Minęły dwa lata od śmierci mojej żony — wczoraj mój syn powiedział, że widział ją w szkole. Dziś poszedłem go odebrać… i to, co zobaczyłem, zmieniło wszystko.
Minęły dwa lata, odkąd Laura Miller zginęła w wypadku samochodowym na trasie 19.
Dwa lata odkąd zgasło światło w naszym domu.
Zrobiłam, co w mojej mocy, żeby odbudować relacje z naszym synem, Ethanem – ośmiolatkiem, bystrym, ciekawym świata, zdecydowanie za młodym, by poczuć prawdziwą stratę.
Teraz mieszkamy spokojnie w Denver. Pracuję jako konsultantka oprogramowania, odbieram go ze szkoły, gotuję obiad, czytam mu bajki na dobranoc.
To rutyna oparta na ciszy – takiej, którą zostawia po sobie żałoba.
Ale wczoraj cisza została przerwana.
Kiedy wróciłem z pracy, Ethan siedział przy kuchennym stole, blady i drżący. Jego oczy były szeroko otwarte, wilgotne i przestraszone.
„Tato” – wyszeptał – „widziałem dziś mamę”.
Na początku zaśmiałam się nerwowo, myśląc, że to sen, może wspomnienie. Ale on nawet nie mrugnął.
„Stała przy bramie szkoły po przerwie” – powiedział drżącym głosem.
„Pomachała do mnie… i powiedziała: Nie idź już ze mną. Potem poszła w stronę parkingu i zniknęła”.
Kubek wyślizgnął mi się z ręki. Kawa rozlała się po podłodze.
Chciałem mu powiedzieć, że to tylko jego wyobraźnia – ale coś w jego głosie sprawiło, że stanęły mi włosy na karku.
Następnego ranka postanowiłem odebrać go wcześniej ze szkoły.


Yo Make również polubił
Na ślubie coś zaczęło się ruszać pod suknią panny młodej! Pan młody zbladł —
Na rodzinnym grillu mojego męża, siostra mojego męża zażartowała: „Gdybyś jutro zniknął, nikt by nawet nie zauważył”. Wszyscy się śmiali – oprócz mnie. Po prostu podniosłam hot doga i powiedziałam: „Wyzwanie przyjęte”. Wyprowadziłam się tej samej nocy, zerwałam kontakt i zniknęłam. Rok później TO ONI ZOSTALI ZAPOMNIANI…
Połóż gałązkę rozmarynu w tym miejscu w swojej kuchni, a rozwiążesz duży problem.
Oto jak używać torebki herbaty, aby trzymać z daleka owady i gryzonie