Ręce kapitana Sullivana drżały na sterach.
«Czy wszyscy są cali?»
Kate sprawdziła. Była poobijana, poturbowana, ale nic jej nie złamała.
„Nic mi nie jest.”
Pierwszy oficer skinął głową.
“Jestem dobry.”
Wtedy kapitan Sullivan zdawał się pamiętać o pasażerach. Sięgnął po interkom.
«Ewakuować się! Wszyscy natychmiast ewakuować się z samolotu! Korzystać z wyjść ewakuacyjnych. Odejść od samolotu!»
Jego głos był ochrypły, ale silny. Kate wstała, krzywiąc się z bólu w ramieniu, i otworzyła drzwi kokpitu. W kabinie panował chaos, ale ludzie się poruszali. Stewardesy krzyczały instrukcje, otwierały wyjścia awaryjne i rozkładały slajdy.
Pasażerowie pomagali sobie nawzajem, kierując się w stronę wyjść. O dziwo, ludzie żyli i poruszali się. Awaryjne lądowanie było możliwe do przeżycia. Kate przemieszczała się po kabinie, pomagając ludziom, podnosząc ich na nogi i kierując ich w stronę wyjść. Jej wojskowe wyszkolenie wzięło górę. Zachowaj spokój. Pomóż innym. Ukończ misję.
Starsza kobieta zamarła na swoim miejscu, zbyt przerażona, by się ruszyć. Kate wzięła ją za rękę.
„Proszę pani, jestem z panią. Pójdziemy razem. Da pani radę.”
Zaprowadziła kobietę do wyjścia i pomogła jej zjechać ze zjeżdżalni. Na zewnątrz pasażerowie zbierali się od wraku. Niektórzy płakali, inni byli w szoku, ale żyli. Kate szybko policzyła. Wszyscy wysiadali. Stewardesy wykonywały swoją pracę perfekcyjnie, informując pasażerów, opatrywając drobne obrażenia i dbając o spokój.
Wtedy Kate to usłyszała. Dźwięk, który znała lepiej niż cokolwiek innego. Ryk silników myśliwców.
Spojrzała w górę i zobaczyła dwa myśliwce F-22 Raptor krążące nad nimi, nisko i powoli, badające miejsce katastrofy. Serce przepełniła jej duma i ulga. Jej ludzie. Jej koledzy piloci. Podążyli za nimi i teraz pełnili wartę.
Jeden z F-22 oderwał się od formacji i wykonał niski przelot bezpośrednio nad miejscem katastrofy. Wtedy na częstotliwości alarmowej rozległ się głos pilota, na tyle głośny, że radio Kate, wciąż przypięte do paska od kokpitu, wyraźnie go wychwyciło.
„Lot 831, tu Viper Lead. Widzimy ocalałych. Naliczyliśmy około 190 osób ewakuowanych z samolotu. Wygląda na to, że wszyscy przeżyli. Służby ratunkowe są w drodze. Macie około pięciu minut na przybycie pierwszych ratowników. Lot był niesamowity. To było piekielnie trudne lądowanie.”
Kate wyciągnęła radio i włączyła mikrofon.
„Viper Lead, tu lądujemy. Dziękujemy za obserwację. Wszyscy pasażerowie i załoga są na miejscu. Mamy drobne obrażenia, ale nie ma ofiar śmiertelnych. Proszę przekazać służbom ratunkowym, że potrzebujemy transportu dla około 197 osób.”
Zapadła cisza. Potem odezwał się zdezorientowany głos pilota F-22.
„Ground, kto to jest? Jesteś wojskowym?”
Kate uśmiechnęła się lekko pomimo bólu i wyczerpania.
„Viper Lead, tu kapitan Kate Morrison, Siły Powietrzne, przeszkolona na F-22. Byłam pasażerką na tym locie, ale pomagałam w kokpicie w sytuacji awaryjnej”.
Kolejna, dłuższa pauza. Potem głos pilota F-22 powrócił, tym razem wyraźnie szokowany.
„Powiedz jeszcze raz? Powiedziałaś Kate Morrison? Sygnał wywoławczy Viper?”
„Tak, Viper Lead. To ja.”
„Viper, tu kapitan Jake Wilson. Spotkaliśmy się w Nellis. Prowadziłeś moje zajęcia w szkole broni dwa lata temu. Nie mogę uwierzyć, że tam jesteś. Jesteś ranny?”
„Nie, Viper Lead. Poobijany, ale sprawny. Miło słyszeć twój głos, Jake. Dzięki, że nas śledzisz.”
Drugi pilot F-22 zabrał głos, a w jego głosie słychać było szacunek i zdumienie.
„Proszę pani, to jest Viper 2. Czy pomogła pani wylądować temu samolotowi?”
„Asystowałem pilotom komercyjnym. Tak, oni wykonywali ciężką pracę. Ja tylko pomagałem w procedurach i obsłudze radia.”
Viper Lead powrócił.
„Proszę pani, zostaniemy na stacji, dopóki nie nadejdzie pomoc. I Viper, powiemy o tym wszystkim. Uratowałaś dziś 185 pasażerów. To przejdzie do historii”.
Kapitan Sullivan i pierwszy oficer zdążyli już podejść do Kate. Usłyszeli rozmowę radiową. Sullivan spojrzał na nią z nowo odkrytym zrozumieniem i szacunkiem.
„Nie jesteś zwykłym pilotem wojskowym. Jesteś pilotem myśliwca. Pilotem F-22. I znają cię po znaku wywoławczym.”
Kate wzruszyła ramionami, zawstydzona.
„To mała społeczność. Wszyscy się znamy.”
Pierwszy oficer patrzył na nią z podziwem.
„Pomogłeś uratować tych wszystkich ludzi i jesteś pilotem bojowym. Dlaczego nie powiedziałeś nam, kim jesteś, kiedy wszedłeś do kokpitu?”
„Nie miało znaczenia, kim byłem. Liczyło się tylko to, jak mogłem pomóc.”
Po nierównym terenie doliny zaczęły nadjeżdżać pojazdy ratunkowe, wozy strażackie i karetki pogotowia. Ratownicy medyczni pospieszyli z pomocą, by opatrzyć rannych. W oddali pojawiły się śmigłowce. Pasażerowie otrzymali pomoc.
Nad głowami dwa F-22 krążyły, pilnując miejsca katastrofy. Wtedy Viper Lead zrobił coś nieoczekiwanego. Wyrwał się z okrążenia i wykonał kolejny niski przelot bezpośrednio nad rozbitkami. Przelatując, machnął skrzydłami w geście pozdrowienia, tradycyjnym geście szacunku lotnika. Jego skrzydłowy podążył za nim, również machając skrzydłami.
Następnie obaj piloci przemówili jednocześnie na otwartej częstotliwości, a ich głosy były transmitowane tak, aby każdy, kto miał radio, mógł je usłyszeć.
Panie i panowie na ziemi, to jest Viper Lead i Viper 2. Chcemy, żebyście wiedzieli, że dziś uratowała was jedna z najlepszych pilotek, jakie wydała Ameryka. Kapitan Kate Morrison, pseudonim Viper, to wojowniczka i bohaterka. Brała udział w misjach bojowych, które nigdy nie zostaną odtajnione, szkoliła pilotów, którzy chronią nasz naród, a dziś uratowała wam życie. To zaszczyt dzielić z nią niebo. Viper, oddajemy ci hołd.
Dwa F-22 wzbiły się stromo w górę, wykonując beczkę zwycięstwa, a następnie wyrównały lot i wznowiły krąg ochronny nad głowami. Kate stała ze łzami w oczach, słuchając, jak koledzy piloci składają jej hołd przez radio. Wokół niej pasażerowie, którzy słyszeli transmisję, patrzyli na nią z podziwem i wdzięcznością.
Kapitan Sullivan położył jej rękę na ramieniu.
„Uratowałeś nas wszystkich. Bez twojej pomocy w kokpicie, bez twojej wiedzy i spokoju, rozbilibyśmy się w górze. Tych 185 pasażerów żyje dzięki tobie.”
Pasażerowie zaczęli zdawać sobie sprawę, kim ona jest. Cicha kobieta z miejsca 14A była powodem, dla którego stali tutaj, zamiast leżeć martwymi na zboczu góry. Zaczęli klaskać, potem wiwatować, a potem otaczać ją, dziękować jej, obejmować i płakać z wdzięczności.
Kate próbowała ich odprawić.
Piloci latali. Stewardesy ewakuowały wszystkich. Ja po prostu pomagałem, jak mogłem.
Jednak starszy mężczyzna, mąż kobiety, której Kate pomogła zjechać ze zjeżdżalni, pokręcił głową.
„Młoda damo, słyszałem, co mówili piloci myśliwców. Słyszałem, jak nazywali cię bohaterką. Uratowałaś moją żonę. Uratowałaś nas wszystkich. Nie waż się tego umniejszać.”
Wylądowały helikoptery z wiadomościami, a reporterzy pospieszyli. Oni również słyszeli transmisję radiową.
„Czy to prawda? Jesteś pilotem myśliwca? Pomogłeś wylądować temu samolotowi?”
Kate była wyczerpana, cierpiała i przytłoczona, ale złożyła im krótkie oświadczenie.
Jestem kapitanem Sił Powietrznych. Przypadkiem leciałem tym samolotem. Kiedy doszło do sytuacji awaryjnej, zaoferowałem pomoc załodze. Kapitan Sullivan i pierwszy oficer Tom Rodriguez wykonali niesamowitą pracę, lądując tym samolotem w niemożliwych okolicznościach. Stewardesy uratowały życie dzięki swoim procedurom ewakuacyjnym. Cieszę się, że wszyscy przeżyli.
Ale reporterzy już usłyszeli całą historię od pasażerów.
Piloci mówią, że ich uratowałeś. Pasażerowie mówią, że byłeś w kokpicie i pomagałeś. A piloci F-22 właśnie nazwali cię bohaterem przez radio.
Kate spojrzała w górę na dwóch myśliwców, którzy wciąż krążyli nad ich głowami, ochraniając wszystkich na dole.
„Ci piloci tam na górze to moi towarzysze broni. Wszyscy jesteśmy częścią tej samej drużyny. Dzisiaj wszyscy wykonaliśmy swoje zadania. To się liczy.”
W ciągu kolejnych godzin, gdy ocaleni byli transportowani do szpitali, a miejsce katastrofy zabezpieczano, cała historia wyszła na jaw. Kate udzieliła kluczowej pomocy w kokpicie, proponując procedury, zarządzając komunikacją i dbając o spokój wszystkich. Jej obecność zadecydowała o tym, czy katastrofa była możliwa do przeżycia, czy katastrofa była katastrofalna.
Rejestrator parametrów lotu potwierdził później, że jej sugestia zwiększenia oporu aerodynamicznego dokładnie w odpowiednim momencie spowolniła samolot na tyle, by umożliwić przetrwanie lądowania. Kapitan Sullivan udzielał wywiadów za wywiadem, chwaląc ją.
„Ta kobieta jest powodem, dla którego żyję. Powód, dla którego mój pierwszy oficer żyje. Powód, dla którego 185 pasażerów żyje. Weszła do mojego kokpitu i stała się moim ratunkiem. Jej wiedza, jej umiejętności, jej spokój uratowały nas wszystkich.”
Biuro Prasowe Sił Powietrznych opublikowało oświadczenie na temat historii służby kapitan Kate „Viper” Morrison: 15 lat służby, liczne misje bojowe, dziesiątki medali, w tym Krzyż Zasługi za Wybitne Osiągnięcia Lotnicze, pilot-instruktor w Szkole Uzbrojenia Sił Powietrznych i jedna z niewielu kobiet pilotujących F-22 w historii. Jej osiągnięcia były imponujące.
Jednak moment, który stał się viralem i został pokazany na każdym kanale informacyjnym, który stał się obrazem definiującym całe zdarzenie, to nagranie dwóch pilotów F-22 wypowiadających przez radio swój znak wywoławczy: „Kapitan Kate Morrison, znak wywoławczy Viper, jest wojowniczką i bohaterką”. A także obraz dwóch myśliwców rozkładających skrzydła w geście pozdrowienia nad miejscem katastrofy.
Jake Wilson i jego pilot wylądowali w pobliskiej bazie sił powietrznych i udzielili własnych wywiadów.
„Viper to legenda w świecie myśliwców. Najlepsza z najlepszych. Kiedy usłyszeliśmy, że jest na pokładzie tego samolotu, kiedy usłyszeliśmy, że pomogła mu wylądować, wiedzieliśmy, że ci ludzie są w najlepszych możliwych rękach. Wszyscy pragniemy być kimś takim jak ona.”
Kate spędziła dwa dni pomagając w śledztwie, składając zeznania i sprawdzając, co u pasażerów, którym pomogła. Wielu z nich osobiście się do niej zwróciło, aby jej podziękować. Starsza kobieta przytuliła ją i rozpłakała się.
Jesteś moim aniołem. Bóg umieścił cię w tym samolocie, żebyś nas uratował.
Kate odwzajemniła uścisk.
„Jestem po prostu pilotem, który znalazł się we właściwym miejscu o właściwym czasie.”
Ale to było coś więcej. To były lata treningu, tysiące godzin spędzonych w powietrzu, niezliczone przećwiczone sytuacje awaryjne i zapamiętane procedury. To był duch wojownika, który nie poddawał się nawet wtedy, gdy silniki zawodziły, a przed nami majaczyły góry. To był spokój w obliczu presji, który można osiągnąć jedynie dzięki wcześniejszemu stawianiu czoła śmierci i uczeniu się, jak ją pokonać.


Yo Make również polubił
5 sztuczek, aby ugotować flaki bez zapachu
Pożegnaj się z karaluchami na dobre: Ta naturalna sztuczka zapobiega ich przedostawaniu się do domu i pozwala się ich pozbyć
Mocz stopy w occie raz w tygodniu, a zobaczysz, że te 9 problemów zdrowotnych zniknie
„Sprzedałam twoje obrączki! Moja siostra potrzebuje pieniędzy” – oznajmiła matka.