Jedzenie, sąsiedzi zaglądają, żeby sprawdzić, co u mnie, a zwłaszcza obcy ludzie na Reddicie dodają mi otuchy, co pomaga mi bardziej, niż potrafię to opisać.
I nie chodzi tylko o kobiety; są mężczyźni, którzy mówią coś w stylu: „Słuchaj, myślę, że jestem seksistą, ale to, co zrobił twój teść, to coś zupełnie innego. Teraz czuję, że uniknąłem największej kuli w swoim życiu” albo, jak to ujął mój teść, największej kamiennej włóczni do polowania na mamuty. Wyobraź sobie wychowywanie córki z mężczyzną, który uważa rady rodzicielskie swojego ojca za święte.
Wyobraź sobie, że próbuję wytłumaczyć mojej córce, dlaczego jej ojciec uważa, że ból kobiety to lenistwo. Nie, dziękuję. Ta notatka – a raczej ta słynna notatka – stała się niemal legendarna. Moja ciotka nawet oprawiła jedną w ramkę jako żart i wisi w moim korytarzu. Za każdym razem, gdy obok niej przechodzę, uśmiecham się. Podobno mój mąż mówi każdemu, kto chce słuchać, że to najokrutniejsza rzecz, jaką ktokolwiek mu kiedykolwiek zrobił.
Szczerze mówiąc, jeśli sarkastyczna uwaga to najgorsza trauma w twoim życiu, to miałeś całkiem łatwo. Może wychowanie twojego ojca nie było takie złe. Może trzymał go w szklanej gablocie przez całe życie. Mój teść mówi, że zamordowałam jego syna i zniszczyłam jego męskość. Nie zdaje sobie sprawy, że za każdym razem, gdy otwiera usta, zgadza się ze mną, bo jeśli męskość może zostać zniszczona przez decyzje medyczne kobiety dotyczące jej własnego ciała, to może to wcale nie była męskość.
Lepiej dla mnie. Moja mama wzięła kilka dni wolnego, żeby zostać ze mną i pomóc przy dziecku. Nie wiem, co bym bez niej zrobiła. Te pierwsze noce były nie do zniesienia. Brak snu, hormony, rekonwalescencja po operacji. Ale za każdym razem, gdy patrzyłam na moją córkę, czułam się uziemiona. To wszystko było tego warte.
Tymczasem mój mąż jest w bardzo trudnej sytuacji. W jednej chwili błaga mnie, żebym do niego wróciła, a w drugiej wysyła mi okropne wiadomości o tym, jak zrujnowałam mu życie. Nigdy nie przeprosił za to, że stanął po stronie jego ojca czy nazwał mnie leniwą. Każde przeprosiny owinięte są w słowa: „To twoja wina”.
Jej ojciec jest jeszcze gorszy. Zostawił mi wiadomość głosową, w której napisał, że gdybym była prawdziwą kobietą, starałabym się odbudować rodzinę, a nie niszczyć ją feministycznymi bzdurami. Nawet nie zadałam sobie trudu, żeby odpisać. To nawet nie jest feministyczne. Chodziło po prostu o moje zdrowie i zdrowie dziecka. Myślę, że to powinno być naturalne dla tego mężczyzny.
A gdyby umarła, cóż, to zrozumiałe, ale byłaby prawdziwą kobietą, a nie feministką. Nadal nie rozumiem, jak ona może swobodnie chodzić. Prawnie rzecz biorąc, wniosłam sprawę rozwodową. Mama skontaktowała mnie z prawnikiem specjalizującym się w prawie rodzinnym. Teraz najważniejsza jest opieka nad dzieckiem.
Nie próbuję całkowicie wykluczyć go z życia naszej córki, ale czuję się nieswojo, że spędza z nią czas bez nadzoru, co odzwierciedla jego ojcowskie poglądy na kobiety. Moja prawniczka powiedziała, że sąd zazwyczaj opowiada się za wspólną opieką, chyba że istnieje znaczne ryzyko, ale dodała, że fakt, iż nie był obecny przy porodzie i jest teraz niestabilny, może działać na moją korzyść. Zobaczymy.
Emocjonalnie czuję mieszankę ulgi i żalu. Ulgę, że zaufałam sobie i nie pozwoliłam się zastraszyć ani narazić na szwank swojego zdrowia. Ulgę, że moja córka urodziła się bezpiecznie, ale także żal za małżeństwo, które myślałam, że mam. Nie mogę przestać myśleć o naszym ślubie, obietnicach, które złożyła, o tym, jak bardzo byliśmy szczęśliwi, gdy dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży.
Miałam ich kilka, aż w końcu przestały być trójkątem, ponieważ jej ojciec również miał na ten temat własne zdanie. Ta karta stała się dość dobrze znana w mojej rodzinie. Połowa z nas uważa go za zabawnego i idealnego, druga połowa za okrutnego, ale szczerze mówiąc, nie żałuję. To był jedyny moment, w którym poczułam się silniejsza po miesiącach ignorowania i upokarzania.
Przypomniało mi to, że nie jestem bezradna. Wybrałam siebie i córkę zamiast jego toksycznych bzdur. Moja córka jest mała, ale silna. Najwyraźniej nie ma pojęcia, co się dzieje, bo ma zaledwie kilka dni i nic nie wie o rozwodzie, szalonych teściach, ludziach, którzy myślą, że są bogaci i tak dalej.
Będę ją przed tym chronić, bo jeśli nie ma nawet miesiąca i już doświadcza konsekwencji takich ludzi, to znaczy, że nie przyszła na ten świat z najlepszymi intencjami. Aktualizacja druga. Nie myślałam, że życie może być gorsze, ale nie jest. Mój mąż i jego ojciec są…
To jest najbardziej dramatyczne w tym wszystkim. Porozmawiajmy o tym, co zrobiłby prawdziwy mężczyzna. Zachowują się bardzo jak kobiety.
Spodziewałam się tego po mojej grupie przyjaciół, ale po prehistorycznym człowieku, który polował na dinozaury, uderzając je głową. Nie sądzę. Moja wkrótce była żona i jej ojciec najwyraźniej postanowili potraktować całą sytuację jako grę, którą mogli wygrać dzięki czystej determinacji. Nie czytaj tego, jeśli nie chcesz spoilerów.
Sytuacja potoczyła się źle, gorzej niż źle. Po mojej pierwszej aktualizacji złożyłam pozew rozwodowy i o opiekę nad dzieckiem. Myślałam, że mój mąż uspokoi się, gdy przyjadą prawnicy, ale zamiast tego on i jego ojciec postanowili oszukiwać. Mój mąż próbował argumentować w sądzie, że jednostronnie wykluczyłam go z porodu i że to świadczy o mojej niechęci do współrodzicielstwa.
Jej ojciec złożył nawet dziwaczne pisemne oświadczenie, w którym twierdził, że naruszyłam świętość macierzyństwa, decydując się na operację. Mój prawnik bez mrugnięcia okiem odrzucił oba oświadczenia. W zasadzie powiedziała sędziemu, że decyzje medyczne należą do pacjenta i lekarza, a nie do prawowitej najbliższej rodziny. Co ważniejsze, moja dokumentacja medyczna w pełni potwierdzała moje stanowisko.
Jasno określała ryzyko, zalecenia medyczne i fakt, że cesarskie cięcie nie było kaprysem, lecz koniecznym środkiem ostrożności. Sędzia wydawał się niewzruszony całą argumentacją mojego męża. W pewnym momencie próbował przedstawić się jako ktoś, kto przekroczył swoją należną rolę głowy rodziny. Sędzia przerwał mu, przypominając, że sądy nie uznają autorytetu głowy rodziny w sprawach o opiekę nad dzieckiem.
Byłam zażenowana i chciałam, żeby sędzia się wyłączył, aby inny sędzia mógł rozpatrzyć sprawę, ale jestem pewna, że to niczego by nie zmieniło. Dziecko wychodzi z mojego ciała, zagrażając nam obojgu. Nie będę ingerować w jego sprawy, kiedy zajada się pikantnym chili swojego ojca i spędza godzinę w toalecie. Tymczasem mój teść wariuje.
Dzwonił do mojej mamy tak często, że musieliśmy go zablokować na wszystkich naszych telefonach. Wysłał list z informacją o zamiarze pozwania mnie o prawa babci. Mój prawnik był zachwycony, ponieważ oprócz braku podstaw do swoich działań, jedyne, co osiągnął, to to, że wydawał się jeszcze bardziej dominujący. To sedno sprawy i nie jest to chili. Tymczasem okazało się, że mój mąż wrócił do rodziców, odkąd go wyrzuciłam.
Najwyraźniej rzuciła pracę pod koniec ciąży, ponieważ jej ojciec powiedział jej, że praca dla kobiety, która właśnie awansowała, jest poniżająca. Nie tylko pokrzywdziła mnie pod względem opieki zdrowotnej, ale także sabotowała naszą stabilność finansową w czasie mojej ciąży.
Nie miałam pojęcia, dlaczego powiedział mi, że pracuje z domu. Opadła mi szczęka, gdy to usłyszałam. Dosłownie grał w gry wideo na komputerze, podczas gdy ja byłam na wizytach lekarskich, i musiał sam prowadzić ciążę wysokiego ryzyka, ponieważ powiedział mi, że wkrótce zacznie rodzić. Prawdopodobnie poród wspomagany zastrzykami.
Sąd oczywiście odmówił. Podczas rozmów o opiekę mój prawnik zauważył, że nie ma stałego miejsca zamieszkania, jest bezrobotny i wcześniej przedkładał wolę ojca nad dobro żony i córki. Obecnie ma jedynie prawo do nadzorowanych odwiedzin. Spędza dwie godziny tygodniowo w ośrodku odwiedzin.
Nienawidzi tego, a jego ojciec jest ewidentnie za każdym razem odsuwany na boczny tor, niczym zgorzkniały opiekun. Personel ośrodka zauważył już, że mój teść próbuje mu przeszkadzać podczas odwiedzin i musiał mu przypominać, że czas jest dla mojego męża i dziecka, a nie dla niego. Nie kłamię; moja sarkastyczna strona, jak wszyscy inni, zaśmiała się, gdy przeczytałam to w raporcie.
Osobiście radzę sobie lepiej, niż mogłabym. Bycie samotną matką nie jest łatwe, ale moja mama jest gwiazdą, a ja zbudowałam wokół siebie małą, ale silną sieć wsparcia. Moi przyjaciele przynoszą mi jedzenie, sąsiedzi zaglądają, żeby sprawdzić, co u mnie, a zwłaszcza nieznajomi na Reddicie dodają mi otuchy, co pomaga mi bardziej, niż potrafię opisać.
I nie chodzi tylko o kobiety; są mężczyźni, którzy mówią coś w stylu: „Słuchaj, uważam się za seksistę, ale to, co zrobił twój teść, to coś zupełnie innego. Teraz czuję, że uniknąłem największej kuli w swoim życiu” albo, jak to ujął mój teść, największej kamiennej włóczni do polowania na mamuty. Wyobraź sobie wychowywanie córki z mężczyzną, który uważa rady swojego ojca dotyczące wychowania za święte.
Wyobraź sobie, że próbuję wytłumaczyć mojej córce, dlaczego
Yo Make również polubił
Jamajska galaretka goździkowa
Jak w 1 minutę nadać całej kuchni zapach za pomocą gałązki rozmarynu i cytryny
Proste mini quiche z jajek
Szczepienia na COVID-19 do 2025 roku uznawano za eksperyment?