To był pan Soloman.
„Leo?” Jego głos brzmiał dziwnie. Napięty. Pilny.
„Panie Soloman? Mam pieniądze. Już idę.”
„Nie podchodź do frontu” – powiedział. „Chodź do tylnych drzwi w alejce. I upewnij się, że nikt cię nie śledził”.
„Co? Dlaczego?”
„Po prostu to zrób. Jest coś w tym zegarku… coś, czego nie widziałem przez pięćdziesiąt lat działalności.”
Rozdział 3: Ukryta warstwa
Zaparkowałem trzy przecznice dalej i poszedłem w alejkę. Pan Soloman otworzył stalowe drzwi, zanim zdążyłem zapukać. Zaprowadził mnie do zagraconego zaplecza, w którym unosił się zapach rozpuszczalnika i oleju.
Rolex stał na aksamitnej podkładce pod jasną lampą halogenową. Tylna obudowa została zdjęta, odsłaniając misterne mechanizmy i sprężyny.
„Wiesz?” zapytał Soloman, patrząc na mnie intensywnie.
„Wiesz co?”
„Twój ojciec” – powiedział Soloman. „Co zrobił?”
„Był mechanikiem” – powiedziałem. „Naprawiał samochody”.
Soloman zaśmiał się pod nosem. „Mógł naprawiać samochody, synu. Ale był genialnym inżynierem”.
Podał mi lupę. „Spójrz na tył koperty. Na wnętrze.”
Pochyliłem się. Spojrzałem przez szkło powiększające.
Wewnętrzna strona dekla ze stali nierdzewnej nie była gładka. Była wytrawiona. Ale nie z imieniem ani datą.
Był wytrawiony tysiącami maleńkich, mikroskopijnych kropek. Wyglądał jak kod QR, ale gęstszy. Bardziej złożony.
„Co to jest?” zapytałem.
„To wytrawienie optyczne o wysokiej gęstości” – powiedział Soloman. „Grawerowane laserowo. Prawie to przegapiłem. Myślałem, że to korozja. Ale pod mikroskopem… to dane”.
“Dane?”
„I spójrz tutaj” – Soloman wskazał na sam mechanizm. Użył pęsety, żeby podnieść maleńką, cienką jak papier podkładkę, która znajdowała się pod rotorem. „To nie jest standardowa część Rolexa. To kawałek platyny. I na nim jest ciąg słów”.
Spojrzałem. Na platynowej podkładce wygrawerowano dwadzieścia cztery słowa.
Czarownica. Upadek. Port. Drewno. Galaktyka…
Serce waliło mi jak młotem. „To fraza ziarnkowa” – wyszeptałam.
„Co?” zapytał Soloman.
„Fraza zalążkowa. Dla portfela kryptowalutowego. Bitcoin.”
Spojrzałem na Solomana. „Mój tata… zawsze siedział przy komputerze późno w nocy. W 2010, 2011 roku. Mówił, że „kopał”. Mama ciągle na niego krzyczała, żeby płacił rachunki za prąd”.
„2011” – zagwizdał Soloman. „Jeśli kopał Bitcoiny w 2011…”
Wyciągnąłem telefon. Pobrałem aplikację portfela. Ręce trzęsły mi się tak bardzo, że dwa razy upuściłem telefon. Wpisałem dwadzieścia cztery słowa, jedno po drugim.
Soloman patrzył na mnie, wstrzymując oddech.
Kliknąłem Odzyskaj portfel .
Ekran się załadował. Kręcący się okrąg.
Potem pojawiła się równowaga.
150 BTC
Wpatrywałem się w liczbę. Obliczyłem w myślach. Przy obecnym kursie rynkowym…
„Ile to kosztuje?” zapytał cicho Soloman.
„Dziesięć milionów dolarów” – wyszeptałem.
W pokoju zapadła cisza. Zegarek, porysowany, sfatygowany zegarek, który moja matka sprzedała za cztery tysiące dolarów, był fizycznym kluczem do dziesięciomilionowej fortuny.
„Mój Boże” – powiedział Soloman i ciężko usiadł na krześle.
Spojrzałem na staruszka. Mógł go zatrzymać. Mógł przelać pieniądze i powiedzieć mi, że zegarek zaginął. Miał klucze do królestwa i zadzwonił do mnie.
„Dlaczego do mnie zadzwoniłeś?” zapytałem.
„Bo jestem lombardzistą, Leo, a nie złodziejem” – powiedział Soloman. „I widziałem, jak patrzyłeś na ten zegarek. Nie chodziło ci o pieniądze. Chodziło o twojego tatę”.
Podniosłem zegarek. Ostrożnie zakręciłem kopertę.
„Kupuję zegarek” – powiedziałem.
Położyłem plik banknotów – cztery tysiące dolarów – na biurku. Potem otworzyłem aplikację portfela w telefonie.
„Czy ma pan portfel kryptowalutowy, panie Soloman?”
„Mój wnuk mi to założył. Powiedział, że to przyszłość. Nigdy z tego nie korzystam.”
„Podaj mi adres.”
Pobawił się telefonem i pokazał mi kod QR.
Zeskanowałem. Przelałem mu 5 BTC .
„To… to trzysta tysięcy dolarów” – wydyszał Soloman. „Leo, nie.”
„Przywróciłeś mi życie” – powiedziałem. „Weź je. Wyremontuj sklep. Idź na emeryturę. Cokolwiek zechcesz”.
Zapiąłem zegarek na nadgarstku. Teraz wydawał się cięższy. Czułem się jak zbroja.
Rozdział 4: Ujawnienie
Nie powiedziałem im od razu. Musiałem zabezpieczyć fundusze.
Spędziłem następny tydzień na spotkaniach z prawnikami podatkowymi i doradcami finansowymi. Zlikwidowałem połowę Bitcoinów i przeniosłem je do bezpiecznych, zdywersyfikowanych trustów offshore. Kupiłem penthouse w mieście. Kupiłem nową garderobę. Spłaciłem kredyty studenckie.
Następnie wróciłem na przedmieścia.
Podjechałem pod dom mojej mamy. Nie moim starym samochodem, ale matowoczarnym Porsche 911.
„Nowe” BMW Kyle’a stało na podjeździe. Miało już wgniecenie w zderzaku.
Podszedłem do drzwi wejściowych i zadzwoniłem dzwonkiem.
Mama otworzyła. Spojrzała na mój garnitur – włoski jedwab. Spojrzała na samochód na podjeździe. Szczęka jej opadła.
„Leo?” wyjąkała. „Czyj to samochód?”
„Moje” – powiedziałem.
Za nią pojawili się Greg i Kyle. Oczy Grega wyszły na wierzch.
„Okradłeś bank?” Kyle zaśmiał się nerwowo.
„Mogę wejść?” – zapytałem. „Mam ci coś do pokazania”.
Siedzieliśmy w salonie. W tym samym pokoju, w którym powiedzieli mi, że sprzedali mojego ojca.
„Odkupiłem zegarek” – powiedziałem, unosząc nadgarstek.
„Wydałeś cztery tysiące na ten szajs?” – prychnął Greg. „Mógłbyś to zainwestować”.
„Zainwestowałem” – powiedziałem. „A raczej tata”.
Wyciągnąłem kserokopię platynowej podkładki z napisem początkowym.
„Tata nie był zwykłym mechanikiem, mamo. Był górnikiem. Dziesięć lat temu wydobywał Bitcoiny. Schował kluczyki w zegarku, bo cię znał”.
Mama zmarszczyła brwi. „Nie rozumiem”.


Yo Make również polubił
13 wczesnych objawów niewydolności serca (które ignorujesz na co dzień) | Objawy niewydolności serca
Nigdy wcześniej nie robiłam kiełbasek w ten sposób, ale to prawdziwa przemiana!
Jeśli Twoje nerki są w niebezpieczeństwie, organizm da Ci znać tymi 10 znakami
Najlepszy naturalny antybiotyk z 2 składnikami: już 1 łyżka stołowa zapobiega chorobom