o tygodniami. Może coś się zmieniło. Może ja się zmieniłam. Może konfrontacja z przeszłością doda mi sił.
Myliłem się.
Spotkanie odbyło się w modnej sali eventowej w centrum miasta – szklane ściany, przyćmione oświetlenie, wygórowane ceny koktajli. Miałam na sobie leśnozieloną sukienkę z kopertowym dekoltem, którą znalazłam na wyprzedaży. Prosta, czysta, bezpieczna. Weszłam z ostrożnym optymizmem, wzięłam wodę gazowaną i rozejrzałam się po sali. Znajome twarze, uprzejme uśmiechy, nostalgiczna muzyka. Mogło być dobrze.
Wtedy usłyszałem głos.
Ten głos.
„O. Mój. Boże. Czy to Lena Collins ?”
Zamarłam. Za późno. Tara już szła w moim kierunku w pięciocalowych, designerskich szpilkach, których stukot przypominał odliczanie. Nie zmieniła się – wręcz przeciwnie, była bardziej wypolerowana, bardziej sztuczna. Rozjaśnione włosy, błyszczące usta, diamentowe kolczyki tak duże, że aż boleśnie przypominały szpilkę, a na jej ramieniu, niczym trofeum, wisiała ogromna, luksusowa torba.
Złapała mnie za nadgarstek, zanim zdążyłam się cofnąć. „Chodź tutaj” – rozkazała, ciągnąc mnie w stronę grupki kolegów z klasy. „Wszyscy, patrzcie! To Bug Girl ! Naprawdę się pojawiła!”
Ścisnęło mnie w żołądku. Dziesięć lat, a ona wciąż pamiętała okrutny przydomek, który wymyśliła po tym, jak wsadziła mi plastikowego karalucha do szafki i przekonała połowę szkoły, że mieszkam w „brudnym domu”. Myślałam, że już zapomniała. Zamiast tego, przyjęła go z otwartymi ramionami jak markę.


Yo Make również polubił
„Obsłuż nas po francusku, a dostaniesz 5000 euro!” – warknął bogacz do kelnerki. Minutę później zbladł, odkrywając, kim ona naprawdę jest.
5 ostrzegawczych objawów raka pęcherza moczowego
Genialny sposób na wyczyszczenie szuflady pralki: będzie jak nowa i wolna od pleśni!
Wiatraczki z ciasta francuskiego z cukinią i serem: wynik jest po prostu nie do odparcia!