Moi rodzice powiedzieli mi: „Zapomnij o swoim ślubie – twoja siostra nas potrzebuje”, po czym przyszli do mnie i zażądali, abym oddała im dom, który podarowali nam teściowie. – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Moi rodzice powiedzieli mi: „Zapomnij o swoim ślubie – twoja siostra nas potrzebuje”, po czym przyszli do mnie i zażądali, abym oddała im dom, który podarowali nam teściowie.

„Już bierzesz jałmużnę? To żenujące, Emmo.”

To od mężczyzny, który właśnie powiedział mi przez telefon, że zatrudnił Bethany, profesjonalną konsultantkę ślubną, która współpracowała z celebrytami. Ironia losu była przytłaczająca.

Sześć miesięcy przed ślubem postanowiłam podjąć autentyczną próbę włączenia mojej rodziny. Zaprosiłam ich na lunch do dobrej restauracji w centrum miasta, mając nadzieję, że neutralne warunki pozwolą na lepszą rozmowę. Przygotowałam mały segregator z planami ślubu, myśląc, że jeśli zobaczą, jak bardzo jestem zorganizowana, zechcą się zaangażować.

Bethany spóźniła się dwadzieścia minut, niosąc torby z zakupami i od razu narzekając na korki. Mama i tata pojechali za nimi, już wyglądający na wyczerpanych. Planowałam ten ślub od sześciu miesięcy bez żadnej pomocy z ich strony i byłam zdecydowana dać im ostatnią szansę, żeby się zaangażować.

„Dziękuję za przybycie” – powiedziałam, otwierając segregator. „Chciałam ci pokazać, co zaplanowaliśmy z Dererickiem. Ceremonia odbędzie się w Willowbrook Gardens i wybraliśmy ten piękny odcień szałwiowej zieleni na suknie druhen. Miałam nadzieję, że mogłabyś…”

„Emma” – przerwała mi mama, nawet nie patrząc na starannie wybrane przeze mnie zdjęcia. „Możemy najpierw coś zjeść? Umieram z głodu”.

Zamówiliśmy i spróbowałem ponownie. „Więc myślałem o próbnej kolacji. Tradycyjnie to rodzina pana młodego organizuje przyjęcie, ale pomyślałem, że może moglibyśmy coś zrobić razem. Połączyć nasze rodziny”.

Tata kroił stek z agresywną precyzją. „Jesteśmy teraz trochę wyczerpani, kochanie. Ślub Bethy kosztuje więcej, niż się spodziewaliśmy”.

„Nie proszę o pieniądze” – wyjaśniłem. „Wystarczy twoje zaangażowanie. Może wygłosisz przemówienie albo pomożesz mi wybrać kwiaty. Albo…”

„Co nam to da?” – powiedziała nagle Bethany, podnosząc wzrok znad telefonu. „Poważnie, Emma, ​​twój ślub jest taki skromny w porównaniu z tym, co planujemy z Marcusem. Bez urazy, ale nie jest specjalnie ekscytujący”.

Poczułem, jak moja twarz się rumieni. „Skromnie? Mamy potwierdzonych dwustu gości”.

„Dokładnie. Spodziewamy się czterystu osób. Poza tym w przyszłym miesiącu robimy zdjęcia narzeczeńskie na Santorini. Mama i tata jadą z nami, żeby pomóc w koordynacji.”

Mama poklepała Bethy po dłoni. „Będzie przepięknie. Fotograf, którego wybrała, współpracował z influencerami”.

„Cieszę się z twojego szczęścia, Bethany, ale teraz mówię o moim ślubie. Jest za trzy miesiące i bardzo bym prosił o twoje wsparcie”.

„Zapomnij o tym” – powiedział tata tonem stanowczym. „Wciąż pomagamy twojej siostrze. Ona nas potrzebuje, a szczerze mówiąc, jej ślub jest priorytetem. Masz rodzinę Derericka. Dasz sobie radę”.

Reszta lunchu była torturą. Spędzili czterdzieści pięć minut, omawiając paletę barw Bethy – róż i złoto z akcentami różowego złota – jej siedem druhen, jej suknię szytą na miarę, która kosztowała więcej niż mój pierwszy samochód, i wideografa, którego zatrudnili do nakręcenia teledysków. Skubałem mojego łososia i zastanawiałem się, po co w ogóle zawracam sobie tym głowę.

Wróciwszy do samochodu, płakałam przez dwadzieścia minut, zanim zadzwoniłam do Dereka. Słuchał w ciszy, jak opowiadałam mu o całym tym upokarzającym doświadczeniu.

„Przyjdź dziś wieczorem” – powiedział łagodnie. „Moi rodzice i tak chcą z nami o czymś porozmawiać”.

Tego wieczoru w domu Chenów wciąż byłem obolały po lunchu. Margaret spojrzała na mnie i bez pytania przytuliła mnie do siebie. Przy herbacie w ich eleganckim salonie Thomas odchrząknął.

„Emma, ​​Derek opowiedział nam o reakcji Twojej rodziny na Twoje plany ślubne. Chcemy, żebyś wiedziała, że ​​nie jesteś w tym sama. Z Margaret szczegółowo to omówiliśmy i chcielibyśmy w pełni sfinansować Twój ślub. Cokolwiek zechcesz, jakkolwiek to sobie wyobrazisz. To Twój dzień i zasługujesz na to, żeby był idealny”.

Rozpłakałam się. Margaret trzymała mnie, gdy szlochałam, a całe odrzucenie i rozczarowanie wylewały się na zewnątrz.

„Jest jeszcze coś” – powiedział cicho Dererick. Wymienił spojrzenia z rodzicami, którzy skinęli głowami. „Moi rodzice planowali dać nam dom w prezencie ślubnym. Chcieli, żeby to była niespodzianka, ale biorąc pod uwagę wszystko, z czym się zmagasz, pomyśleliśmy, że powinnaś już teraz wiedzieć. Nie wychodzisz za mnie tylko za mąż, Emmo. Zyskujesz rodzinę, która dostrzega twoją wartość”.

Dom znajdował się w ekskluzywnej dzielnicy Metobrook Hills, w specjalnie wybudowanej posiadłości, którą firma Thomasa zbudowała jako dom pokazowy – cztery sypialnie, trzy i pół łazienki, kuchnia dla smakoszy i ogródek graniczący z rezerwatem przyrody. Wartość rynkowa z pewnością przekraczała milion dolarów. Przejeżdżałem obok niego podczas budowy, nie wyobrażając sobie, że tam zamieszkam.

„Nie możemy tego zaakceptować” – zaprotestowałam słabo, chociaż w myślach już ustawiałam meble w tym pięknym salonie.

„Możesz i zrobisz to” – powiedziała stanowczo Margaret. „Thomas zbudował ten dom specjalnie z nadzieją, że jedno z naszych dzieci tam zamieszka. Brat Derericka ma już własne mieszkanie, a wy dwoje zaczynacie wspólne życie. Gotowe. Akt własności będzie na wasze oboje jako prezent ślubny”.

Po tej rozmowie planowanie ślubu uległo zmianie. Dzięki wsparciu i finansowaniu rodziny Chen udało mi się zorganizować ceremonię, o której zawsze marzyłam. Zarezerwowano Willowbrook Gardens. Wybrałam suknię z butiku poleconego przez Margaret – prostą, ale elegancką suknię w kształcie litery A z delikatnymi koronkowymi rękawami. Florystka stworzyła kompozycje z białych róż i eukaliptusa szałwiowego. Na ceremonię zatrudniono kwartet smyczkowy. Przyjęcie miało się odbyć w zabytkowym hotelu Grand View, a menu wybrałam osobiście po trzech degustacjach.

Margaret nalegała, żeby towarzyszyć mi na każdym spotkaniu, pełniąc rolę, którą powinna była pełnić moja matka. Na przymiarce sukni rozpłakała się, gdy wyszłam z przymierzalni w ostatniej, poprawionej sukni. Krawcowa uśmiechnęła się, najwyraźniej zakładając, że to moja matka, i żadna z nas jej nie poprawiała. Kiedy wyszłyśmy z butiku, Margaret wzięła mnie pod rękę.

„Wyglądasz pięknie, kochanie. Dererick oszaleje, kiedy cię zobaczy.”

Przez tyle lat wyobrażałam sobie, jak by to było, gdyby moja mama wypowiedziała te słowa. Usłyszenie ich zamiast tego przez Margaret było jednocześnie uzdrawiające i rozdzierające serce. Potem zatrzymaliśmy się na kawę, a ona wyciągnęła małe aksamitne pudełeczko.

„To należała do babci Thomasa. Przyjechała do Ameryki prawie z niczym, ale zachowała to. Przekazywano je w rodzinie i bylibyśmy zaszczyceni, gdybyś założyła je w dniu swojego ślubu”.

W środku znajdowała się delikatna bransoletka z pereł, wyraźnie vintage, z małym zapięciem z jadeitu. Wykonanie było wykwintne.

„Margaret, nie mogę. To jest zbyt cenne.”

„Jesteście teraz rodziną. Na tym polega rodzina. Dzielą się swoimi skarbami z ludźmi, których kochają”.

Nosiłam tę bransoletkę codziennie aż do ślubu i dotykałam jej za każdym razem, gdy czułam, że zaczynam wątpić w swoją wartość.

Tymczasem plany ślubne Bethy osiągnęły absurdalny poziom. Założyła dedykowane konto na Instagramie o nazwie „Bethy’s Big Day”, gdzie publikowała codzienne aktualizacje. Zdjęcia zaręczynowe z Santorini zostały profesjonalnie obrobione do tego stopnia, że ​​wyglądała jak zupełnie inna osoba. Jej lista prezentów była dostępna na trzech różnych stronach internetowych, a wszystkie zawierały przedmioty warte setki, a nawet tysiące dolarów – luksusową pościel, designerskie naczynia kuchenne, dzieła sztuki z galerii, ekspres do kawy, który kosztował więcej niż mój miesięczny budżet na zakupy spożywcze.

Mama zadzwoniła do mnie pewnego wieczoru, trzy tygodnie przed moim ślubem. To był pierwszy raz od prawie trzech miesięcy, kiedy się odezwała.

„Emma, ​​kochanie, muszę cię o coś zapytać. Lista prezentów ślubnych twojej siostry nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem. Ludzie uważają, że te rzeczy są za drogie. Czy mogłabyś udostępnić jej listę prezentów na swoich mediach społecznościowych? Pomóż jej.”

Wpatrywałam się w telefon z niedowierzaniem. „Mamo, mój ślub jest za sześć tygodni. Nawet nie wysłałam jeszcze wszystkich podziękowań za prezenty dla siebie”.

„Tak, ale tak naprawdę nie potrzebujesz prezentów, prawda? Rodzina Derericka wszystkim się zajmuje. Bethany i Marcus zaczynają od zera. Potrzebują wsparcia.”

„Oni potrzebują wsparcia, ale ja nie. Czy to właśnie chcesz powiedzieć?”

„Nie przekręcaj moich słów. Proszę tylko o prostą przysługę. Zachowujesz się, jakbyśmy prosili cię o oddanie nerki”.

„Co zrobiłaś dla mojego ślubu, mamo? Powiedz mi jedną rzecz – jedną jedyną rzecz.”

Między nami zapadła cisza. W tle słyszałem telewizor w ich domu – jakiś reality show, który Bethany lubiła oglądać.

„Idziemy na ślub” – powiedziała w końcu mama. „To powinno wystarczyć”.

„Jasne. Oczywiście. Odezwę się do ciebie w sprawie rejestru.”

Rozłączyłem się, nie czekając na odpowiedź, i natychmiast wyrzuciłem jej sugestię z głowy.

Kontrast między dwiema rodzinami stał się jeszcze bardziej wyraźny podczas kolacji przedślubnej. Państwo Chen zarezerwowali prywatną salę w ekskluzywnej włoskiej restauracji, na którą przybyło około czterdziestu osób – najbliższa rodzina i goście weselni. Sprowadzili krewnych z Kalifornii, a nawet brata Thomasa z Vancouver. Sala była pięknie udekorowana zdjęciami Derericka i mnie z całego naszego związku, umieszczonymi na sztalugach.

Moi rodzice spóźnili się trzydzieści minut na przystawkę. Przyprowadzili Bethany i Marcusa, mimo że żadne z nich nie było w orszaku weselnym ani formalnie nie zostało zaproszone na kolację przedślubną. Margaret uprzejmie się tym zajęła, prosząc restaurację o dostawienie dwóch dodatkowych nakryć, ale w jej oczach dostrzegłam błysk irytacji. Bethany spędziła całą kolację wpatrzona w telefon, pokazując siedzącym przy stole gościom zdjęcia z sesji zdjęciowej na Santorini.

„Widzisz to? Fotograf powiedział, że mogłoby się znaleźć w magazynie. Marcus i ja myślimy o wysłaniu go do jakiegoś czasopisma ślubnego”.

Marcus, trzeba przyznać, wyglądał na zawstydzonego. Przez cały wieczór był stosunkowo cichy, sącząc jedno piwo i prowadząc uprzejme pogawędki z kolegami Derericka ze studiów.

Kiedy nadszedł czas toastów, Thomas wstał i pięknie opowiedział o przyjęciu mnie do swojej rodziny. Brat Derericka opowiadał zabawne historie z dzieciństwa Derericka. Moja druhna, Jessica, opowiadała o tym, jak poznali się na orientacji dla pierwszoroczniaków i od razu wiedzieliśmy, że zostaniemy przyjaciółmi na całe życie.

Mój ojciec nie wzniósł toastu. Nie wstał, nie stuknął kieliszkiem, w ogóle nie zauważył chwili. Po prostu co jakiś czas zerkał na zegarek i szeptał do mojej matki, prawdopodobnie pytając, kiedy będą mogli wyjść.

Po kolacji, gdy ludzie mówili sobie dobranoc, tata odciągnął mnie na bok w holu restauracji.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Zaburzenia krążenia – zagrożenie dla stóp

Zimne stopy lub blada skóra (oznaka niedostatecznego przepływu krwi) Utrata owłosienia na nogach i stopach (oznaka osłabionego krążenia) Jeśli zauważysz ...

Najlepszy sposób na czyszczenie zasłony prysznicowej

Środki zapobiegawcze, aby utrzymać zasłonę prysznicową w czystości Aby utrzymać zasłonę prysznicową w czystości na dłużej, rozważ płukanie jej wodą ...

Chleb z serem cheddar z czosnkiem i ziołami

Naciąć chleb czosnkowy w diamenty, nie idąc do końca. Włóż starty ser między kawałki chleba. W misce wymieszaj roztopione masło, ...

Talerz Śniadaniowy z Awokado i Kukurydzą: Idealny Start Dnia

Instrukcje: Przygotowanie jajka: Usmaż jajko według własnych preferencji – czy to jako jajko sadzone (słoneczna strona do góry), jajecznica czy ...

Leave a Comment