Na początku nie zadzwoniłam. Ale w noc przed pogrzebem znalazłam dziennik Mikeya, ukryty pod jego materacem. Strona po stronie opisywał brutalne zastraszanie – okrutne wiadomości, publiczne upokorzenie, kradzieże obiadów, zrujnowane poczucie własnej wartości. Jego ból był wyraźnie wypisany. Moje ręce drżały, gdy wybierałam numer.
„Będziemy tam o dziewiątej” – powiedział Sam. „Nie musisz się o nic martwić”.
Następnego ranka przyjechali. Dziesiątki motocyklistów w skórzanych kamizelkach, poważnych i milczących. Stali w dwóch szeregach przy kaplicy, tworząc tarczę wsparcia. Kiedy czterech chłopców wymienionych w liście Mikeya przybyło z rodzicami, dezorientacja ustąpiła miejsca strachowi.
Kilka tygodni wcześniej widziałem, że Mikey wycofał się, stał się mniej rozmowny, cichszy niż zwykle.
Przestał zapraszać znajomych i zaczęły pojawiać się siniaki. Pani Abernathy, bibliotekarka szkolna, powiedziała mi, że codziennie jadał lunch w bibliotece. „Myślę, że się ukrywa” – powiedziała. Tydzień później znalazłem jego szkicownik przemoczony i zniszczony w śmieciach.
Kiedy zgłosiłem moje obawy dyrektorowi, zbył je. „Bez jasnych raportów niewiele mogę zrobić” – powiedział.
Potem znalazłem ostatnią wiadomość Mikeya, przyklejoną taśmą pod szufladą jego biurka. „Mówią, że świat byłby lepszy beze mnie. Nie mogę tego dłużej znieść”. Wymienił imiona czterech chłopców – Jasona, Tylera, Drewa i Marcusa – sportowców i synów elity miasta.
Następnego dnia nie poszedłem do pracy. Siedziałem w pokoju Mikeya, wpatrując się w jego modele samolotów. Wtedy znalazłem dziennik i teczkę ze zrzutami ekranu – dowód okrucieństwa, jakiego doświadczył.
Zadzwoniłem do Sama.
Na pogrzebie podszedł do mnie ojciec jednego z chłopców, zdenerwowany obecnością motocyklistów.
„To niestosowne. Mój syn jest zdenerwowany” – powiedział.
„I tak powinno być” – powiedziałem mu.
Po nabożeństwie Sam dał mi kartkę. „W przyszłym tygodniu będziemy przemawiać w szkole Mikeya. Ci chłopcy będą w pierwszym rzędzie”.
Kiedy w następny poniedziałek zadzwonił do mnie dyrektor, powiedział, że przed szkołą czeka 50 motocyklistów, którzy domagają się, by zwrócić się do uczniów w sprawie znęcania się. Dałem mu wybór: pozwolić im mówić albo udostępnię dziennik Mikeya mediom.
Zgodził się.


Yo Make również polubił
Stłuszczenie wątroby: przyczyny, objawy, leczenie
Większość ludzi nie ma pojęcia, co jeść, kiedy…
Wystarczy 1 łyżka, aby każda brzydka roślina rozrosła się eksplozywnie
Chciała mojego domu na plaży. Na ślubie syna usłyszałem, jak moja nowa synowa szepcze: „Załatwmy, żeby twoja mama przeprowadziła się do domu opieki dla osób starszych, a potem my wprowadzimy się do tego domu na plaży”. Już następnego dnia sfinalizowałem sprzedaż domu na plaży – wraz z domem, który, jak sądziła, nadal jest na nazwisko jej męża.