
Luke wciąż stał na mokrym chodniku…
Minęły trzy tygodnie. Pewnego ranka, gdy deszcz właśnie ustał i powietrze pachniało mokrymi liśćmi, przed kawiarnią zatrzymał się czarny samochód. Wysiadł z niego starszy mężczyzna w eleganckim płaszczu. Wszedł do środka, rozejrzał się i spojrzał prosto na Luke’a.
— Czy pan to Luke Harper? — zapytał spokojnym, lekko ochrypłym głosem.
— Tak… ja. Czego pan sobie życzy?
— Więcej niż kawy, młody człowieku. Chcę panu podziękować.
Luke zamarł. Twarz mężczyzny wydawała mu się znajoma, ale nie mógł jej dopasować. Dopiero gdy ten się uśmiechnął, rozpoznał spojrzenie. To był on — człowiek z przystanku.
— Pan… żyje? — wyszeptał Luke.
— Jak widać, uśmiechnął się mężczyzna. Gdyby pan się wtedy spóźnił choćby dwie minuty, już bym tu nie stał.
Luke nie wiedział, co powiedzieć.
— Zrobiłem tylko to, co powinienem.
— Może dla pana to nic. Dla mnie — wszystko. Nazywam się Richard Alford.
Nazwisko zabrzmiało znajomo. Luke przypomniał sobie artykuł o znanym inwestorze z City, właścicielu ogromnej firmy. Spojrzał na niego z niedowierzaniem.
— Panie Alford… nie trzeba mi dziękować. To był odruch. Każdy by się zatrzymał.
— Nie, chłopcze. Większość przeszła obok. Pan się zatrzymał.
Richard spojrzał na niego dłużej, potem lekko się uśmiechnął.
— Skończył pan już studia?
Luke spuścił wzrok.
— Nie. Straciłem egzamin tego dnia. Uczelnia nie pozwoliła mi go poprawić.

Yo Make również polubił
Domowe rogaliki: jak zrobić, żeby były miękkie i pachnące!
Oto, co dzieje się z twoim ciałem, kiedy jesz jajka na śniadanie. Moja mama nie wiedziała, dopóki nie powiedział jej o tym lekarz.
Tak, widziałem, jak twoja mama wyjmowała moje klejnoty z pudełka i wkładała je do torebki. Więc wyjmij je natychmiast, albo opróżnię torebkę razem z twoją mamą!
W noc mojego ślubu, moja wieloletnia pokojówka nagle delikatnie zapukała do moich drzwi, szepcząc: „Jeśli chcesz być bezpieczna, zmień ubranie i natychmiast uciekaj tylnymi drzwiami, zanim będzie za późno”. Następnego ranka padłam na kolana, ze łzami w oczach dziękując osobie, która mnie uratowała.