„Tak” – powiedziałam, starając się zachować profesjonalny ton. „Mam termin za sześć tygodni”.
„Sześć tygodni” – powtórzył. Zaśmiał się krótko i ostro. „Aplikujesz na stanowisko starszego dyrektora? Stanowisko, które wymaga podróży? Późnych nocy? Stresu?”
„W pełni potrafię zarządzać swoim harmonogramem” – powiedziałem. „Jeśli spojrzysz na moje CV, zobaczysz, że dwa lata temu, dochodząc do siebie po złamaniu nogi, kierowałem fuzją wartą pięćdziesiąt milionów dolarów. Nie pozwalam, by okoliczności fizyczne dyktowały mi wyniki”.
Marcus w końcu zerknął na kartkę. Przejrzał ją pobieżnie przez jakieś trzy sekundy. Potem rzucił ją na biurko, jakby to była zużyta serwetka.
„Słuchaj, Eleno” – powiedział, całkowicie porzucając profesjonalną fasadę. „Bądźmy realistami. Vanguard Tech to akwarium z rekinami. Jest dynamiczne. To miejsce dla głodnych wilków”.
Wskazał na mój brzuch.
„Nie jesteś wilkiem. Jesteś kwoką w gnieździe.”
Poczułem, jak policzki robią mi się czerwone. „Słucham?”
„Robię ci przysługę” – uśmiechnął się Marcus. „Mógłbym cię przeprowadzić przez ten proces. Mógłbym to wysłać klientowi. Ale wiesz, co by zrobił? Roześmiałby się. Zapytałby mnie, dlaczego wysłałem im kobietę, która idzie na urlop macierzyński dziesięć minut po tym, jak zostanie zatrudniona”.
„To jest nielegalne” – powiedziałam spokojnie. „Dyskryminacja kandydatki ze względu na ciążę jest naruszeniem federalnego prawa pracy”.
Marcus zaśmiał się głośniej. „Prawa? Kochanie, to jest świat korporacji. Nie mówimy tego na głos, ale wszyscy wiemy, o co chodzi. Matki są rozkojarzone. Matki wychodzą wcześniej, żeby odebrać chore dzieci. Matki mają „mózg po mamie”.
Pochylił się do przodu, a jego twarz wykrzywił szyderczy uśmiech.
„Szczerze mówiąc, przyjechałaś tu do pracy? A może po prostu po to, żeby znaleźć miejsce do porodu? Bo nie mamy sali porodowej w pokoju socjalnym”.
Rozdział 2: Eskalacja
Wpatrywałam się w niego. Jego bezczelność zaparła mi dech w piersiach.
„Czy odrzucasz moje podanie tylko ze względu na ciążę?” – zapytałam, dając mu ostatnią szansę na ratunek.
„Odrzucam cię, bo jesteś złą inwestycją” – powiedział Marcus, wstając. „Idź do domu, Eleno. Wyciągnij nogi. Obejrzyj trochę telewizji w ciągu dnia. Zostaw ten biznes ludziom, którzy nie mają… hormonów”.
Podniósł moje CV – moje nienaganne, sfabrykowane CV – i zgniótł je w kulkę. Wrzucił do kosza na śmieci.
„Drzwi są za tobą” – powiedział, zwracając się do komputera.
Nie ruszyłem się.
Gniew, który kipiał mi w piersi, wybuchł. Ale to nie był gorący, wrzeszczący gniew. To była zimna, wyrachowana furia. Taka, która obala imperia.
„Marcus” – powiedziałem.
„Powiedziałem, żebyś odszedł” – warknął, nie podnosząc wzroku.
„Zajmujesz się kontem Vanguard , prawda?” – zapytałem.
Przestał pisać. Spojrzał na mnie zirytowany. „Tak. To moje największe konto. Przyjaźnię się prywatnie z prezesem, Davidem Sterlingiem. Znamy się od dawna. Ufa mi, że odfiltruję… zbędne rzeczy”.
„Osobistych znajomych” – powtórzyłem. „To ciekawe”.
Sięgnęłam do torebki.
„Co robisz?” – zapytał podejrzliwie Marcus. „Nagrywasz mnie?”
„Nie” – powiedziałem. „Dzwonię”.
Wyciągnąłem telefon. Wybrałem numer na szybkim wybieraniu. Zadzwonił raz.
„Hej, kochanie” – odpowiedział głęboki głos przez głośnik. „Jak idzie badanie? Czy z dzieckiem wszystko w porządku?”
„Dziecko ma się dobrze, Davidzie” – powiedziałam, nie spuszczając wzroku z Marcusa. „Ale badanie kontrolne było katastrofą”.
Marcus zamarł. Rozpoznał głos. To był głos, który słyszał podczas telekonferencji w każdy poniedziałkowy poranek.
„David?” wyszeptał Marcus. „David Sterling?”
„Kto to jest?” – zapytał David przez telefon. „Eleno, gdzie jesteś?”
„Jestem w Apex Solutions ” – powiedziałem. „Siedzę naprzeciwko Marcusa Thorne’a”.
„Thorne?” Głos Davida stwardniał. „Myślałem, że byłeś u lekarza”.


Yo Make również polubił
Moi rodzice wysłali mi SMS-a podczas pogrzebu mojego męża z prośbą o pizzę – kiedy wróciłam do domu bez niej i kazałam im wyjść z domu, śmiali się… dopóki nie zorientowali się, że nie jestem już tą samą córką, którą kiedyś popychali
Jak naturalnie usunąć narośla skórne?
Śmiali się, gdy moja siostra ze mnie kpiła – aż jej syn wskazał na mnie i powiedział: „ona pilotuje odrzutowiec”. W pokoju zapadła głucha cisza, a potem wszystko zmieniło się w sposób, którego nikt się nie spodziewał.
Wilgotny chlebek z ananasem: tropikalny przysmak w prosty sposób