Sierżant Liam Davis z Korpusu Łączności Armii Stanów Zjednoczonych próbował się odprężyć. Po dziewięciu miesiącach w miejscu, gdzie każdy dźwięk mógł stanowić zagrożenie, gwar i pogawędki przydrożnej knajpki na prowincji w Pensylwanii miały działać kojąco. Był na dwutygodniowym urlopie, samotnej podróży, żeby przewietrzyć głowę przed powrotem do domu. Aktywnie starał się wyłączyć tę część mózgu, która analizowała, oceniała i szukała problemów. Okazało się to trudniejsze, niż sobie wyobrażał.
Był w połowie talerza z jajkami i bekonem, kiedy weszli. Mężczyzna i mała dziewczynka. Mężczyzna, ubrany w drogi żakiet, był przystojny i elegancki, ale jego oczy były w ciągłym ruchu, omiatając pomieszczenie niespokojną, drapieżną energią. Dziewczynka, która nie mogła mieć więcej niż osiem lat, była drobna i blada, ściskając ukochaną porcelanową lalkę. Szła w napiętej, ostrożnej postawie, z oczami wbitymi w podłogę.
Zajęli stolik przy oknie. Trening Liama, głęboko zakorzeniony instynkt, którego nie potrafił stłumić, dał o sobie znać. Zauważył szczegóły. Garnitur mężczyzny był zbyt czysty jak na długą podróż samochodem. Sukienka dziewczyny, choć ładna, była lekko pognieciona, jakby spała w niej. Nie było między nimi ciepła, żadnej z tych łatwych, chaotycznych uczuć typowych dla ojca i córki.
Mężczyzna miał absolutną kontrolę. Zamawiał dla niej, nie pytając, czego chce. Ustawiał solniczki i pieprzniczki w idealnie prostej linii. Kiedy dziewczynka wierciła się na siedzeniu, jego ręka wysuwała się i spoczywała na jej ramieniu – gest, który wyglądał na czuły, ale miał wagę rozkazu. Natychmiast zamierała. To nie była rodzina na wakacjach. To był mężczyzna z ładunkiem, a tym ładunkiem była przerażona mała dziewczynka.
Liam próbował to zignorować. Był na urlopie. To nie była jego sprawa. Skupił się na kawie, na sportowych skrótach wyświetlanych na małym telewizorze nad ladą. Czuł jednak napięcie bijące z ich stolika, niczym zimny punkt w ciepłym, tłustym powietrzu baru.
Kelnerka przyniosła im jedzenie. Dziewczynka, którą mężczyzna nazwał Ellą, dziobała naleśniki srebrnym widelcem, poruszając się nieśmiało i nieśmiało. Wtedy stało się to po raz pierwszy. Widelec wyślizgnął się jej z ręki, głośno uderzając o szachownicową podłogę.
BRZĘK.
Mężczyzna syknął do niej pod nosem, a uśmiech nie znikał mu z twarzy, gdy gestem wskazał kelnerce kolejną. Chwilę później sytuacja się powtórzyła.


Yo Make również polubił
20 Objawów Ostrzegawczych, Które Mogą Wskazywać na Rozwój Raka w Twoim Ciele
Gąbka do mycia naczyń: ekspert wyjaśnia, jak ją dezynfekować i jak często ją wymieniać!
Sernik z Polewą Czekoladową
Gdy to zrobisz, wszystkie Twoje storczyki będą kwitnąć nieprzerwanie – spróbuj!