. Bez względu na wszystko”. Zatrzymałem się, omiatając wzrokiem każdą twarz. Musiałem ostrożnie dobrać kolejne słowa. „Ale robimy to dobrze. Bez przemocy. Bez gróźb. Nie dajemy nikomu pretekstu, żeby przedstawić nas jako złych. Jej ojczym jest policjantem. Będzie szukał każdego pretekstu, by nas aresztować”.
Maven, z siwymi włosami mocno splecionymi w warkocz, odezwała się. Jej głos był ostry, nawet jak na siedemdziesięciolatkę. „Więc będziemy po prostu stać i ładnie wyglądać, Hawk, podczas gdy jakiś drań z odznaką będzie próbował odzyskać tę dziewczynę?”
„Nie” – powiedziałem i poczułem w oczach ten stary, zimny błysk. Ten, który Jake znał. „Będziemy bronić swojej pozycji. Legalnie”.
W grupie rozległ się szmer.
„Już dzwoniłem do Chains.”


Yo Make również polubił
Włóż liście laurowe do skarpetki i zobacz, co się stanie.
Ciasto serowe
Włącz światła przednie na 10 sekund przed rozpoczęciem jazdy, aby zaoszczędzić pieniądze
Pączek z ciasta francuskiego z jabłkami i biszkoptami: gotowy w 20 minut!