Przez 28 minut po uderzeniu pioruna Danniona Brinkleya uważano za zmarłego, jednak jego przeżycia były niemal realistyczne. Powróciwszy do życia, były żołnierz opowiada o wizjach, które podważają nasze pojmowanie życia po śmierci. Jego niezwykłe świadectwo otwiera niepokojące okno na to, co może nas czekać po naszym ostatnim tchnieniu.
Trafiony piorunem: niezwykłe przeżycie

Pewnego wrześniowego dnia w 1975 roku Dannion Brinkley, wówczas trzydziestolatek, siedział w domu i rozmawiał przez telefon, gdy nagle w linię uderzył piorun. Prąd elektryczny przeszedł przez całe jego ciało, od stóp do głów , z taką intensywnością, że wybuch płomieni rozświetliłby cały pokój.
Lekarze stwierdzili zgon na miejscu wypadku. Ale jego historia dopiero się zaczynała.
Poruszające odcieleśnienie
zobacz więcej na następnej stronie
Reklama


Yo Make również polubił
🌿 Naturalny sekret łatwego pozbycia się nieprzyjemnych zapachów w lodówce 👌
Pożegnaj skurcze nóg: 8 witamin, których potrzebuje każda osoba starsza, aby mieć mocniejsze nogi
Kiedy mój mąż umarł, moja córka przeprowadziła się do „jej” domu wartego 33 miliony dolarów, wepchnęła moje walizki na werandę i powiedziała: „Znajdź sobie inne miejsce, w którym możesz umrzeć, teraz jesteś bezużyteczna” — trzy dni później prawnik się roześmiał, podniósł słuchawkę przede mną i zapytał: „Victoria, czy w ogóle przeczytałaś testament?”
Trzy dni po pogrzebie mojego męża, moja teściowa stanęła w drzwiach i powiedziała: „Spakuj swoje rzeczy i wynoś się” — ale kiedy trzy dni później jego prawnik przedstawił prawdziwy testament, zbladła i zdała sobie sprawę, że właśnie eksmitowała prawowitego spadkobiercę majątku swojego syna wartego 87 milionów dolarów.