Odwiozłem ich jednego po drugim i pożegnałem pocałunkiem.
Uśmiechnąłem się i pomachałem im, gdy wchodzili do budynku.
Potem usiadłam w samochodzie i odetchnęłam z ulgą, przezwyciężając niedowierzanie, ból i gniew, które tłumiłam w sobie z powodu dzieci.
Sally. Posąg. Notatka…
Wyjąłem go z kieszeni i przeczytałem jeszcze raz.
Słowa nie zmieniły się magicznie.
Jack miał romans.
Chwyciłem telefon i zrobiłem zdjęcie notatki.
Następnie szukałem prawników zajmujących się rozwodami.
Zadzwoniłem do pierwszej, która miała dobre recenzje i imię żeńskie.
„Muszę dziś z kimś porozmawiać” – powiedziałem recepcjonistce. „To pilne”.
Dwie godziny później siedziałem naprzeciwko Patricii i wszystko jej wyjaśniałem.
Oparła się o krzesło, złożyła ręce i powiedziała:
„Ta notatka sugeruje romans, ale jeśli nie znajdziemy Sally lub nie zdobędziemy niezbitych dowodów, będzie mógł twierdzić, że to mistyfikacja”.
„To nie wystarczy” – powiedziałem.
„Rozumiem twoją frustrację, ale potrzebujemy konkretnych dowodów. SMS-ów, e-maili – czegoś, co potwierdzi romans”.
Skinąłem głową, już planując. „Znajdę to”.
„Nie rób niczego nielegalnego” – ostrzegła. „Nie włamuj się na konta ani…”
„Nie łamię żadnego prawa” – zapewniłem ją. „Ale znajdę prawdę”.
Wieczorem miałem już plan.
Cały dzień spędziłam na pracy, ale głównie na obmyślaniu strategii, jak zebrać dowody romansu Jacka, przeszukując media społecznościowe w poszukiwaniu artystki o imieniu Sally, która mogłaby być powiązana z Jackiem, i czytając wątki na Reddicie o tym, jak znaleźć dowody niewierności partnera.
Ale kiedy wszedłem do kuchni, okazało się, że to wszystko na nic.
Jack zasnął przy kuchennym stole z otwartym laptopem przed sobą.
Przez chwilę stałam i patrzyłam, jak śpi, ten nieznajomy, którego poślubiłam.
Ten kłamca.
Ten oszust.
Podszedłem do niego i spojrzałem na ekran laptopa.
Jego e-mail był otwarty i znajdowały się tam wszystkie dowody, których potrzebowałem.
Wysłał e-mail do Sally zaraz po naszym wyjeździe rano.
Była długa seria e-maili, wszystkie mniej więcej takie same.
Jack błagał: „Proszę, nie szantażuj mnie. Zapłacę za rzeźbę, obiecuję! Proszę, nie mów nic mojej żonie o nas”.
W innym e-mailu: Nadal cię kocham. Nie mogę jeszcze zostawić żony.
Dopiero gdy dzieci podrosną. Ale ja też nie mogę bez ciebie żyć. Proszę, nie rób nam tego.
Mamy coś wyjątkowego, Sally. Musimy to tylko zachować w tajemnicy, dopóki nie będę wolny… proszę, zostań ze mną.
Poczułem mdłości.
Część mnie chciała od razu obudzić Jacka i skonfrontować się z nim, ale zamiast tego zrobiłem zrzuty ekranu wszystkich wiadomości e-mail i przesłałem je sobie.
Skopiowałem również adres e-mail Sally.
Moje ręce były pewne.
Moje tętno nie było takie.
Następnego ranka poczekałam, aż Jack pójdzie do pracy, a dzieci pójdą do szkoły.
Następnie napisałam do kobiety, która wykonała posąg mojego męża.
Mam na imię Lauren. Myślę, że znasz mojego męża, Jacka. Wczoraj znalazłam twoją figurkę i twoją notatkę. Mam kilka pytań, jeśli zechcesz porozmawiać.
Jej odpowiedź nadeszła w ciągu kilku minut.
Bardzo mi przykro. Nie wiedziałam, że jest żonaty, aż do zeszłego tygodnia. Powiedział mi, że jest rozwiedziony.
„Jak długo byliście razem?” zapytałem.
Prawie rok. Poznaliśmy się na otwarciu galerii. Jestem rzeźbiarzem.
„Czy nadal go kochasz?” – napisałam.
Sally szybko odpowiedziała: „Nie. Nigdy mu nie wybaczę, że skłamał, że jest singlem”.
Wziąłem głęboki oddech i zadałem jedyne pytanie, które miało znaczenie:
„Czy zeznawałbyś w sądzie?”
Yo Make również polubił
Jak przerwałam ślub po szokującej rozmowie z matką mojego pana młodego
Puszyste Ciasto z Ricottą w 10 Minut? Tak! Banalnie Proste i Niesamowicie Smaczne!
Jeżeli odczuwasz obrzęk stóp, oznacza to, że cierpisz na jedną z tych chorób.
Bardzo prosta metoda, dzięki której zawsze będziesz mieć pod ręką aromatyczne zioła