Maya Williams pracowała już wcześniej dla zamożnych rodzin – ale Blake’owie grali w zupełnie innej lidze. Rezydencja lśniła zimną perfekcją: marmurowe podłogi wypolerowane na lustrzany połysk, czarno-białe portrety przodków o surowych twarzach w srebrnych ramach i świeże kwiaty dostarczane codziennie przez kwiaciarnię, która ani razu się nie uśmiechnęła. W domu panowała cisza, przerywana jedynie delikatnym tykaniem zegara stojącego w holu.
Jej obowiązki były proste: utrzymywać porządek, od czasu do czasu gotować i pomagać pani Delaney, rzeczowej gospodyni. Co do dziecka, Lily Blake, opieka miała przypadać jej ojcu, Nathanielowi, wraz z rotacyjnym zespołem profesjonalnych niań.
Ale jedna po drugiej, te nianie odchodziły. Szeptały za zamkniętymi drzwiami o ciągłym płaczu Lily, jej nieprzespanych nocach i niemożliwie wysokich standardach jej ojca.
Tej nocy zawodzenie nie ustawało. Maya nie została nawet przydzielona do opieki nad dziećmi, ale gdy minęła drzwi i usłyszała rozpaczliwe wołanie, nie mogła iść dalej.
Weszła do ciemnego pokoju, a jej serce ścisnęło się na widok małej Lily miotającej się w łóżeczku – z zaciśniętymi piąstkami, czerwoną twarzą i łzami, syczącą między szlochami.
„Cicho… wszystko w porządku, kochanie” – mruknęła Maya, instynktownie ją podnosząc. Dziecko wtuliło się w nią, drżąc, a jego maleńka główka wtuliła się w ramię Mai, jakby w końcu znalazła ukojenie.
Maya usiadła na dywanie, delikatnie kołysząc dziecko i nucąc kołysankę, której nie śpiewała od lat. Płacz Lily powoli ucichł. Jej oddech się uspokoił. W pokoju zapanował spokój.
Choć Maya czuła zmęczenie, nie mogła się zmusić, by położyć Lily. Zamiast tego położyła się na dywanie, tuląc dziecko do piersi. Otuleni cichym rytmem swoich oddechów, oboje zapadli w sen
Żaden z nich nie usłyszał zbliżających się ciężkich kroków… aż do momentu, gdy zatrzymali się tuż obok nich.
„Co ty, do cholery, wyprawiasz?”


Yo Make również polubił
Wygląda niesamowicie
Nieoczekiwane odkrycie: Dlaczego okolice intymne mogą pachnieć rybą?
Moja siostra powiedziała, że jestem ciężarem i nie uwzględniała mnie w zdjęciach ślubnych, ale ceremonia obnażyła prawdę na oczach wszystkich… Kiedy moja siostra, Emily, po raz pierwszy nazwała mnie „ciężarem”, pomyślałam, że źle usłyszałam.
Kremowy deser z ananasa bez pieczenia