Byłam o kilka dni od sfinalizowania adopcji, gdy matka biologiczna złożyła wyznanie, które sprawiło, że nie chciałam już tego DZIECKA… – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Byłam o kilka dni od sfinalizowania adopcji, gdy matka biologiczna złożyła wyznanie, które sprawiło, że nie chciałam już tego DZIECKA…

W siódmym miesiącu Kloe przychodziła dwa razy w tygodniu. Pomagała mi wybrać kolory farb do pokoju dziecięcego i wieszała razem ze mną dekoracje. Razem kupowałyśmy ubranka dla niemowląt, a ona pokazywała maleńkie ubranka i śmiała się. Nie mogę uwierzyć, jakie są malutkie. Pewnego dnia, kiedy składałyśmy pajacyki, powiedziała: „Chcę pozostać w kontakcie po jego narodzinach. Chcę być częścią jego życia, jeśli to w porządku”. Odpowiedziałam jej: „Oczywiście, że w porządku. Jesteście teraz rodziną” – powiedziałam. Zaczęła płakać i mnie przytuliła.

W ósmym miesiącu ciąży pokochałam Chloe jak własną siostrę. Kiedy była w dziewiątym miesiącu ciąży, zorganizowałam dla niej małe przyjęcie u siebie w domu, w gronie zaledwie kilku bliskich przyjaciół. Wyglądała na przytłoczoną ilością prezentów i powtarzała, że ​​nie może uwierzyć w to, jak hojni byli wszyscy. Kiedy wszyscy wyszli, pomogła mi posprzątać. „Mogę ci coś powiedzieć?” – powiedziała. „Bardzo boję się porodu”.

Trzymałem ją za rękę. Będę z tobą przez cały czas, jeśli chcesz. Skinęła głową. Naprawdę tego chcę. Byliśmy zaledwie 5 dni przed terminem porodu, kiedy do mnie napisała. Możemy się spotkać? Tylko we dwoje. Muszę ci coś powiedzieć, zanim urodzi się dziecko.

Pojechałem się z nią spotkać do parku niedaleko mojego domu. Siedziała na ławce i wyglądała na bardziej zdenerwowaną niż kiedykolwiek. Usiadłem obok niej. Co się stało? Czy z dzieckiem wszystko w porządku? Skinęła głową. Dziecko ma się dobrze. Nie o to chodzi. Zaciskała dłonie. Muszę ci powiedzieć prawdę o jego ojcu. Zasługujesz na to, żeby wiedzieć, zanim sfinalizujesz adopcję.

Powiedziałem jej, że nie musi mi nic mówić, jeśli nie jest gotowa. Pokręciła głową. Nie, muszę to powiedzieć. Ojciec jest moim bratem, moim biologicznym bratem. Tylko na nią patrzyłem. Dorastaliśmy razem i kiedy miałem 19 lat, zdaliśmy sobie sprawę, że darzymy się uczuciami, które nie były normalne. Próbowaliśmy przestać, ale nie daliśmy rady. Jesteśmy razem od 3 lat.

Teraz płakała. Wiem, że to źle. Wiem, że wszyscy pomyślą, że to obrzydliwe, ale on jest jedyną rodziną, jaka mi została, i kocham go. Kiedy zaszłam w ciążę, oboje wiedzieliśmy, że nie możemy zatrzymać dziecka z powodu tego, co pomyślą ludzie, z powodu genetyki i tak dalej, ale potrzebowałam, żebyś poznała prawdę, zanim zabierzesz go do domu.

Siedziałam tam kompletnie bez słowa, zastanawiając się, czy właśnie nie popełniliśmy największego błędu w naszym życiu. Nie mogłam się ruszyć. Siedząc na tej ławce w parku, czułam się, jakbym była z kamienia. Kloe mówiła dalej, ale nie mogłam już usłyszeć słów przez dzwonienie w uszach. Sięgnęła po moją dłoń, a ja cofnęłam się, jakby mnie oparzyła.

Płakała teraz głośno, powtarzając w kółko, że jej przykro. Wstałem, nie patrząc na nią, i podszedłem do samochodu. Zawołała mnie, ale się nie odwróciłem. Wsiadłem i ruszyłem. Dłonie zacisnęły się na kierownicy tak mocno, że aż bolały. Droga do domu zajęła 20 minut, ale nic z niej nie pamiętam. Po prostu patrzyłem prosto przed siebie, na drogę.

Kiedy wjechałam na podjazd, samochód mojego męża już tam stał. Siedziałam w nim przez kilka minut, próbując wymyślić, jak to powiedzieć na głos. Weszłam do środka, a on był w kuchni i gotował obiad. Spojrzał na mnie i jego uśmiech zniknął. Zapytał, co się stało, a ja po prostu tam stałam.

Podszedł, położył mi ręce na ramionach i zapytał ponownie. Powiedziałam mu, że musimy usiąść. Podeszliśmy do stołu w kuchni i zmusiłam się do wypowiedzenia tych słów. Ojcem dziecka jest brat Khloe, jej biologiczny brat. Są razem od 3 lat. Mój mąż patrzył na mnie, jakbym mówiła obcym językiem.

Poprosił mnie, żebym powtórzyła to jeszcze raz. Powtórzyłam i widziałam, jak jego twarz schodzi na dalszy plan. Po prostu siedzieliśmy, patrząc na siebie. Żadne z nas nie wiedziało, co powiedzieć. Zegar na ścianie tykał i tykał. Mój mąż w końcu się odezwał i powiedział, że musimy się natychmiast wycofać. Powiedział, że to za dużo i nie na to się godziliśmy.

Słyszałam, jak bronię Chloe, mimo że w głębi duszy robiło mi się niedobrze. Powiedziałam: „Przynajmniej była z nami szczera”. Wstał i zaczął chodzić w tę i z powrotem. Powiedział: „Szczerość by nam powiedziała miesiące temu”. Odpowiedziałam: „Pewnie się bała”. Zapytał, czy teraz mówię poważnie. Nie wiedziałam, czy tak.

Rozmawialiśmy o tym godzinami. Ciągle powtarzał, że dziecko może mieć problemy i że nie zgadzamy się na to. Ja powtarzałam, że nie możemy ich teraz po prostu zostawić. Żadne z nas nie słuchało drugiego. Oboje byliśmy strasznie zmęczeni. Około północy powiedział, że nie da rady dłużej tego robić i poszedł spać. Ja zostałam przy kuchennym stole.

Później poszłam na górę, ale nie mogłam iść do naszej sypialni. Zamiast tego poszłam do pokoju dziecięcego. Położyłam się na podłodze i wpatrywałam się w sufit. Mobilny słoń, który razem powiesiliśmy w zeszłym miesiącu, powoli obracał się na wentylatorze sufitowym. Spędziliśmy w tym pokoju tyle czasu, doprowadzając go do perfekcji. Łóżeczko było gotowe. Przewijak był zaopatrzony. Szafa była pełna malutkich ubranek.

Za niecały tydzień miał tu spać chłopiec. Nasz syn, tylko że teraz nie wiedziałam, czy dam radę. Nic już nie wiedziałam. Następnego ranka obudziłam się, zanim wzeszło słońce. Właściwie nie spałam. Mój mąż jeszcze spał, więc zeszłam na dół i drżącymi rękami zrobiłam kawę.

Znalazłam numer agencji adopcyjnej i swój telefon. Zadzwoniłam, gdy tylko otworzyli o 9:00. Odebrała recepcjonistka i zapytałam o Kylie. Mój głos nie brzmiał jak mój. Zapytała, czy wszystko w porządku, a ja powiedziałam, że muszę natychmiast porozmawiać z Kylie. Przełączyła mnie na oczekiwanie. Kylie odebrała minutę później.

Powiedziałem jej, że potrzebujemy pilnego spotkania, bo Kloe powiedziała nam coś ważnego. Kylie zapytała, czy z dzieckiem wszystko w porządku, a ja powiedziałem, że tak, ale chodziło o coś innego. Musiała coś usłyszeć w moim głosie, bo powiedziała, że ​​może się z nami spotkać tego popołudnia o 14:00. Podziękowałem jej i się rozłączyłem.

Mój mąż zszedł na dół i zapytał, czy to agencja. Skinęłam głową i powiedziałam, że mamy spotkanie o 14:00. Nalał kawy i znowu usiedliśmy przy stole, nie rozmawiając. Pojechaliśmy do biura agencji osobnymi samochodami, bo mąż musiał potem wrócić do pracy. Kylie spotkała się z nami w holu i zawiozła nas do swojego biura.

Siedzieliśmy na tych samych krzesłach, na których siedzieliśmy już tyle razy, rozmawiając o imionach dla dzieci i kolorach w pokoju dziecięcym. Tym razem było zupełnie inaczej. Kylie usiadła naprzeciwko nas z notesem i zapytała, co się dzieje. Spojrzałam na męża, a on na mnie. Zmusiłam się, żeby to powiedzieć.

Kloe powiedziała nam, że ojcem dziecka jest jej biologiczny brat. Są w związku. Długopis Kylie przestał się poruszać. Jej twarz pozostała spokojna, ale widziałam, że jej oczy się rozszerzyły. Poprosiła nas, żebyśmy powiedzieli jej dokładnie, co powiedziała Kloe. Tym razem mój mąż wyjaśnił. Kylie słuchała, nie przerywając. Kiedy skończył, milczała przez długi czas.

Potem powiedziała, że ​​przez 15 lat pracy w tej branży nigdy wcześniej nie miała do czynienia z czymś takim. Powiedziała, że ​​musi porozmawiać ze swoim przełożonym, Neilem, zanim będzie mogła nam doradzić, co dalej. Zapytała, czy wszystko w porządku, a ja prawie się roześmiałam, bo nic w tym wszystkim nie było w porządku. Kylie zapytała, co teraz czujemy.

Zdałam sobie sprawę, że nawet nie wiem, jak na to odpowiedzieć. Mój mąż powiedział, że martwi się o problemy genetyczne. Powiedział, że nie wie, co to znaczy wychowywać dziecko urodzone z czegoś takiego. Powiedziałam, że próbuję oddzielić moje uczucia dotyczące sytuacji Khloe od moich uczuć dotyczących dziecka, ale nie potrafię znaleźć sposobu.

Kylie zapisała wszystko w swoim notatniku. Powiedziała, że ​​wszystkie te obawy są uzasadnione. Powiedziała, że ​​musimy dać sobie czas na przemyślenie tego i zastanowienie się, co chcemy zrobić. Mój mąż zapytał, jakie mamy opcje. Kylie powiedziała, że ​​prawnie nadal możemy się wycofać, ponieważ adopcja nie została jeszcze sfinalizowana. Powiedziała, że ​​agencja wesprze każdą naszą decyzję.

Słysząc, że możemy się wycofać, poczułam się realnie, jak nigdy wcześniej. Mogliśmy po prostu odejść od tego wszystkiego. Znów pojechaliśmy osobno do domu. Tego wieczoru mąż zaczął mówić o wycofaniu się, a ja poczułam złość. Powiedział, że jestem zbyt emocjonalna i nie myślę o praktycznych aspektach.

Warknęłam na niego, że jest oschły. Powiedziałam, że zachowuje się, jakby dziecko było zepsute i że możemy je po prostu oddać. Podniósł głos i powiedział, że to niesprawiedliwe. Ja też podniosłam głos i powiedziałam, że to niesprawiedliwe. Powiedzieliśmy sobie rzeczy, których nigdy wcześniej sobie nie mówiliśmy. Podłe rzeczy, rzeczy, których nie da się cofnąć.

Chwycił poduszkę i poszedł do pokoju gościnnego. Usłyszałam zamykanie drzwi. Nigdy w całym naszym małżeństwie nie spędziliśmy nocy osobno. Leżałam sama w łóżku i płakałam, aż nie mogłam już dłużej. Następnego dnia otworzyłam laptopa przy kuchennym stole. Wpisałam w wyszukiwarkę hasło „genetyczne ryzyko dla dzieci urodzonych przez rodzeństwo”.

Pojawiły się strony i strony wyników. Klikałam na strony medyczne i czytałam badania i statystyki. Niektóre liczby były naprawdę przerażające, wskazujące na wyższe ryzyko wystąpienia pewnych chorób i schorzeń. Ale inne artykuły mówiły, że większość dzieci urodzonych w ten sposób ma się dobrze. Dane były obustronne. Czytałam godzinami, próbując znaleźć coś, co podpowiedziałoby mi, co robić.

Ale każdy artykuł tylko komplikował sprawę. Nic nie było jasne ani proste. Chciałam, żeby ktoś po prostu podał mi właściwą odpowiedź, ale nie było nikogo. Mój telefon zawibrował na stole obok mnie. SMS od Chloe. Możemy porozmawiać? Muszę wiedzieć, że wszystko w porządku. Wpatrywałam się w wiadomość. Moje kciuki poruszały się po klawiaturze, ale nie mogłam wymyślić, co powiedzieć.

Siedziałam tam 20 minut, patrząc tylko na te słowa na ekranie. Mój mąż wszedł do kuchni i zapytał, czy to ona. Skinęłam głową. Powiedział, żebym nie odpowiadała, dopóki nie będziemy wiedzieć, co robimy. Odłożyłam telefon ekranem do dołu na stół, ale wciąż myślałam o Chloe, czekającej na odpowiedź, która nie nadchodziła, zastanawiając się, czy zabierzemy jej dziecko, czy zostawimy ją z niczym.

Następnego ranka, gdy wciąż siedziałem przy kuchennym stole, zadzwonił mój telefon. Na ekranie wyświetliło się imię Kylie. Odebrałem, a ona zapytała, czy możemy wrócić do agencji. Powiedziała, że ​​rozmawiała z Neilem i że mają informacje o naszych możliwościach i o tym, co to oznacza prawnie. Jej głos był ostrożny i profesjonalny, ale pod spodem słyszałem coś jeszcze.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Skórki od banana – nie wyrzucaj ich: namocz je w occie i zobacz efekty

Domowy nawóz ze skórki banana Skórki banana możesz łatwo zamienić w skuteczny nawóz dla roślin. Po prostu umieść skórkę w ...

Pizza w Teglii Nieodparty przysmak, który możesz przygotować z rodziną!

Kalorie: 300 kcalWęglowodany: 50 gBiałko: 8 gTłuszcz: 8 gPrzygotowanie: 30 minutGotowanie: 30 minutDomowa pizza z niewielką ilością składników i mnóstwem ...

Jabłkowe roladki z ciastem francuskim

Instrukcje: Nadzienie do szarlotki: Przygotuj jabłka: Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne i pokroić na kawałki o wielkości 1-1,5 cm. Przygotuj ...

Ciasto czekoladowe z jabłkami

Przygotowanie: Nagrzej piekarnik do 180°C (góra-dół, bez termoobiegu). W dużej misce wymieszaj mąkę, kakao, proszek do pieczenia i sól. W ...

Leave a Comment